search

Paal Nilssen-Love: Townorchestrahouse

69,99 zł
Brutto
Ilość

 

Polityka prywatności

 

Zasady dostawy

 

Zasady reklamacji

Avant Jazz / Free Improvisation / Avant-Garde
premiera polska:
2005-08-17
opakowanie: plastikowe etui
opis:

GAZ-ETA:
Remiza (Townorchestrahouse) to Evan Parker – saxophones (np. cała historia europejskiego free-improv począwszy od końca frywolnych lat 60-ych), Sten Sandell – piano (np. Gush z Gustafssonem), Ingebright Haker Flaten - bass (np. School Days, Free Fall, The Thing, Scorch Trio…, uff, wiele przykładów, uważni vivo-czytelnicy znają temat), Paal Nilssen-Love – drums (np. ocean przykładów, najważniejsze to FME i Territory Band, samozwańczy lider przedsięwzięcia).Remiza to 70 minut bardzo kooperatywnej improwizacji nagranej w wersji live. Paal Nilssen-Love jest tu tytułem wykonawczych, acz zupełnie spokojnie nagranie mogłoby być firmowa-ne czworgiem nazwisk. Sekcja – wiadomo, choć w wielu momentach bardzo czujna - jak trzeba zabije bez słowa wytłumaczenia. Świetny pianista, dobra europejska szkoła grania w poprzek rytmu. Parker – wciąż na krzywej wnoszącej, nawet na sopranie zaczyna mi się po-dobać (ach, ten bezdech…). Remiza na światowym poziomie, wydana przez Portugalczyków z Clean Feed.
autor: Andrzej Nowak

diapazon.pl:
Czego można oczekiwać, gdy zobaczy się takie nazwiska jak lidera tej płyty, jego rodaka Ingebrigta Hakera Flatena, saksofonisty Evana Parkera i szwedzkiego pianisty Stena Sandella? Raczej czegoś awangardowego i bezkompromisowego. Tak też pomyślałem, zamówiłem płytę, otrzymałem, przesłuchałem i nie zawiodłem się.

Muszę przyznać, że muzycy nie folgują sobie i nie oszczędzają delikatnych uszu słuchaczy, a na pewno nie jest to muzyka do kotleta i odradzam jej słuchanie osobom, które zatrzymały się w swojej muzycznej edukacji na łagodniejszych odcieniach jazzu. Zresztą tak jak wspomniałem we wstępie trudno byłoby oczekiwać po liderze, który współpracował z takimi artystami jak Peter Brötzmann, Ken Vandermark, Mats Gustafsson, że spasuje i zacznie grać tęskne, romantyczne melodie. Nie tylko on jest gwarantem awangardowego zacięcia tej płyty, bo również pozostali muzycy, a zwłaszcza słynny Evan Parker nie raz już udowadniali, że granie prostych dźwięków im nie odpowiada.

Cała płyta składa się z trzech utworów, ale jest to 70 minut muzyki. Pierwszy utwór "Town" jest długim, ponad 30-minutowym jamem, który jest przede wszystkim przeglądem różnych stylów muzyki awangardowej. Począwszy od popisów pianistycznych na modłę Cecila Taylora po wykraczające poza wszelkie schematy zagrywki saksofonu, co akurat nie dziwi nikogo, kto chociaż raz słuchał płyty Evana Parkera "Process And Reality". Zresztą ci słuchacze, którym nieobcy są tacy twórcy jak Iannis Xenakis lub Edgar Varese, mogą doszukać się również ich inspiracji w tym utworze.

Kolejny długaśny 30-minutowy jam "Orchestra" to również, jak to określił mój znajomy, "totalna paranoidalna schizofrenia", w której dźwięki wydobywane przez Evana Parkera kojarzyły mu się raz ze spuszczaniem wody z toalety, a raz z bezpardonowym piłowaniem skrzypiec - chociaż jak przypominam, gra on w tym utworze wymiennie bądź na saksofonie sopranowym, bądź tenorowym. Przyznam, że to co określił potocznie mój znajomy oddaje w pewnym sensie, to co się dzieje w "Orchestra". Jeżeli miałbym znajdować pewne odniesienia i podobne podejście to od razu przychodzi mi na myśl doskonała płyta Deweya Redmana, Cecila Taylora i Elvina Jonesa "Momentum Space". Tam też, może cokolwiek inaczej, muzycy dali się ponieść swoim emocjom i nieskrępowanej wyobraźni.

Ostatni, zdecydowanie krótszy, bo tylko niewiele ponad 8-minutowy utwór "House" to w porównaniu ze swoimi poprzednikami oaza spokoju, chociaż drażniące motywy saksofonu nie pozwolą nikomu przysnąć. Końcówka tego utworu to już wyciszona zabawa dźwiękami perkusji i delikatnego basu, po którym następują rzęsiste oklaski. Tak, oklaski, bowiem ten materiał został nagrany podczas występu na Kongsberg Jazz Festival w 2002 roku.

Nie mogę nie wyrazić po raz kolejny uznania dla portugalskiej wytwórni - Clean Feed, która po raz kolejny udowadnia, że to ona obecnie dzierży prym w kreowaniu nowej, niekonwencjonalnej muzyki.
autor: Robert Żurawski
Editor's info:
It has been said that jazz is a voracious musical language, eating all kinds of other music to serve its hybrid nature as a mix of European and African elements in cosmopolitan America, the country where it was born, eventually to be spread to the world. But we have to understand this with some nuances. As a genre with its own more or less obeyed grammar and linguistic rules, we can be conscious of these ingredients not because they are effectively played or even suggested, but because their presence is felt as something implicit, like the ghost in the machine. With improvisation as its matrix, a primary virtue of jazz is that it absorbs and makes use of various influences without copying. Conversely, a fusion genre like jazz-rock fails for relying on the obvious, rather than the power of the intuitive. The musicians on this fantastic CD, recorded live at the Kongsberg Jazzfest, are a good example of the former scenario: they're all inspired jazz musicians, and at the same time all of them use other sound expressions in their respective careers. We can even say that they are more accomplished jazz players because they have also those other dedications.
Drummer Paal Nilssen-Love and bass player Ingebrigt Haker Flaten know how to rock, as we hear in the last Scorch Trio record, Luggumt, with all its metal energy, where they interpret the White Stripes, the Yeah Yeah Yeahs, and PJ Harvey, with Mats Gustafsson's The Thing, or kicking ass in partnership with the rock band Cato Salsa Experience, with Led Zeppelin's "Whole Lotta Love" serving as the basis for their jamming. In addition to that, we can recognize from the way they understand the world of sound and in the voicings they use a strong influence of contemporary "classical" music, and of more avant-garde, experimental practices. Some of the things we hear Nilssen-Love do in Townorchestrahouse could have been composed by Xenakis. But in fact these pieces have not even been composed: they are all improvised and they are his personal vision, cherished by the likes of Peter Brotzmann or Ken Vandermark.
Similarly, pianist Sten Sandell is in superb form in these recordings, always reminding us of his other explorations in music, using sampler and electronics, Tibetan throat singing, and the Indian harmonium, in addition to the piano, in contexts that vary from a kind of neo-progressive rock with folk colors to post-Henry Cowell New Music. His piano playing might have Cecil Taylor as a reference, but it is more universal, constantly traveling in and out of jazz.
Evan Parker is the prototype of the kind of musician I'm talking about: he's one of the biggest names in freely improvised music, in a plurality of forms, from his more conventional trio with Barry Guy and Paul Lytton to the Electro-Acoustic Ensemble, and from his collaborations with the "post-post-modernist" project Spring Heel Jack to those with the dub of Jah Wobble. But he's also a complete jazz virtuoso of the tenor and soprano saxophones.
This is jazz played by a quartet of incredible musicians who do not play jazz only, and this is felt from beginning to end. The future of jazz courses through this record, with its fresh vocabulary and broadened frontiers. It is played by Europeans, not Americans, but that is the consequence of the globalization of culture in the first years of the 21st century: everyone in the planet is called to renew our common heritage, and the truth is that jazz belongs now to the public, international domain. Have a good listen, wherever you are.
Rui Eduardo Paes

muzycy:
Evan Parker - saxophones
Sten Sandell - piano
Ingebr Haker Flaten - double bass
Paal Nilssen-Love - drums

utwory:
1. Town
2. Orchestra
3. House

more info: www.cleanfeed-records.com
CF041

Opis

Wydawca
Clean Feed (POR)
Artysta
Paal Nilssen-Love Quartet [Evan Parker / Sten Sandell / Ingebrigt Haker Flaten / Paal Nilssen-Love]
Nazwa
Townorchestrahouse
Zawiera
CD
chat Komentarze (0)
Na razie nie dodano żadnej recenzji.