- Nowy

nowamuzyka.pl
z każdą sekundą, minutą jest tylko gęściej, intensywniej. Harmoniczne układy basu Berthlinga krzyżują się z saksofonowo-perkusyjnym szaleństwem, aż do „opadnięcia” i grania strumieniem melancholii, fakturą i głęboką emocją
Fire! zawieszają wysoko poprzeczkę innym składom. Po raz kolejny muzycy rysują wyraźną linię jakości, do której może i stosunkowo łatwo jest się zbliżyć, co nie znaczy, że łatwo jest ją przekroczyć i finalnie nie popaść w rozmycie. Kto się zbliży i narysuje własną linię?
pablosreviews-nominacja do płyt roku 2024
To świetny album, na którym mimo ograniczenia instrumentarium do absolutnego minimum, udało się zachować rozpoznawalność, a także-i to chyba najważniejsze-dowieźć naprawdę intrygujący oraz, na ile było to w takim składzie możliwe, zróżnicowany materiał
Polityka prywatności
Zasady dostawy
Zasady reklamacji
Avant Jazz / Free Improvisation / Avant-Garde
premiera polska: 2025-01-07
kontynent: Europa
kraj: Szwecja
opakowanie: Digipackowe etui
opis:
nowamuzyka.pl
Ogniste krzyki i szepty.
Twórczość Fire! gości stale na Nowej Muzyce i nie tylko w przypadku tria, ale też oczywiście w kontekście dużego oblicza Fire! Orchestry. Wiosną ubiegłego roku ukazało się doskonałe wydawnictwo Fire! Orchestry „Echoes” (recenzja) sprzęgnięte z niezapomnianymi koncertami w Pardon, To Tu. Od poprzedniego albumu Fire! „Defeat” minęły już trzy lata, a tak o nim pisał „szalikowiec” Jarek Szczęsny: Niecodzienny charakter nowej płyty zespołu nie tylko ukazał ich w nowym, spokojniejszym świetle, ale również rozszerzył ich stylistyczne granice. Jakie czasy, taki Fire!. Na pewno wtedy rozszerzała perspektywę brzmienia grupy wykorzystana elektronika, której tym razem nie uświadczymy na ich ósmym krążku „Testament”. Przypomnę tylko, że Fire! debiutowali w 2009 roku albumem „You Liked Me Five Minutes Ago”.
Nowy materiał został zarejestrowany w Chicago w studiu Electrical Audio Steve’a Albiniego i pierwszy raz w historii Fire! bez użycia wspomnianej elektroniki, fletów czy bez udziału gości (nagrywali z Jimem O’Rourke, Orenem Ambarchim, Stephenem O’Malleyem, Davidem Sandströmem). To jednak teraz w studiu Albiniego tylko Mats Gustafsson (saksofon barytonowy), Johan Berthling (bas) i Andreas Werliin (perkusja).
W pełznącym tempie z niepowtarzalną dozą intymności wybrzmiewają pierwsze takty „Work Song For A Scattered Past”, a chodzi o bas Berthlinga, dołączającą do niego perkusję Werliina i chwilę później jedyne w swoim rodzaju składowe stylu (brzmienie, artykulacja, oddech, ekspresja) Gustafssona. Brzmią tu jak rasowa, soczysta kapela rockowa. „The Dark Inside Of Cabbage” jest jak z jednej strony katapulta unoszona na barkach krautrockowej dźwigni z grawerem „Can” o mocno zredukowanym tempie, a z drugiej – jak coś iście współczesnego (ten przemykający field recording w głębokim tle) czy wyciągającego na wierzch inną paletę jazzowej kolorystyki. Upraszczanie, upraszczanie i jeszcze raz upraszczanie, ale nie spłaszczanie siły wyrazu.
„Four Ways Of Dealing With One Way” otwiera niesamowicie mięsiście brzmiąca perkusja Werliina. To jeden z tych współczesnych bębniarzy, który potrafi znacznie więcej niż tylko rzemieślniczo towarzyszyć swoim muzycznym partnerom. Totalna precyzja miesza się u niego z nieograniczoną wyobraźnią, zmysłowością i wizją. U Werliina zestaw „gada”, „żyje” i jest w pełni brzmieniową istotą, a krajobraz rozpościerający się nad jego perkusyjnymi naciągami jest falującą hybrydą autentyczności, emocji czy dalekosiężnego widzenia i odczuwania.
„Running Bison. Breathing Entity. Sleeping Reality.” wprowadza nas w intymny trans, spiritual jazz bliższy Pharoaha Sandersa, lecz do… czasu, kiedy wydobywa się ryk barytonu Gustafssona i jego głosu po oderwaniu oddechu od ustnika saksofonu, aż po delikatne free jazzowe zrywy. Najdłuższa i zamykająca całość kompozycja „One Testament. One Aim. One More To Go. Again.” zaczyna się od rzężenia dzikiej bestii okrytej łuną ciemności, która przycupnęła sobie i postanowiła pokazać swój szeroki wachlarz oddechowy technik służących do komunikacji pozawerbalnej z otaczającym światem. I nie jest to złowieszczy przekaz, lecz będący emanacją naturalnego kodu, w tym przypadku gry Gustafssona. Z każdą sekundą, minutą jest tylko gęściej, intensywniej. Harmoniczne układy basu Berthlinga krzyżują się z saksofonowo-perkusyjnym szaleństwem, aż do „opadnięcia” i grania strumieniem melancholii, fakturą i głęboką emocją.
Podobnie jak rok temu Fire! Orchestra płytą „Echoes” ustawili rok w muzyce współczesnego jazzu, muzyki improwizowanej i ogólnie muzyki współczesnej z wieloma odnośnikami kulturowymi, tak teraz Fire! czynią podobny zabieg przy pomocy „Testament”. Zawieszają wysoko poprzeczkę innym jazzowym – i nie tylko – składom. Po raz kolejny ci trzej świetni muzycy rysują wyraźną linię jakości, do której może i stosunkowo łatwo jest się zbliżyć, co nie znaczy, że łatwo jest ją przekroczyć i finalnie nie popaść w rozmycie. A więc kto się zbliży i narysuje własną linię?
autor: Łukasz Komła
pablosreviews.blogspot.com - Nominacja do płyt roku 2024
Jeśli można być czegoś pewnym w fonograficznym roku kalendarzowym, to nowego albumu - a przynajmniej koncertówki czy EPki - tria Fire! lub jego rozbudowanego wcielenia Fire! Orchestra. W zeszłym roku pod tym drugim szyldem ukazał się monumentalny "Echoes", w którego nagraniu uczestniczyło ponad czterdziestu muzyków. Tym razem skład został ograniczony do absolutnego minimum. Na płycie słychać wyłącznie barytonowy saks - i sporadyczne pokrzykiwania - Matsa Gustafssona, bas Johana Berthlinga oraz bębny Andreasa Werliina. Żadnej elektroniki, fletów czy grających na dodatkowych instrumentach gości, co dotąd było na płytach Fire! normą. Cały materiał zarejestrowano w trakcie dwóch dni, prosto na analogową taśmę, bez żadnych dogrywek i żmudnych miksów. Wszystko to zgodnie ze szkołą Steve'a Albiniego, w którego studiu i z którego pomocą album powstawał.
W takiej surowej wersji trio wypada wcale nie mniej ekscytująco. Naprawdę świetny jest otwieracz "Work Song for a Scattered Past", w którym dosadny, nieśpieszny i na swój sposób chwytliwy groove sekcji rytmicznej stanowi podkład dla z początku melodyjnych, ale z czasem coraz bardziej agresywnych, przy czym porywających partii saksofonu. Muzycy na jeszcze większy ascetyzm stawiają w hipnotycznym "The Dark Inside of Cabbage", prowadzony linią basu złożoną z zaledwie dwóch dźwięków i jednostajną perkusją, którym towarzyszą tym razem bardziej oszczędne rzężenia barytonu. Wszystko to jednak zmierza do satysfakcjonującej kulminacji z drugiej połowy, kiedy utwór na chwilę nabiera większej intensywności.
Mając tak ograniczone możliwości, zespół stara się nieco zniuansować poszczególne utwory, aby nie brzmiały do siebie zbyt podobnie. I tak w "Four Ways of Dealing With One Way" zamiast jednostajnego, wyrazistego rytmu są kotłujące się bębny oraz wycofany bas, a partie saksofonu tym razem wypadają bardziej nastrojowo. Jedynie tempo pozostaje raczej wolne, a klimat - minorowy. W pierwszych minutach "Running Bison. Breathing Entity. Sleeping Reality." Gustafsson wciąż gra w subtelniejszy, bardziej melodyjny sposób, ale wraca wyrazisty groove. W dalszej części nie zabrakło wzrostu dynamiki i ostrzejszych, wręcz freejazzowych solówek na barytonie. W finałowym "One Testament. One Aim. One More to Go. Again." bardziej rozluźniona gra Werlina i Berthlinga łączy się z kolei z pełnymi emocji, coraz bardziej ekspresyjnymi, a póżniej wyciszonymi dźwiękami saksofonu.
Odkąd tylko poznałem Fire! (i Fire! Orchestrę) za sprawą albumu "The Hands" sprzed sześciu lat, zespół właściwie co roku wydaje albumy, które okazują się pewniakami do rocznego podsumowania. W przypadku "Testament" będzie najpewniej tak samo. To kolejny świetny album, na którym pomimo ograniczenia instrumentarium do absolutnego minimum, udało się zachować rozpoznawalność, a także - i to chyba najważniejsze - dowieźć naprawdę intrygujący oraz, na ile było to w takim składzie możliwe, zróżnicowany materiał.
by Paweł Pałasz
Editor's Info
Fire! Have always been about finding the essence by getting to the core of the music. Their 8th album sees the trio - for the first time on record - stripped down to the bare-bones essentials; with no flutes, no electronics, no guests and no extras, recorded live in the studio to analogue tape - the Steve Albini way - with the master himself at the controls in Electrical Audio in Chicago. Thus, this album stands as a true testament to the group´s expressive power and glowing intimacy.
muzycy:
Mats Gustafsson: Baritone Saxophone
Johan Berthling: Bass
Andreas Werliin: Drums
Recorded & Mixed By Steve Albini
Sleeve by Kim Hiorthøy
utwory:
1. Work Song For A Scattered Past 6:56
2. The Dark Inside Of Cabbage 8:38
3. Four Ways Of Dealing With One Way 5:21
4. Running Bison. Breathing Entity. Sleeping Reality. 9:02
5. One Testament. One Aim. One More To Go. Again. 10:37
wydano: Feb 23, 2024
nagrano: recorded dec 14-15th 2022 at electrical audio, chicago
more info: www.runegrammofon.com
more info2: matsgus.com
Opis
Zobacz także