Ikarus: Plasma
Polityka prywatności
Zasady dostawy
Zasady reklamacji
Indie Jazz / Contemporary
premiera polska: 2022-07-15
opakowanie: Gatefoldowe etui
opis:
nowamuzyka.pl:
Szwajcarski Ikarus uwielbia odwiedzać zaskakujące przestrzenie. I robi to zawsze gdy nadarza się ku temu stosowana okazja, chociażby w przypadku wydania nowej płyty. Ale za nim o tegorocznym wydawnictwie, cofnijmy się na moment do tego, co już było. Liderem kwintetu Ikarus jest perkusista i kompozytor Ramón Oliveras (znany także z JPTR, Dalai Puma, Punkt3), a tuż obok niego: wokalistka Anna Hirsch, wokalista Andreas Lareida, pianista Lucca Fries i kontrabasista Moritz Meyer. Poprzedni ich longplay Mosaismic ukazał się w 2019 roku i pisałem o nim dość szeroko, więc odsyłam chętnych do mojego teksu, gdzie szczegółowo opisałem sylwetki członków Ikarusa.
Najnowszy album Plasma wiedzie nas w inne rejony, a wynika to oczywiście ze zmian jakie podjęli muzycy. Coś im tam uwierało, tu i ówdzie, dlatego wymierzyli kopniaka stagnacji mogącej kojarzyć się z nagrywaniem i odtwarzaniem tych samych patentów. Materiał na ich czwarty długogrający krążek nabrał wyraźnych kształtów wiosną 2021 roku, kiedy to Oliveras podzielił się swoimi wstępnymi szkicami z resztą zespołu, a następnie je sprawdzili podczas serii intensywnych prób. I z prędkością światła przeskakujemy do efektu końcowego wykreowanego przez miks Jana Wagnera, który swoją elektroniczną produkcją wytyczył jeden z drogowskazów dla Ikarusa.
Mieszają się tu przeróżne substancje, bo w końcu Plasma ma wiele znaczeń zakodowanych w samym znaczeniu słowa, kłania się tu m.in. wiedza z zakresu astrofizyki. Oliveras jako główny czarodziej i nieprzewidywalny kompozytor zmienił stan skupienia, stając się wręcz rozlewiskiem dla nowych pomysłów i brzmień. Doskonale pokazuje to otwierający utwór Tritium, w którym mamy inne spojrzenia na wokalistkę (Hirsch, Lareida), więcej w niej melodii, którą dodatkowo poprzetykano folkowymi subtelnościami. Nie brakuje połamanej rytmiki perkusji Oliverasa i kontrabasu Meyera, charakterystycznych i repetytywnych partii fortepianu Friesa wydobytych ze źródeł minimalizmu. No i ta kosmiczna głębia brzmienia, co świetnie słychać już w pierwszych sekundach Tritium.
Zaskoczeń nie brakuje w kolejnym świetnym fragmencie Isblink – karkołomne harmonie wokalne, ale wysłane w świat z dużą lekkością, płyną sobie na fortepianowej fali, aż tu nagle wpływa kontrabasowy bulgot – niczym sztorm – łamiący konwenanse. Kapitalny mięsisty sound basu w połączeniu z fortepianowym stukotem w stylu Nika Bärtscha i rytmicznymi zwrotami! Cudowne basowe bebechy wybrzmiewają w utworze Sessapinae – inklinacje jazzowe porzuciły skórę i wypełzło nowe dźwiękowe zwierzę wdrapujące się po strunach głosowych i naciągach perkusyjnych. W tym nagraniu – i nie tylko – wokalizy brzmią niesamowicie orientalnie, ale bez jednomyślnego źródła pochodzenia. Cholernie trudno jest zamknąć to stworzenie do jakieś stylistycznej klatki, i całe szczęście, ponieważ wszelakie klatki są wstrętne!
– „Muzykę, którą tworzymy, a zwłaszcza na tej płycie, nie sposób zidentyfikować pod względem regionalnej kultury muzycznej” – Oliveras.
I dalej: „My jako członkowie Ikarusa mamy bardzo różne gusta, a także mamy już własną historię, do której możemy i często się odwołujemy. Jeśli jako słuchacz pomyślę o utworze takim jak „Sessapinae”, mogę nawiązać kontakt z różnymi etnicznymi tradycjami wokalnymi (chociaż żadna z nich nie była konkretnym źródłem inspiracji), czy to z Bułgarii, Turcji, Szwajcarii czy Indii… ale sposób, w jaki jest to doświadczane, będzie się różnić w zależności od słuchacza. To samo dotyczy niektórych naszych innych kompozycji. „Plasma” to rodzaj albumu, w którym jeśli nie wskażesz odbiorcom, skąd mogą pochodzić pewne elementy, to prawie są nie do odgadnięcia.”
Kolejne przykłady? Proszę bardzo wsłuchać się w Cocoro i powyższe słowa lidera nabiorą materialnej siły przekonania. Chyba jedna z najbardziej melodyjnych, wzruszających i zarazem melancholijnych kompozycji w całym repertuarze szwajcarskiej grupy. Oczywiście poczekajcie do końca Cocoro, gdyż nie brakuje tu szczypty awangardy i przewrotności (śmiech). Na zakończenie przepiękny rytmiczny „połamaniec” Altaelva, gdzie metrum pędzi własnym slalomem ze zmienną prędkością: 7/4 na 6/4 aż do 5/4. Ten niemal wiosenny podmuch nadziei przeplata się z emocjonalnym niepokojem, jak to bywa w życiu!
Plasma to milowy krok ku nowemu obliczu szwajcarskiego kwintetu Ikarus. Muzycy kroczą z dużą pewnością siebie, opierając to na doświadczeniu, niezwykłej wrażliwości i gigantycznej wyobraźni. Biorą właściwie co chcą z różnych kultur i galaktyk, a następnie bez większego wysiłku – przynajmniej tak się wydaje – sporządzają własną magiczną substancję dźwiękową, którą wypełniają poszczególne kompozycje. W efekcie: jedna z płyt roku 2022!
Liner Notes:
In Greek, plasma is defined as a malleable substance. It’s what stars are made of. When lightning strikes, plasma is created. In essence, it's matter in a high energy state. Poetically speaking, however, it’s something akin to nature’s special effects, i.e., it’s what makes beautiful, magical things transpire; whether it’s the seemingly infinite spray of fire suspended out in space or the flickering, buzzing, multi-colored signs cluttering a narrow side-street in Hong Kong. On their fourth full-length record, Ikarus turns their attention towards what is officially considered the fourth state of matter, hence the title: Plasma.
Plasma marks a major shift for the band—away from the sonically “immersive” and towards an almost tactile, physical quality of sound: the type that is associated with functional electronica. This is also Ikarus at their most affecting, playful, and fluent. There’s a lot of latent hope found in these compositions, and the turns are wild! Their rhythmic and harmonic equations are as complex as ever—on Altaelva the time signature changes from 7/4 to 6/4 to 5/4 respectively—but their delivery is marked by a lightness and infused with a spectral gradient of emotion. The fact that this is the work of a seasoned quintet has a lot to do with this; but this record is also the first in the band’s catalog where the songs were developed collectively.
In the spring of 2021, Ramón Oliveras shared his initial sketches with the rest of the band and they were explored during an intense series of recorded rehearsals. Some of the compositions were fleshed out further, others reduced—all of them arranged to suit the specific requirements of the quintet. During the process, individual members picked their own battles. Vocalist Anna Hirsch focused on fleshing out melodies (see e.g. Tritium). Lucca Fries experimented with harmonic ideas and refined his muted playing style even further. He also worked closely with Ramón, sharing arrangement duties. Mo Meyer looked for novel ways to make the upright sound like a bass synth without resorting to any audio effects. Andreas Lareida continued to expand the range of possible vocal sounds. Improvisation was a big part of these pre-production sessions, with the song Cocoro being born during a particularly inspired one. Once recorded, the material was mixed by Jan Wagner, who was responsible for accentuating the electronica-inflected sound aesthetic which the band was after.
“The music we make, and this record especially, is not identifiable in terms of regional music culture,” says band leader Ramón Oliveras. He continues, “All five members of Ikarus have very different tastes, and we also have our own history at this point, which we can and often reference. If I think of a song like Sessapinae, for example, as a listener I could make connections to a variety of ethnic vocal traditions (although none of them were specific sources of inspiration), be it from Bulgaria, Turkey, Switzerland, or India—but how this is experienced will vary from listener to listener. The same thing applies to some of our grooves. Plasma is the type of album where if you don't tell people where it’s from, it's almost impossible for them to guess correctly.”
The record, like that stuff lighting up a rural sky, is an energy. It’s something awe-inspiring, both familiar and alien. It’s also five instrumentalists who figured out how to maintain their individual voices while becoming one: a seamless, highly malleable substance.
Text: Lukasz Polowczyk
muzycy:
Ramón Oliveras - Drums
Anna Hirsch - Vocals
Andreas Lareida - Vocals
Lucca Fries - Piano
Mo Meyer - Bass
utwory:
1. Tritium 07:47
2. Isblink 07:30
3. Sessapinae 09:57
4. Cocoro 06:54
5. Altaelva 07:27
wydano: Feb 25, 2022
nagrano: Recorded July 2021 at Fattoria Musica Osnabrück
more info: www.nikbaertsch.com
more info2: www.ikarus.band
Opis
- Wydawca
- Ronin Rhythm Records
- Artysta
- Ikarus
- Nazwa
- Plasma
- Zawiera
- 1CD
- Data premiery
- 2022-07-15