search

Jazzpospolita: JAZZPO!

44,99 zł
Brutto
Ilość

 

Polityka prywatności

 

Zasady dostawy

 

Zasady reklamacji

Modern Jazz / Indie Jazz
premiera polska:
2014-10-20
kontynent: Europa
kraj: Polska
opakowanie: digipackowe etui
opis:

opis wydawcy:
Jazzpospolita zapowiada wydanie nowego, czwartego albumu studyjnego jeszcze w tym roku! Kwartet z Warszawy pracował nad materiałem nieprzerwany rok, a wykute starannie kompozycje zostały zarejestrowane „na setkę” w znanym fanom dobrej muzyki studiu Tokarnia.
Jazzpospolita podczas trzydniowej sesji w studiu Tokarnia, przy udziale Janka Smoczyńskiego za konsoletą, zarejestrowała kilkanaście kompozycji, z których około dziesięć znajdzie się na nadchodzącym jesienią albumie. Pomysł na nagranie był prosty - tylko „na setkę”, tylko analogowe, sprawdzone instrumenty, wszyscy muzycy w jednym pomieszczeniu. Wszystko po to, żeby odtworzyć energetyczne, przestrzenne brzmienie zespołu i nie pozwolić na ulotnienie się motoryki i nieprzewidywalności muzyki jaka towarzyszy występom na żywo. Jaki będzie efekt? O tym będzie można się przekonać już za kilka miesięcy - premiera albumu „Jazzpo!” przewidziana jest na jesień 2014, a wraz z nią zespół ruszy w kolejną trasę koncertową.

axunarts.wordpress.com:
W przypadku nowej płyty, podobnie zresztą jak przy okazji wcześniejszych pozycji w dyskografii zespołu, jazz jest tylko fundamentem i punktem wyjścia do późniejszych muzycznych wariactw, poszukiwań i przekraczań granic. Jazzpospolita już dawno przestała być postrzegana – przynajmniej przeze mnie – jako typowy kwartet grający jazz. Energia, jaka emanuje z niektórych nagrań, równa jest wielu kompozycjom znanym ze sceny rockowej. Doskonale oddają to koncerty, które niejednokrotnie porywają publikę (sprawdź relację z występu grupy z 2012 roku). „Jazzpo!” nie przynosi w tej kwestii rewolucji – i bardzo dobrze! „Balkony”, kompozycja numer jeden na nowej płycie, to przykład na powyższe słowa. Typowa muzyczna wizytówka Jazzpospolitej poruszająca się pomiędzy jazzowymi układami dźwięków i post-rockowymi wycieczkami w partiach gitarowych.
Najprężniejszy wydaje się singlowy „Motor motor motor”, który ze względu na pełnioną funkcję zamknięty został w granicach dwóch i pół minuty. Upchnięcie większej ilości muzycznych emocji w krótszym czasie wpłynęło na utwór pozytywnie, dodając mu poweru towarzyszącego przejażdżce jednośladem posiadającym wbudowany silnik marki jawa. Mniej więcej w połowie płyty następuje jej najmocniejszy fragment w postaci utworów zatytułowanych „Dobrze jest mieć odznakę” i „Pogadanka”. Ten drugi wciąga i urzeka przede wszystkim partiami klawiszowymi, w pierwszym natomiast króluje jazz-rockowa – ocierająca się również o post-rock – gitara. Zdecydowanie mój ulubiony moment trwającej prawie godzinę płyty.
„Jazzpo!” oczywiście ma również momenty wolniejsze i bardziej nostalgiczne. Do takich należą niewątpliwie „Lot”, „Jedno jabłko mniej”, „Opary” i nabierający rozpędu, ośmiominutowy „Topniejący śnieg”, gdzie przyśpieszenie tempa powodują nakręcające się cały czas, niczym na karuzeli, dźwięki perkusji, klawiszy i gitary. Bez względu na to, czy „Jazzpo!” odkrywa przed słuchaczem swoje spokojniejsze oblicze, czy też proponuje stronę bliższą gitarowej psychodelii, nowy krążek sygnowany nazwą Jazzpospolita to pozycja godna polecenia i uwagi, kandydat do tytułu polskiej płyty roku (nie tylko w kategorii jazzowej!) oraz zbiór utworów, bez których – przynajmniej ja – nie wyobrażam sobie trwającej właśnie jesieni.
autor: Mateusz "Axun" Kołodziej

malgorzataplanik.blogspot.com:
(. . .) im dłużej słucha się albumu tym wydaje się być lepszym bowiem wyławia się z niego różne smaczki jak rodzynki z ciasta. Krążek zróżnicowany, dobrze się go słucha choć jest to muzyka dla bardziej wyrobionego i wytrawnego słuchacza (. . .) autorka: Malgorzata Płanik

longplayrecenzje.blox.pl:
(. . .) Poza nasyconymi dynamiką i niemal wrzącymi energią utworami, nie brak na ''Jazzpo!'' także bardziej subtelnych, nastrojowych minut. Przykładem na to, iż Jazzpospolita potrafi wykreować magiczne, pełne nostalgii klimaty, jest choćby piękna ballada ''Lot'', w dużym stopniu nawiązująca do malowniczej estetyki rocka progresywnego.
Spokój i wyjątkowy klimat towarzyszy nam także podczas uroczej akustycznej impresji ''Jedno jabłko mniej'' i ocierających się niemal o psychodelię ''Oparów''.
W przypadku opierającego się wszelkim schematom albumu "Jazzpo!", nie zmuszajmy się do próby sklasyfikowania stylu i zaszufladkowania tej muzyki. Musimy się po prostu z tym pogodzić; tak brzmi tylko Jazzpospolita (. . .) autor: autor: Robert Ratajczak

www.nowamuzyka.pl:
(. . .)„Jazzpo!” rozpoczynają rozbudowane harmonicznie „Balkony”, perkusja ciągnie numer do przodu breakbeatową figurą, a w jej tle odbywa się dialog na linii pianino vs. gitara. Przed 3 minutą pojawia się zaloopowany gitarowy takt potęgujący transowość numeru, a reszta instrumentów wystawia pazury, by ostatecznie schować je głównym temacie zaserwowanym na sam finał. „Topniejący Śnieg” wraz z „Lotem” tworzą najbardziej rozbudowane (ponad 8 minutowe) pozycje na płycie. W obydwu wypadkach uwypukla się spory talent twórców do aranżowania, a przede wszystkim dojrzała umiejętność budowania napięcia i posługiwania się dynamiką. W pierwszym z wymienionych kawałków Załęski zamienia się nieomal w Nilsa Frahma i kreuje pięknie mieniące się pulsacje fortepianowe, pod którymi regularnie pracuje sekcja rytmiczna. Zaś w niebywale impresyjnym „Locie”, Nowakowski proponuje niespieszny, subtelny basowy temat, stanowiący tło dla naprawdę nieprzeciętnie urokliwej melodii w stylu najlepszych momentów z twórczości E.S.T.

Singlowy „Motor, Motor, Motor” to jak sama nazwa wskazuje najbardziej pędzący numer na krążku. Rozpoczyna intro rodem z mrocznego Radiohead, potem przyszpila nas mocno zapadająca w pamięć melodia, w międzyczasie dostajemy jeszcze szalony bridge na bębnach oraz mini-solo Przerwy-Tetmajera i nim się obejrzymy 2,5 minuty za nami… Nawiązujące tytułem do kultowego filmu „Dobrze Jest Mieć Odznakę” cechuje „płaczący” popis wspomnianego gitarzysty oraz melodyczna linia przewodnia, którą śmiało mogłaby wziąć na warsztat Jaga Jazzist. W „Pogadance” przodują brzmienia Hammonda (specjalne nawiązanie do „Wielkiej Gry”?), zresztą pianista Jazzpo podkreślał w wywiadach, że na najnowszym albumie zdradził niezawodnego Norda na rzecz analogowych „parapetów” w rodzaju Fendera Rhodesa czy Arp Odyssey. Minimalistyczna, kołysankowa ballada „Jedno Jabłko Mniej” to dowód na dojrzałą powściągliwość muzyków, którzy zdecydowali się na pozostawienie w utworze jedynie instrumentów solowych. Tuż po wspomnianym wyciszeniu dostajemy obuchem w łeb, gdyż „Opary” rozpoczyna potężne perkusyjne bicie (efekt podwójnej stopy!) pojawiające się na kapitalnym lekko „sfermatyzowanym” motywie wprowadzającym, potem źródło wybuchu stopniowo wygasa, a opary wyparowują… Utwór „Istota” pomimo tętniącego pulsu i udanej solówki na elektrycznym pianie trochę odstaje od całości naiwnością tematu głównego, który pewnie lepiej odnajdzie się podczas występów na żywo. Na koniec czwartego krążka kwartetu pojawia się jeszcze nieco kowbojski w charakterze „Widzieliśmy Ich Trzy Dni Temu” oraz fortepianowa koda w postaci repryzy utworu z odznaką w nazwie.

Jazzpospolita po raz kolejny ujawnia talent do tworzenia pomysłowych i zapamiętywalnych motywów, na nowej płycie nie skręca radykalnie w nowe strony, tylko rozwija swój oryginalny pomysł na muzykę, trzymając przy tym równy poziom w zasadzie wszystkich nagrań. Transująca sekcja rytmiczna + nostalgiczna gitara + dopełniające wszystko wyważone klawisze = szaleństwo i elegancja (. . .)

autor: Bartek Woynicz

soulbowl.pl - ocena: ***1/2 / *****:
Nowy album Jazzpospolitej to idealna pozycja na jesień. Jazzpo! świetnie komponuje się z tą zmienną porą roku, bo również jest przewrotne i bardzo urozmaicone. Jazz zawarty zarówno w nazwie grupy, jak i w tytule płyty z pewnością nie jest przypadkowy, ale po zapoznaniu się z zawartością krążka nasuwa się następujący wniosek — nie tylko jazz gra tutaj główną rolę. Rockpospolita to określenie, które równie dobrze mogłoby stać się adekwatnym zamiennikiem pierwowzoru.

Abstrachując od nazewnictwa, muzyki grupy słucha się bardzo przyjemnie - nieważne, czy mowa tutaj o Impulse, które balansuje na granicy z delikatną psychodelią, czy bardziej klasycznym Almost Spendid. Jazzpo! krąży w klimatach okołojazzowych, jednocześnie zahaczając o alternatywny rock czy subtelną elektronikę i wydaje się być najlepszą jak dotąd produkcją zespołu. Moc grupy polega na doskonałej harmonii instrumentów i pieczołowitej aranżacji. Dlatego na płycie znajdziemy utwory bardziej dynamiczne jak „Motor Motor Motor”, gdzie muzyka pędzi i nie pozwala na spokojne zebranie myśli, czy spokojny i wyważony „Lot” w którym instrumenty pozostawiają odbiorcy sporo przestrzeni. Różnorodność jest spora, ale, co najważniejsze, nie znajdziemy na Jazzpo! ani chwili nudy. Płyta jest odpowiednim soundtrackiem do codziennego życia. Dobrze brzmi przy śniadaniu, sprawdzaniu Twittera czy jako kompan do wieczornego czytania książki. Jest to zarazem zaleta i wada. Materiał nie angażuje silnie słuchacza, a raczej stanowi przyjemne tło. Brakuje tu również charakterystycznego momentu, który byłaby reprezentatywny dla całego dzieła, stempla Jazzpo!, po którym od razu wiemy, że właśnie z tym zespołem i tą płytą mamy do czynienia. Jazzpospolita brzmi momentami jak kameralny odpowienik Jaga Jazzist - Polacy są mniejszym zespołem, co z miejsca zwraca uwagę.

Jazzpo! brzmi bardzo dobrze - ze stylem, smakiem i świetnym wyczuciem. Produkcja prezentuje wysoki poziom. Słychać, że na tej płycie gra drużyna, zespół, który jest nierozerwalny i stanowi siłę Jazzpospolitej. Przekonajcie się sami.
autor: RAFAŁ KULASIŃSKI

www.dnamuzyki.net - ocena: 7.5/10:
(. . .) Nie da się zapomnieć, że jest to prawdzie zespołowe dokonanie i każdy z instrumentalistów ma tutaj wyraźną rolę do odegrania. Nie chodzi jednak o solowe popisy, ale o wzajemnie przeplatanie się instrumentów, często o odmiennym charakterze, co tylko poszerza paletę barw albumu. Jeśli zadziorna gitara brzmi tu miejscami wręcz agresywnie, to klawisze z kolei wprowadzają do gry najbardziej klasyczny element. Na pracy klawiszy opiera się w znacznej mierze ponad ośmiominutowy „Topniejący śnieg”, ale równocześnie w „Widzieliśmy ich trzy dni temu” okazują się wręcz rockowo-psychodelizujące, co świetnie wzbogaca ten gnany funkową linią basu utwór. Sekcja rytmiczna zawsze była jednym ze znaków rozpoznawczych grupy, mocniejszego akcentu dostarcza tym razem w szeregu kompozycji rytmiczna perkusja.

Nie tylko jednak poszczególne instrumenty, ale wymowa całych utworów świadczy o talencie Jazzpospolitej. „Pogadanka” naprawdę ma rozgadany „charakter”, „Opary” są powolne, mocne i kroczące, podczas gdy delikatne, ilustracyjne „Jedno jabłko mniej” wprowadza bajkową atmosferę. Wszystkich tych niuansów można nie zauważyć od razu przy pierwszym, pobieżnym przesłuchaniu, „Jazzpo!” potrzebuje zarówno odrobiny czasu, jak i skupienia. Podobnie jak nowy Skalpel nie dostarcza nam oczywistych i z miejsca chwytliwych melodii, ale o ile wrocławianie stawiają na przystępność, o tyle Jazzpospolita okazuje się nieco bardziej wymagająca. Ale przez to i bardziej ekscytująca.
autor: Wojciech Nowacki

muzycy:
Stefan Nowakowski: kontrabas, gitara basowa
Wojtek Oleksiak: perkusja, perkusjonalia
Michał Przerwa: Tetmajer: gitara elektryczna
Michał Załęski: instrumenty klawiszowe

utwory:
1. Balkony
2. Topniejący Śnieg
3. Motor Motor Motor
4. Lot
5. Dobrze Jest Mieć Odznakę
6. Pogadanka
7. Jedno Jabłko Mniej
8. Opary
9. Istota
10. Widzieliśmy Ich Trzy Dni Temu
11. Dobrze Jest Mieć Odznakę (Repryza)

total time - 56:49
wydano: 2014-10-20
nagrano: released 20 October 2014
more info2: www.jazzpospolita.com

Postpost001

Opis

Wydawca
Postpost (PL)
Artysta
Jazzpospolita
Nazwa
JAZZPO!
Zawiera
CD
chat Komentarze (0)
Na razie nie dodano żadnej recenzji.