search

Ólafur Arnalds: re:member

61,99 zł
Brutto
Ilość

 

Polityka prywatności

 

Zasady dostawy

 

Zasady reklamacji

Indie Pop / Avant Pop / Muzyka alternatywna
premiera polska:
2018-08-24
opakowanie: Gatefoldowe etui
opis:

Opis Wydawcy:
Islandzki kompozytor, muzyk, producent i laureat BAFTA (za muzykę do serialu Broadchurch) Olafur Arnalds prezentuje nowy, czwarty solowy album studyjny „Re:member”, który ukazuje się pod szyldem Mercury KX.

Podczas nagrywania tego długo oczekiwanego albumu Ólafur wykorzystał swoje przełomowe oprogramowanie Stratus, które zmienia tradycyjne pianino w całkowicie nowy, wyjątkowy instrument. Stratus Pianos to dwa samodzielnie grające półautonomiczne pianina, kontrolowane przez centralne pianino, na którym gra Olafur. Stanowią one centralny element jego nowych utworów. Ten unikalny system jest owocem dwuletniej współpracy kompozytora z inżynierem dźwięku Halldórem Eldjárnem. Algorytmy generowane przez Stratus były również wykorzystane do stworzenia nowatorskich okładek albumów. Ólafur wykorzystuje te metody, by tchnąć nowe życie w swoje kompozycje i proces twórczy. Gdy uderza w klawiaturę, Stratus generuje dwa inne dźwięki, tworząc nieoczekiwane harmonie i zaskakujące sekwencje melodyczne.

stacjaislandia.pl
Ólafur Arnalds to multiinstrumentalista oraz producent, którego raczej nie trzeba przedstawiać polskim sympatykom islandzkiej muzyki. Kompozytor jest znany i ceniony na całym świecie, szczególnie za umiejętne łączenie współczesnej muzyki klasycznej z elektroniką. Doprawdy czyni to w sposób niezwykły i zachwycający.

Ten wszechstronny i utalentowany artysta ma na swoim koncie wiele wydawnictw. Wśród studyjnych albumów solowych wymienić należy trzy płyty LP: „Eulogy fo evolution” (2007), „…And They Have Escaped the Weight of Darkness” (2010) i „For Now I Am Winter” (2013), oraz 2 albumy EP: „Variations of Static” (2008) i „Only the Winds” (2013).

Ponadto do innych dokonań Islandczyka, niecodziennych projektów zdecydowanie wartych uwagi, należą takie produkcje jak: „Found Songs” (2009) – kolekcja siedmiu kompozycji, które muzyk komponował przez siedem kolejnych dni i codziennie publikował w internecie jeden utwór; „Living Room Songs” (2011) – drugi projekt polegający na codziennym komponowaniu i publikowaniu utworów przez cały tydzień w internecie; „Island Songs” (2016) – kolejny projekt oparty na tym samym co poprzedni, z tym, że do nagrania każdej piosenki muzyk zapraszał nowych gości – wokalistów bądź instrumentalistów.

Wśród innych albumów Ólafur Arnalds, obok których nie można przejść obojętnie należą ciekawe kolaboracje: „Dyad 1909” (2009) – ścieżka dźwiękowa do baletu powstała we współpracy z Barði Jóhannson (Bang Gang); „Stare” (2012), „Loon” (2015) i „Collaborative Works” (2015; recenzja tutaj) – albumy z muzyką skomponowaną wspólnie z Nilsem Frahmem; „The Chopin Project” (2015) – album nagrany z Alice Sara Ott.

Dużym uznaniem i popularnością (także w Polsce) cieszy się również elektroniczny projekt Kiasmos, który Ólafur Arnalds współtworzy z Janusem Rasmussenem (Bloodgroup). Duet grający najogólniej mówiąc minimalistyczne experimental techno powstał w 2009 roku i wydał do tej pory jeden album długogrający „Kiasmos” (2014; recenzja tutaj) oraz kilka albumów EP: „Thrown” (2012), „Looped” (2015) oraz „Swept” (2015).

Dodatkowo Ólafur Arnalds zajmuje się również tworzeniem muzyki filmowej. Do najciekawszych (moim zdaniem) ścieżek dźwiękowych należą m.in. „Another Happy Day” (2012), „Gimme Shelter” (2013), „Vonarstræti/Life in a Fishbowl” (2014) i „Broadchurch” (2015).

Natomiast 24 sierpnia 2018 roku na rynku ukazało się najnowsze wydawnictwo Ólafura Arnaldsa. Jest to czwarty regularny longplay w solowej dyskografii Islandczyka. Płyta nosi tytuł „re:member”, a ukazała się nakładem wytwórni Mercury KX. Rejestracją materiału zajmował się Finnur Hákonarson, w kilku miejscach: E7 Studios, Air Lyndhurst Studios i Harpa Concert Hall. Końcowy mastering wykonał Zino Mikorey.

Każdy kto zna dotychczasowe prace Ólafura Arnaldsa łatwo może zauważyć, że w trakcie swojej kariery muzycznej, kompozytor podążał różnymi kierunkami, zawsze skłonny był do eksperymentowania z dźwiękiem i brzmieniem, wyczulony był również na próbowanie czegoś nowego, zarówno w zakresie współpracy z innymi muzykami, jak również śmiałego korzystania ze współczesnej technologii. Tym razem również było podobnie. Muzyka, która znalazła się na albumie „re:member” powstawała przez dwa lata. W tym czasie islandzki kompozytor eksperymentował i doskonalił nową, przełomową technologię opartą o program Stratus. Nad projektem Stratus Pianos, Ólafur współpracował z innym islandzkim kompozytorem i eksperymentatorem Halldórem Eldjárnem. Prace te pozwoliły przeobrazić zwykły fortepian w innowacyjny, niezwykły instrument, który przerósł oczekiwania wszystkich zainteresowanych tym programowaniem. Muzykom udało się stworzyć dwa samogrające, pół-generatywne fortepiany, kontrolowane przez program komputerowy. Polega to mniej więcej na tym, że każdy dźwięk odegrany na głównym fortepianie generuje równocześnie dodatkowe dwa akordy na dwóch pozostałych fortepianach. Na marginesie dodam, że algorytmy generowane przez Stratus przyczyniły się także do powstania okładki tytułowego singla płyty „re:member”. W jaki sposób? Sam nie wiem.

Oczywiście oprócz Stratus Pianos, który pozwolił Ólafurowi Arnaldsowi stworzyć nieoczekiwane harmonie i zaskakujące sekwencje melodyczne, w brzmieniu najnowszej muzycznej produkcji Islandczyka nie zabrakło akompaniamentu kwartetu smyczkowego, partii fortepianowych i syntezatorowych, elementów elektronicznych i żywej perkusji. Całość muzyki z „re:member” jest instrumentalna. Jedynie we fragmencie utworu „Unfold” pojawiają się wokalizy wykonane przez brytyjskiego wokalistę/producenta SOHN. Ale tan fakt może zaskoczyć tylko tych, którzy znają wyłącznie poprzedni krążek Ólafura „For Now I Am Winter”(na którym zaśpiewałArnór Dan z Agent Fresco), bo jednak zdecydowana większość produkcji Islandczyka ma formę instrumentalną. I chyba dobrze, że tak się stało, bo gdyby kompozytor poszedł za ciosem komercyjnego sukcesu poprzedniej płyty i znów zaserwował nam wokale w swojej muzyce to miałbym pewne wątpliwości co do tego, czy nie próbuje mi on wcisnąć tego samego produktu tylko w innym opakowaniu. Chociaż i tak bym pewnie to lekko łyknął i cieszył się jak dziecko. Na szczęście tak się nie stało i nie miałem tych dylematów. W tym miejscu chciałbym się podzielić jeszcze jednym drobnym spostrzeżeniem. Generalnie natura człowieka jest taka, że jak ten nakręci dobry film lub nagra dobry album, który odniesie większy sukces, to przy kolejnej produkcji robi się tak, żeby było podobnie, ale żeby wszystkiego było więcej, głośniej, lepiej i jeszcze więcej. I po tym właśnie kochani możemy poznać czym się różni zwykły rzemieślnik od niezwykłego artysty, za którego uważam Ólafura Arnaldsa. Bo tenże artysta przygotował muzykę, które nie wpycha się człowiekowi na kolana na siłę, nie bombarduje nas po włączeniu radia o poranku ani nie mami naszych oczu teledyskami z na wpół nagimi roztańczonymi dziewczynami. Ale ja nie o tym miałem… chciałem tylko powiedzieć, że na płycie „For Now I Am Winter” było zdecydowanie więcej melodyki, muzyka była bardziej chwytliwa (nie tylko przez wokal), o większej ekspresji, z większym rozmachem.

Na tym tle „re:member” prezentuje się nieco inaczej. Ta muzyka jest… bardziej inteligentna i wyrafinowana, przez co przy każdym kolejnym spotkaniu i bliższym poznaniu zyskuje coraz więcej. Jest też bardziej stonowana i spokojniejsza, nie ma w niej aż tak dużych emocjonalnych rozdarć jak miało to miejsce wcześniej. W tej pracy dominuje świadomy umiar i dobrze pojmowana artystyczna dyscyplina. Na pewno ten album wymaga od słuchacza większej uwagi. To muzyka, którą samemu trzeba odkryć, kawałek po kawałku, warstwa po warstwie. Żeby poznać tę muzykę, trzeba w nią najpierw wniknąć i w niej przebywać, by potem móc wzlecieć na jej dźwiękach w górę i stamtąd spojrzeć na nią raz jeszcze. Wtedy dopiero zrozumiemy jej sens. A zapewniam Was, że w najnowszej muzyce Ólafura Arnaldsa jest dużo sensu i logiki, bo nagrania z „re:member” mają szkatułkową formę. Każda z kompozycji ma postać rozważnie i z namysłem zbudowanej konstrukcji, mającej ważny wkład w dany projektu. W każdym utworze pojawia się wiele ciekawych, indywidualnych szczegółów, rytmicznych subtelności, a także wyróżniających je elementów. Precyzyjne aranżacje pozwalają jednak uniknąć wrażenia, iż jest się nimi przytłoczonym. Nie ma tutaj mowy o zbytniej krzykliwości czy sztucznym efekciarstwie. Jest za to doskonały kunszt i kreatywność autora podparta dużą cierpliwością i konsekwencją. Mistrzostwo dotyczy także płynności przenikania się dźwięków akustycznych żywych instrumentów z materią współczesnej technologii i brzmień wygenerowanych komputerowo. Wypada to tak naturalnie, jakby sama przyroda je skomponowała. Jakby każdy utwór został utkany z promieni światła, powietrza i wody.

No, ale wiemy, że w rzeczywistości tak nie jest. Muzycznym kręgosłupem większości kompozycji „re:member” jest fortepian i innowacyjne oprogramowanie Stratus. Choć ich równoprawnym partnerem są instrumenty smyczkowe, ekscytujące ambientowe pejzaże, świetliste mgiełki syntezatorów oraz harmonijne relacje rytmów żywej perkusji (w tej roli rewelacyjny i niezastąpiony Magnús Trygvason Eliassen – m.in. Amiina, ADHD, Moses Hightower, Tilbury i wiele innych) i elektronicznych beatów.

Ólafur Arnalds rozpoczyna swoja płytę pojedynczymi, wręcz intymnymi dźwiękami fortepianu wyłaniającymi się z ciszy i rozchodzącymi się wolno w przestrzeni, by w końcu dyskretnie, z wyczuciem opleść słuchacza i pochłonąć jego zmysły. Dopiero wtedy kompozytor otwiera przed słuchaczem drzwi do „re:member” i przed naszą wyobraźnią otwiera się panoramiczny soniczny krajobraz. Szybko przekonujemy się o emocjonalnej złożoności i dźwiękowym bogactwie tego magicznego świata. Ujmującego pewnym niedopowiedzeniem, poczuciem tęsknoty i nutą melancholii, czy też słodko-gorzkim odcieniem nostalgii. Muzycznego świata czarującego sugestywnością, aurą spokoju i siłą tkwiącą w delikatności. Islandczyk w sposób absolutnie genialny łączy elementy muzyki filmowej i neoklasycznej ze współczesnymi dźwiękami elektroniki oraz dodatkiem efektów ambientowych. To artysta o niezgłębionej wrażliwości i dużym poczuciu estetyki, któremu wyjątkowo bliskie jest piękno.

Każdy dźwięk stworzony przez Ólafura Arnaldsa sięga dalej i dotyka głębiej. Album „re:member” zapewnia niezapomniane wrażenia. Tej kontemplacyjno-refleksyjnej muzyki chciałoby się słuchać w nieskończoność.
autor: MARCIN KOZICKI

Editor's Info:
BAFTA winning Icelandic composer, musician and producer Ólafur Arnalds’ fourth solo studio album, re:member, is released Mercury KX on 24 August.
The highly anticipated record features Ólafur’s ground-breaking new software, Stratus, which transforms the humble piano into a unique new instrument. He is currently performing his new material on a huge worldwide tour. The Stratus Pianos are two self-playing, semi-generative player pianos which are triggered by a central piano played by Ólafur, and are the centrepiece of his new works. The custom-built software is born out of two years of work by the composer and audio developer, Halldór Eldjárn. The algorithms generated from Stratus were also used to create the innovative album artwork. On the album Ólafur uses these methods reinvigorate the compositional experience, feeding back into the creative process in a completely new way. As Ólafur plays a note on the piano, two different notes are generated by Stratus, creating unexpected harmonies and surprising melodic sequences. Speaking of the album, Ólafur says, “This is my breaking out-of-a-shell album. It’s me taking the raw influences that I have from all these different musical genres and not filtering them. It explores the creative process and how one can manipulate that to get out of the circle of expectations and habit.” Ólafur’s uplifting new music uses the Stratus Pianos as well as string quartet, synths, electronics, live drums and a string orchestra recorded at London’s Air Studios. Plummeting the listener into a subversive world full of unexpected moods and emotions, Ólafur explores foreign musical soundscapes in every facet of re:member. From the very first note, the album takes the listener on a beautiful musical journey, constantly evolving and enlivening.
The record concludes with a track called nyepi – meaning the Balinese ‘Day of Silence’, celebrated on New Year’s Day where everyone shuts themselves off from the outside world. Yet Ólafur is not shutting himself off – he is inviting the listener to be part of his creative process. Even in his live shows, the audience becomes part of the performance as Ólafur uses a loop machine to capture people singing and seamlessly weaves it into his piece. He says, “I want to inspire a community of creators with my music.”
Internationally celebrated for his haunting musical style, Ólafur captivatingly combines elements of ambient, classical, electronic and even elements of pop and rock. re:member follows the success of his innovative musical project Island Songs (2016), and two previous improvised projects Found Songs (2009) and Living Room Music (2011), both of which involved the daily release of new works over a seven-day period. Ólafur has also been praised for extensive soundtrack work, more recently composing the score for ITV’s Broadchurch, for which he won the 2014 BAFTA for Best Original Music. Ólafur is currently on a huge worldwide tour – performing over 40 shows, after having recently sold out London’s prestigious Royal Albert Hall. His spellbinding performances will bring together past, present and brand-new material in a fresh light.

muzycy:
lafur Arnalds (piano, synthesizer), Unnur Jónsdóttir (cello), Karl Pestka (viola), Magnús Trygvason Eliassen (drums, percussion), Viktor Orri Árnason (violin), Björk Óskarsdóttir (violin), SOHN, Baldvin Ingvar Tryggvason (clarinet), Matthias B. Nardeau (oboe), Grímur Helgason (clarinet), Peter Tompkins (oboe, french horn), Thórsdóttir Bryndis (bassoon), Sigrún Harðardóttir (violin)

London Recording Orchestra

utwory:
1. Re:Member
2. Unfold (Ft. Sohn)
3. Saman
4. Brot
5. Inconsist
6. They Sink
7. Ypsilon
8. Partial
9. Momentary
10. Undir
11. Ekki Hugsa
12. Nyepi

wydano: 2018-08-24

6766005

Opis

Wydawca
Mercury (UK)
Artysta
Ólafur Arnalds
Nazwa
re
Zawiera
CD
chat Komentarze (0)
Na razie nie dodano żadnej recenzji.