The Goddess - Music For The Ancient Of Days
Polityka prywatności
Zasady dostawy
Zasady reklamacji
Surf Jazz / Downtown scene
premiera polska: 15.12.2010,
Wydawnicto Audiofilskie
seria wydawnicza: Archival Series
kontynent: Ameryka Północna
kraj: USA
opakowanie: Jewelcaseowe etui
opis:
litoslav.blogspot.com:
Ostatnio bardzo często słucham jazzu, lecz głównie jako wypełniacza - czegoś, co gra w tle, kiedy robię masę innych rzeczy. Nie chcę tu kłamać, że znam się na jazzie. Że kojarzę choćby najważniejsze persony dla tego gatunku. Wyszłoby pewnie kilkanaście nazwisk na krzyż, z czego co najwyżej kilka rozpoznałbym, np. słuchając w radio. Zdarzają się jednak takie albumy, których zdegradować do roli drugiego planu po prostu nie potrafię. Ich się nie słucha, je się przeżywa.
Taki sposób obcowania z muzyką pojawia się u mnie choćby w przypadku "The Goddess (Music For The Ancient Of Days)" - jednego z kilku tegorocznych wydawnictw Johna Zorna (i jedynego w ogóle, które do mnie dotarło). Nazwisko znajome, muzyka wcale. Znów nie będę się zgrywał, że przebieg kariery Amerykanina mam we łbie. Wiem tyle, co wyczytałem na wiki, czyli w telegraficznym skrócie: urodził się w New Yorku, podczas studiów skumał co to free jazz, by po chwili stać się liderem nowojorskiej sceny eksperymentalnej. Po drodze sporo nagród, multum płyt i jeszcze więcej uznania. Wychodzi więc na to, że klasa sama w sobie.
I tę klasę słychać. Nie mam porównania, może "The Goddes" być najgorszą płytą w dyskografii Zorna, ale jeśli tak jest, to strach się bać, jak wypada ta najlepsza. To, co robi tu nowojorczyk, jest absolutnie nieziemskie. Może to moje małe osłuchanie, ale z czymś takim wcześniej nie egzystowałem - nie zdawałem sobie sprawy, że muzyczne instrumenty mogą tak ze sobą współgrać, że można atakować słuchaczy taką ilością przecudnych dźwięków, łączących się w dodatku w zgrabną całość. Bez wątpienia jestem zachwycony wszystkimi kompozycjami. O ile mogę tak nazwać poszczególne utwory, gdyż "free jazz" do czegoś jednak zobowiązuje. No ale, jak już pisałem, w temacie jestem absolutnie zielony, więc może już nie będę więcej prawił farmozonów, tylko Johna Zorna i płytę "The Goddes" polecę...
Ach ta melodia z otwierającego "Enchantress"! Ach to blisko 12-minutowe "Beyond The Infinite"! Może tego całego free jazzu nie rozumiem, ale jak to pięknie brzmi!
autor: Litoslav
Editor's info:
Continuing in the mystical tradition of In Search of the Miraculous, The Goddess is a stunning collection of Odes in celebration of Women in Myth, Magick and Ritual throughout the Ages. Expanding the ever-growing Alhambra ensemble with the searing guitar of Marc Ribot and the evocative harp of Carol Emanuel, the music takes on a lush orchestral sound and more than a touch of the feminine. Blending an hypnotic minimalist propulsion with the complex cinematic sweep of Zorn's fast changing extended file card compositions, the music develops from moment to moment in ways both surprising and inevitable. Breathtaking and hauntingly beautiful, The Goddess is a lyrical treat for your ears!
muzycy:
Rob Burger: Piano
Trevor Dunn: Bass
Carol Emanuel: Harp
Ben Perowsky: Drums
Mark Ribot: Guitar
Kenny Wollesen: Vibes
utwory:
1. Enchantress
2. Ishtar
3. Heptameron
4. White Magick
5. Drawing Down the Moon
6. Beyond the Infinite
7. Ode to Delphi
total time - 47:42
wydano: 2010-06-29
more info: www.tzadik.com
Opis
- Wydawca
- Tzadik (USA)
- Kompozytor
- John Zorn
- Artysta
- John Zorn [Rob Burger / Trevor Dunn / Carol Emanuel / Ben Perowsky / Mark Ribot / Kenny Wollesen]
- Nazwa
- The Goddess - Music For The Ancient Of Days
- Zawiera
- CD