search

Michael Zerang / Piotr Mełech / Ksawery Wójciński: 261034115

41,99 zł
Brutto
Ilość

 

Polityka prywatności

 

Zasady dostawy

 

Zasady reklamacji

Avant Jazz / Free Improvisation / Avant-Garde
premiera polska:
2017-02-24
seria wydawnicza: Improvised Music Series
opakowanie: Triplefoldowe etui
opis:

multikulti.com:
Gdy 2010 roku miało miejsce pierwsze spotkanie Michaela Zeranga z Piotrem Mełechem i Ksawerym Wójciński wówczas pisaliśmy o tym tak: "Michael Zerang to jeden z najwszechstronniejszych perkusistów i perkusjonalistów na światowej scenie jazzowej – znakomicie odnajduje się zarówno w składach odwołujących się do jazzowej tradycji, jak i tych mocno osadzonych w kontekście tradycji free improv odległej od jazzowej proweniencji. Gra także – koncertuje i nagrywa – z muzykami etnicznymi pochodzącymi z Bliskiego Wschodu oraz Afryki. Młody klarnecista Piotr Mełech, najsilniej czerpie z tradycji free jazzu i europejskiej muzyki improwizowanej, ale od niedawna coraz śmielej zaczyna korzystać z elektronicznych przetworników brzmienia. To jednak, czy odwołania do muzyki elektroakustycznej pojawią się i tu - pozostaje sprawą otwartą. Ksawery Wójciński wnosi do muzyki liczne odwołania do muzyki klasycznej, do dorobku dodekafonistów i europejskiej awangardy dwudziestego wieku. I pomiędzy tymi nurtami – jazzem, free improv'em i klasyczną awangardą będzie rozpięte muzykowanie tria, pokazujące spotkanie trzech niezwykłych osobowości oraz kreatywność i otwartość najmłodszego pokolenia polskich improwizatorów, umożliwiając im zdobycie niebagatelnych doświadczeń u boku jednego z najważniejszych perkusistów współczesnego jazzu."

Teraz, słuchając płyty "261034115" zarejestrowanej wówczas, w trakcie trasy koncertowej tria, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że nie doceniłem w pełni klasy i inwencji Piotra i Ksawerego. To muzykowanie w pełni równorzędnych partnerów, ciekawych siebie wzajemnie, pełnych estymy dla umiejętności swoich współpracowników, ale też podchodzących do grania z nimi bez jakichkolwiek kompleksów. To nie muzyka powstała pod kierunkiem Michaela Zeranga przy współudziale Piotra Mełecha i Ksawerego Wójcińskiego. Nie, to jeden organizm, jeden zespół, jeden głos, chociaż złożony z trzech wyrazistych elementów i trzech odmiennych wyobraźni. Struktura tego nagrania zbudowana jest z uwagą i wyczuciem, chociaż powstało ono podczas jednodniowej tylko sesji studyjnej. To muzyka, która w ciągu tych kilku lat nie zestarzała się ani na jotę, tchnie wielką świeżością brzmienia i w pełni ukazuje kreatywność oraz dojrzałość Michaela, Piotra i Ksawerego u początków wspólnego grania.
autor: Marcin Jachnik

Editor's info:
When Michael Zerang first met Piotr Melech and Ksawery Wojcinski in 2010, we wrote: ‘Michael Zerang is one of the most versatile drummers and percussionists on the world jazz stage – feeling at home both in traditional jazz groups and those firmly rooted in the free improv context far-removed from jazz origins. He also plays concerts and makes recordings with ethnic musicians from the Middle East and Africa.

The young clarinet player, Piotr Melech, mainly draws on the free jazz tradition and European improvised music, but has lately begun to make increasingly bold use of sound processors. However, whether this electroacoustic influence is here to stay remains to be seen. Ksawery Wojcinski brings numerous classical influences to his music, including the works of dodecaphonists and 20th century European Avant Garde.
And so it is from amongst these movements – jazz, free impro and classical Avant Garde – that the music of the trio will unfold, a meeting of three exceptional personalities as well as the creativity and openness of the youngest generation of Polish improvisors, allowing them to gain invaluable experience at the side of one of the most prominent drummers in modern jazz.’

Now, listening to the CD ‘261034115’, recorded back then during the trio’s concert tour, I cannot get over the impression that I didn’tfully appreciate the class and inventiveness of Piotr and Ksawery.
This is music-making of equal partners, with mutual interest in each other and full esteem for their colleagues’ skills, but playing alongside them without the slightest complex. This is not music directed by Michael Zerang with input from Piotr Melech and Ksawery Wojcinski. No, this is one body, one group, one voice, albeit formed of three vivid elements and three separate imaginations. The recording is structured with care and feeling, despite being created during a one-day study session. This is music which in the course of the last few years has not aged one iota, pulsing with a freshness of sound and fully revealing the creativity and maturity of Michael, Piotr and Ksawery when they first began playing together.

WYBRANE RECENZJE/SELECTED REVIEWS
polskieradio.pl:
Na „261034115” Michaela Zerang, Piotra Mełecha i Ksawerego Wójcińskiego – odnajdujemy zapis koncertu sprzed siedmiu lat. Zerkając na numery kolejnych utworów odnajdujemy klucz do zrozumienia tytułu płyty – to numery następujących po sobie improwizacji. Nie ma więc żadnych nazw, często tak wymyślnych, nieraz filozoficznych, nieraz sentencji lub przepełnionych ironią opisów. Nie za pomocą słów da się pojąć krążek Zeranga, Mełecha i Wójcińskiego.

Lepiej iść tropem źródeł, z których korzystają wymienieni panowie - dzięki temu słyszymy, jak szeroka jest przestrzeń pomiędzy jazzem, free improwizacją i XX wieczną awangardą, z których to szufladek najbardziej lubią korzystać autorzy „261034115”. Szczególnie duże wrażenie robi na mnie Ksawery Wójciński, który w znakomity i na polskiej scenie – niepowtarzalny sposób – potrafi wpleść w rozimprowizowaną grę dwójki kolegów osiągnięcia muzyki poważnej poprzedniego stulecia. On swoim polotem, wyobraźnią i niekonwencjonalnością musiał podczas wspólnej trasy koncertowej nie raz zaskoczyć o wiele bardziej doświadczonego kolegę, jakim jest Michael Zerang. Panie Ksawery – szacuneczek!
autor: Mieczysław Burski

IKS :
Ta muzyka zaczyna się na bezdrożach, w ciszy, w nieprzewidywalności dźwięku, który za chwilę usłyszymy. Szybko jednak przeobraża się w wielowątkową strukturę – pełną emocji i dramatycznego czasami napięcia. Szorstkie, chropowate brzmienia, chwiejne fragmenty melodii i dźwięki wykraczające poza standardowe przyzwyczajenia tworzą jednak całość pasjonującą, absorbującą, wciągającą słuchacza. Chociaż, oczywiście z pewnością nie każdego słuchacza. Jakkolwiek bowiem nie lubię tez o muzyce dla tzw. wtajemniczonych, to formuła free improve, z jaką mamy tutaj do czynienia może być dla niektórych odbiorców sporym wyzwaniem. Ci jednak, którzy lubią muzyczne przygody – i to nie trywialne, a będące swoistymi intelektualnymi układankami – będą zachwyceni.

Wybitny amerykański perkusista o asyryjskich korzeniach Michael Zerang spotkał się oto w poznańskim studio nagraniowym z dwoma świetnie znanymi tutaj: klarnecistą Piotrem Mełechem i kontrabasistą Ksawerym Wójcińskim. Efektem spotkania jest siedem kolorowych, różnych w nastroju improwizacji, pozbawionych tytułów (składających się za to na tytuł płyty), a zatem kierujących uwagę odbiorców na to, co najważniejsze: magię samej muzyki, cud dialogu i porozumienia w formule swobodnej improwizacji.
autor: Tomasz Janas

spontaneousmusictribune.blogspot.com:
Zerang! Mełech! Wójciński! – improwizacje różane, wytrawne, długo leżakowane, czyli krótka lekcja numerologii
Czas i miejsce zdarzenia: 3 grudnia 2010 roku, Poznań, studio Alberta Hofmanna.
Ludzie i przedmioty: Michael Zerang – perkusja, Piotr Mełech – klarnet basowy i klarnet, Ksawery Wójciński – kontrabas.

Co gramy: muzyka swobodnie improwizowana, wszakże wg opisu na okładce all tracks composed by the musicians, zatem być może mamy tu do czynienia z klasycznym przypadkiem muzyki skomponowanej w drodze improwizacji (pozdrowienia dla Evana Parkera).

Efekt finalny: siedem improwizacji (!) z tytułami obrazującymi kolejność, w jakiej powstawały, łącznie niespełna 41 minut muzyki. Na dysku od 10 lutego br. – czyli 6 lat, 2 miesiące i 7 dni od momentu nagrania - udostępnia Multikulti Project pod tytułem 261034115. Ów ciąg liczb nie kryje w sobie głębszych treści, jest jedynie wylistowaniem numerów kolejnych improwizacji, jakie zostały zamieszczone na płycie (jakkolwiek suma numerów poszczególnych improwizacji daje łącznie liczbę 41 – tyle trwa płyta!). Tytułem wykonawczym są nazwiska muzyków, wymienione w kolejności, jak dwa akapity wyżej.

Przebieg wydarzeń/ wrażenia subiektywne:

Improwizacja druga. Po otwarciu w ogóle nie czuć naftaliną. Czysta, żywa, pachnąca, akustycznie wymuskana porcja dźwięków. Klarnet basowy, perkusja (rozstawiona wedle przykazań Zeranga) i muskularny kontrabas w pełnej gotowości – rusza zwinna narracja, trochę w klimacie call & response, dynamicznie jazzowa, estetycznie bezkompromisowa. Sekcja jest czujna, trochę nadpobudliwa, klarnet znaczy teren plamami wyrazistych dźwięków, ale nie eskaluje. Kręci się wokół z góry zadanej melodii i ma ochotę na taniec, choć nie jest jeszcze nadmiernie rozgrzany.

Improwizacja szósta. Kontrabas dostaje się pod kuratelę gorącego smyczka. Start jest gwałtowny, istotnie natarczywy. Klarnet wije się wokół własnej osi i znów macza stopy w quasi-semickiej melodyce. Trochę pyskuje, drąży trudniejsze wątki tej rozmowy, w czym wspiera go rozszalały kontrabas (Ksawery, świetna robota! – komentuje recenzent). Jego struny goreją, a intensywność przekazu z nich płynąca, każe wskazać kontrabasistę, jako tymczasowego króla polowania. Wszyscy w galopie. Klarnet na finał też zdaje się mieć kilka ważnych kwestii do wygłoszenia.

Improwizacja dziesiąta. Eksplozja sonorystyczna! Klarnet bucha, prycha i szumi, jak szyb wentylacyjny największego wieżowca świata. Struny kontrabasu jęczą przywalone ciężarem smyka! Nostalgiczny marsz niesłusznie potępionych, w melodyce wartej całkowitego zatracenia. Tembr kontrabasu zabrudzony na potęgę. Perkusja milczy. Dobrze robi.

Improwizacja trzecia. Znów spokojnie, nawet dostojnie. Drummer wraca do gry, a tam czeka na niego, gotowy na konfrontację klarnet basowy. Kontrabas nieustannie na smyku, brzmi nadal rewelacyjnie. Narracja delikatnie zawiesza się. Perkusista dla uporządkowania spraw, sprawdza stan swoich membran (jest ok!), ale nie jest nadmiernie pobudliwy. Próbę stosunkowo spokojnego wybrzmienia kontestuje klarnet, który schodzi coraz głębiej i zaczyna ryć podłogę studia (jakże upalony sound!). Krótkie, ale wytworne i zdyscyplinowane solo bębnów. W pół zdania wchodzą w jego strukturę klarnet i kontrabas, serwując pokrętną melodykę. Narracja jest płynna, często korygowana – ale dla tych muzyków to żaden problem! Na finał 9-minutowej opowieści muzycy zgrabnie ogrywają temat, którego nie było i są w tym niezwykle przekonywujący.

Improwizacja czwarta. Cisza o poranku. Klarnet basowy oddycha głęboko, kontrabas rzeźbi za progiem, perkusja stawia stemple obecności. Molekularna improwizacja. Każdy ma coś do dodania, w odpowiedzi na reakcję współpartnera. Drobinki emocji, stuk, puk, stuk, puk… Jedwabna kompozycja lepi się z tych mikroincydentów. Jakże kompatybilni zdają się być muzycy w tej właśnie chwili. Silny efekt synergii płynie im z uszu cieniutkim strumieniem.


Improwizacja jedenasta. Nigdzie się nie spieszymy! Imponujące plamy sonore. Kontrabas i perkusja trą się o siebie, szeleszczą, burczą, skwierczą i pomrukują z zadowolenia. Klarnet krąży wokół nieistniejącej melodii i zdaje się czerpać z tego kolejny kilogram przyjemności. Muzycy zagłębiają się w dźwięki. Kontrabas na smyku schodzi niżej. W pół drogi chwyta go klarnet i zaczynają wspólny taniec. Dekonstruują swoje dźwięki w locie, kleją się do siebie, tupią nogami i klaszczą w dłonie. Imitują się wzajemnie, każdy chce być tym drugim (dramatycznie wspaniały moment płyty! – krzyczy recenzent i kreśli bohomazy w swoim kajecie). Michael otwiera usta z wrażenia – jedynie, co może zrobić, to uderzać stopą w bęben basowy i odliczać kolejne interwały niebywałej eskalacji Piotra i Ksawerego!

Improwizacja piąta. Potokowa, rozgadana narracja, w tempie wszakże dalece nieśpiesznym. Szczypta często dziś stosowanego call & response. Kontrabas ma tysiące pomysłów, klarnet napoczyna wciąż nowe historie. Finał jest nagły, a cisza tuż po nim dotkliwa.

Refleksja końcowa recenzenta: każda minuta tego nagrania dowodzi, iż warto było czekać owe skromne sześć lat z okładem. Co więcej, poprosimy o dogrywkę i możliwość poznania improwizacji o numerach 1, 7, 8, 9 i od dwunastej w górę, o ile takowe istnieją.
autor: Andrzej Nowak

muzycy:
Michael Zerang: drums, percussion
Piotr Mełech: clarinet, bass clarinet
Ksawery Wójciński: double bass

utwory:
1. Improvisation 2
2. Improvisation 6
3. Improvisation 10
4. Improvisation 3
5. Improvisation 4
6. Improvisation 11
7. Improvisation 5

All music by Michael Zerang, Piotr Mełech & Ksawery Wójciński.

total time - 41:00
wydano: 2017-02-24
nagrano:
Recorded on December 3th, 2010 at Albert Hofmann Studio (www.ahstudio.pl), Poznań, Poland by Bartłomiej Frank.
Mixed and mastered by Bartłomiej Frank.
Design by Witold Oleszak.
Producers: Michael Zerang, Piotr Mełech, Ksawery Wójciński.

more info: www.multikulti.com

MPI027

Opis

Wydawca
Multikulti Project (PL)
Artysta
Michael Zerang / Piotr Mełech / Ksawery Wójciński
Nazwa
261034115
Zawiera
CD
chat Komentarze (0)
Na razie nie dodano żadnej recenzji.