search

Angles 9: Disappeared Behind the Sun [Vinyl 1LP 180g]

133,99 zł
Brutto
Ilość

 

Polityka prywatności

 

Zasady dostawy

 

Zasady reklamacji

Avant Jazz / Free Improvisation / Avant-Garde
premiera polska:
2017-06-19
opakowanie: Gatefoldowe etui
opis:

esensja.pl:
Czas oczekiwania – w sumie trochę ponad dwa i pół roku – na nową płytę orkiestry Martina Küchena Angles 9 dłużył się w nieskończoność. Ale czy można dziwić się, że tyle to trwało, skoro każdy z muzyków udziela się także w innych projektach? Najważniejsze jednak, że album „Disappeared Behind the Sun” w końcu trafił do rąk spragnionych słuchaczy. I że okazał się – podobnie zresztą jak jego poprzednik – arcydziełem.
Przed paroma laty świat jazzowy oszalał na punkcie kolejnych wcieleń prowadzonej przez szwedzkiego saksofonistę Martina Küchena grupy Angles. Ale też trudno się dziwić, skoro nadzwyczaj udanie łączyła ona w swojej muzyce bigbandowy rozmach z modern jazzem z lat 60. ubiegłego wieku i jak najbardziej współczesnym jazzem improwizowanym. Na dodatek Szwed sukcesywnie poszerzał skład formacji, wzbogacał tym samym jej brzmienie, czyniąc z niej ostatecznie małą orkiestrę. Zaczynał od sekstetu, który pozostawił po sobie dwa albumy: „Every Woman is a Tree” (2008) oraz „Epileptical West: Live in Coimbra” (2010); później na krótko grupa stała się oktetem, co udokumentowała płyta „By Way of Deception” z 2012 roku, by ostatecznie przeistoczyć się w – istniejący najdłużej, bo od pięciu lat – nonet. W składzie dziewięcioosobowym zarejestrowano wydawnictwa „In Our Midst” (2013), „Injuries” (2014) oraz to najnowsze – „Disappeared Behind the Sun”, które światło dzienne ujrzało w ostatni piątek stycznia tego roku. Co ciekawe, od samego początku istnienia swej orkiestry Küchen wierny jest tej samej wytwórni płytowej – niezwykle zasłużonemu dla promocji free jazzu (chociaż nie tylko) portugalskiemu Clean Feed.
Sesja nagraniowa, podczas której powstał najnowszy materiał Angles 9, trwała zaledwie jeden dzień – 30 maja ubiegłego roku – a spotkanie artyści wyznaczyli sobie w podsztokholmskim Sickla. Biorąc pod uwagę, że rejestracja nagrań odbyła się praktycznie na żywo, muzycy musieli być do niej perfekcyjnie przygotowani. Ale czy to może dziwić, skoro prawie każdy z nich to postać na skandynawskiej scenie jazzowej wielce znacząca? W porównaniu z albumem „Injuries” skład zespołu nie uległ zmianie. Wciąż, poza liderem, znanym również z formacji All Included („Satan in Plain Clothes”), tworzą go: kornecista Goran Kajfeš („The Reason Why, Vol. 2”), saksofonista Eirik Hegdal, puzonista Mats Äleklint, trębacz Magnus Broo („Lucidity”), pianista Alexander Zethson, wibrafonista Mattias Ståhl, kontrabasista Johan Berthling („Semikujira”, „Tongue Tied”) oraz perkusista Andreas Werliin („II”).
Jedyne, co może wzbudzić umiarkowane niezadowolenie wielbicieli Angles 9, to fakt, że płyta jest – jak na ten zespół – zaskakująco krótka. Trwa nieco ponad czterdzieści cztery minuty, co oznacza, że poprzedniczka przebiła ją o dobre pół godziny. To powód do kręcenia nosem? W pewnym sensie – tak. Ale nie oznacza wcale, że „Disappeared Behind the Sun” pozostawia po sobie niedosyt. Patrząc jednak z drugiej strony, chyba nikt by się nie pogniewał, gdyby na płycie znalazło się dużo więcej tak doskonałej – bez najmniejszych wątpliwości zasługującej na miano arcydzieła – muzyki. Na otwarcie albumu Martin Küchen – twórca wszystkich kompozycji – wybrał utwór „Equality & Death (Mothers, Fathers, Where Are Ye?)”. Rozpoczyna go przejmująca, wrzynająca się w uszy, bardzo chaotyczna partia saksofonu. Normalność pojawia się dopiero w momencie, kiedy do lidera dołącza sekcja rytmiczna. Berthling i Werliin stopniowo narzucają monotonny rytm, do którego dopasowują się instrumenty dęte. Jedynie saksofon Martina, wciąż pozostający na pierwszym planie, pozwala sobie na nieskrępowaną improwizację, choć i on zostaje z czasem „wchłonięty” przez pozostałe dęciaki. Idealnie przy tym zazębia się z puzonem, trąbką i rogiem.
Osiągnąwszy punkt kulminacyjny, sekcja dęta momentalnie milknie, pozostawiając na polu boju jedynie osamotnionego Andreasa Werliina, który odpowiednio tonuje emocje. Wszystko zaś po to, aby zbudować większy kontrast przed finałem, w którym zespół powraca do punktu wyjścia i głównego motywu powtarzanego jednym „głosem’ przez wszystkie instrumenty dęte. Od mocnego akcentu zaczyna się także drugi w kolejności „Ådror”. Tyle że tym razem uspokojenie następuje zaskakująco szybko. Na dalekim planie rozbrzmiewa tylko kontrabas Berthling i fortepian Zethson, które tworzą akustyczne tło dla partii Magnusa Broo na trąbce. I kiedy wydaje nam się już, że to zamyślenie może przeciągnąć się w czasie – ma miejsce prawdziwa eksplozja, z której po opadnięciu kurzu wyłania się porywająca orientalna melodia zgodnie zagrana przez całą sekcję dętą. Wrażenie, jakie fragment ten pozostawia po sobie, jest piorunujące. Potęga brzmienia i aranżacyjny rozmach przyprawiają o ciarki na plecach. Co więcej, w nawale dźwięków generowanych przez skandynawski nonet ani na moment nie ginie melodia, która towarzyszy nam niemal do końca kompozycji.
Nie mniej intrygujące jest wprowadzenie do „Pacemakera”, w którym sekcja dęta najpierw pozwala sobie na pełne improwizacji harce, by następnie stopniowo wskoczyć na wspólny narracyjny tor. I jaką opowieść zaczyna od tej pory snuć zespół Küchena? Taką, jakiej raczej byśmy się po nim nie spodziewali. W warstwie rytmicznej pojawiają się frazy czysto bluesowe, z kolei dęciaki ciążą w stronę nowoorleańskiego dixielandu. W każdym razie nad całością unosi się duch nieskrępowanej zabawy, który nie opuszcza Skandynawów aż do ostatniego taktu utworu. I jest to w zasadzie zarazem ostatni fragment płyty, który jest w stanie wywołać płomienne, radosne emocje. Odtąd do samego końca, a więc przez mniej więcej dwadzieścia minut, słuchaczom towarzyszy już tylko nastrój niepokoju i zadumy – wcale nie tak zaskakujący, albowiem wszechobecny przecież na poprzednim wydawnictwie Angles 9, czyli „Injuries”. Kompozycja tytułowa, utrzymana w stylistyce lat 60., znaczona jest przejmującym, rozwijanym przez kolejne instrumenty motywem przewodnim, w który wpisane są dodatkowo partie solowe wibrafonu Mattiasa Ståhla i saksofonu barytonowego Eirika Hegdala.
Nie mniej chwytającym za serce fragmentem albumu jest wieńczący go „Love, Flee Thy House (In Breslau)”. Po saksofonowo-wibrafonowym wstępie pojawia się kolejna piękna, ale i niezwykle rzewna melodia zagrana unisono przez sekcję dętą. I chociaż po kilku kolejnych minutach zespół podkręca tempo, ponownie szukając inspiracji w latach 60. XX wieku, niezmienna pozostaje wymowa utworu. O co nade wszystko dba puzon Matsa Äleklinta. Coraz odważniej poczynają sobie z kolei Berthling i Werliin, chociaż nie wpływa to na ogólny nastrój, tym bardziej że zbliżając się do końca, Skandynawowie wracają do wzruszającego motywu z części pierwszej. Nie da się ukryć, że Martin Küchen ma wielki dar do komponowania zapadających w pamięć i chwytających za serce melodii, a jeśli dodać do tego jeszcze porywające aranżacje zespołowe – otrzymujemy dzieło, które poraża zarówno na poziomie emocjonalnym (angażując słuchacza w stu procentach), jak i wykonawczym (perfekcyjna sekcja dęta wsparta świetnie zgraną sekcją rytmiczną i doprawiona smaczkami w postaci fortepianu i wibrafonu). Czy jazzowa płyta 2017 roku została wydana już w styczniu? Niewykluczone!
autor: Sebastian Chosiński

jazzarium.pl:
Angles prowadzony przez Martina Kuchena to band, który sprawia mi atawistyczną przyjemność. Uwielbiam pozwalać się czarować masywnym brzmieniem tego ansamblu, który jest być może jednym z najbardziej znaczących formacji na Starym Kontynencie, a już na pewno w Szwecji, skąd pochodzi cały skład grupy.
Jak powszechnie wiadomo muzycy Angles to także kluczowe postaci freejazzowej sceny w Europie działające z wielkim powodzeniem także i na własny rachunek. I jestem przekonany, że w tym projekcie każdy z nich nie dość, że może bez przeszkód wypowiadać się swoim własnym głosem to na dodatek wnosi do grupy coś co sprawia, że nonet brzmi jak żaden inny zespół na scenie.
Jakby chcieć jednym zdaniem określić jaka jest muzyka tego bandu to być może nienajgorzej pasowałoby stwierdzenie, że to bardzo przejrzyście zorganizowany melodyjny chaos. Martin Kuchen ma cudowny dar pisania pięknych i prostych tematów, a pozostali muzycy niemniej imponujący dar rozwijania ich na swój sposób wzbogacając je jednocześnie własnymi talentami melodycznymi.
To wszystko dzieje się w atmosferze natchnionych, czasami bardzo zamaszystych aranżacji, które błąkają się raz to po terenach bałkańskich, kiedy indziej afrykańskich, aby za moment, na jakiś czas rozgościć się w nastrojach m.in. skandynawskiego folku. Jest w tej muzyce jakaś bardzo pociągająca równowaga pomiędzy patetycznością i dosadnością zespołowych tutti, a delikatnym intrygującym graniem w partiach solowych, żarliwością freejazzowej, ludycznej nieomal ekspresji z czasów Alberta Aylera z nowoczesną muzyki XXI wieku.
Nic tylko dać się uwieść tej gorącej, mocnej i bardzo melodyjnej muzyce, bez wdawania się w jej strukturę, budowę i zamysły kompozytorskie. Angles wydaje mi się od lat jednym z najmocniejszych głosów za tym, że pasja, rozmach i energia to słowa klucze żeby powstała muzyka, w otoczeniu której chce się żyć przynajmniej od czasu do czasu.
Autor: Maciej Karłowski

Editor's info:
Martin Kuchen’s nonet returns for more avant-jazz to dance to, confirming once again that creative music with political conscience can be festive, even considering the seriousness of the subject of this record. The title is an expression given to people who are taken away and put into solitary confinement, with its relatives knowing anything about the prisoners whereabouts. That’s what is happening usually in the Middle East, from Egypt to occupied Palestine. The melodies introduced by the compositions are very simple and very suggestive, leaving to the improvisations all the complexity and also the essential of the fireworks. And that’s what is the most important in “Disappeared Behind the Sun”, just like it was in the previous albums of Angles 9 and Angles 6. The refrains played by the large horn frontline with its African and Swedish folk connotations and the lively pulsation maintained by the rhythmic section have the power to seduce every sensible ear, and the connection to the most “difficult” parts follow in a natural way. It’s impossible not to like this challenging, energized and puzzling successor of three big bands, mixing it in a highly intelligent project: Chris McGregor’s Brotherhood of Breath, Carla Bley’s Jazz Composers Orchestra and Charlie Haden’s Liberation Music Orchestra are very much alive in this exciting new record of the best jazz played in Europe today.

muzycy:
Alexander Zethson: piano
Mattias Stahl: vibraphone
Magnus Broo: trumpet
Goran Kajfes: cornet
Mats Äleklint: trombone
Eirik Hegdal: baritone saxophone
Johan Berthling: double bass
Andreas Werliin: drums
Martin Küchen: alto and tenor saxophones

utwory:
SideA:
1. Equality & Death (Mothers, Fathers, Where Are Ye?) 7:38
2. Adror 9:18
3. Pacemaker 5:40

SideB:
1. Disappeared Behind The Sun 11:41
2. Love, Flee Thy House (In Breslau) 9:53

wydano: 2017-05-30
nagrano: Recorded on 30th May 2016, at Sickla, Stockholm

more info: www.cleanfeed-records.com

Avant Jazz / Free Improvisation / Avant-Garde
premiera polska:
2017-06-19
opakowanie: kartonowe etui
opis:

Editor's info:
Martin Kuchen’s nonet returns for more avant-jazz to dance to, confirming once again that creative music with political conscience can be festive, even considering the seriousness of the subject of this record. The title is an expression given to people who are taken away and put into solitary confinement, with its relatives knowing anything about the prisoners whereabouts. That’s what is happening usually in the Middle East, from Egypt to occupied Palestine. The melodies introduced by the compositions are very simple and very suggestive, leaving to the improvisations all the complexity and also the essential of the fireworks. And that’s what is the most important in “Disappeared Behind the Sun”, just like it was in the previous albums of Angles 9 and Angles 6. The refrains played by the large horn frontline with its African and Swedish folk connotations and the lively pulsation maintained by the rhythmic section have the power to seduce every sensible ear, and the connection to the most “difficult” parts follow in a natural way. It’s impossible not to like this challenging, energized and puzzling successor of three big bands, mixing it in a highly intelligent project: Chris McGregor’s Brotherhood of Breath, Carla Bley’s Jazz Composers Orchestra and Charlie Haden’s Liberation Music Orchestra are very much alive in this exciting new record of the best jazz played in Europe today.

muzycy:
Alexander Zethson: piano
Mattias Stahl: vibraphone
Magnus Broo: trumpet
Goran Kajfes: cornet
Mats Äleklint: trombone
Eirik Hegdal: baritone saxophone
Johan Berthling: double bass
Andreas Werliin: drums
Martin Küchen: alto and tenor saxophones

utwory:
SideA:
1. Equality & Death (Mothers, Fathers, Where Are Ye?) 7:38
2. Adror 9:18
3. Pacemaker 5:40

SideB:
1. Disappeared Behind The Sun 11:41
2. Love, Flee Thy House (In Breslau) 9:53

wydano: 2017-05-30
nagrano: Recorded on 30th May 2016, at Sickla, Stockholm

more info: www.cleanfeed-records.com

CF405LP

Opis

Wydawca
Clean Feed (POR)
Artysta
Angles 9
Nazwa
Disappeared Behind the Sun [Vinyl 1LP 180g]
Instrument
saxophones
Zawiera
Vinyl 1LP
chat Komentarze (0)
Na razie nie dodano żadnej recenzji.