

Przekraczający granice kultur i kontynentów zespół niezwykłych muzyków, Hizbut Jámm powstał z inicjatywy jednego z najoryginalniejszych polskich gitarzystów, Raphaela Rogińskiego. Do współpracy zaprosił gitarzystę i wokalistę Mamadou Ba, wirtuoza kory Noumsa Dembele oraz perkusistę Pawła Szpurę
JazzPRESS …granie eksperymentalne, ale zaskakująco melodyjne i harmonijne, co wynika naturalnie z towarzyszącego mu wspólnotowego przekazu. Wspólnota i zjednoczenie nie pozostają jedynie w sferze idei, ale przekładają się na wykonanie kompozycji w taki sposób, że cała czwórka ma w nich równorzędny status…
Polifonia/Polityka Brzmieniowo jest bardzo dopracowany, a gitara Rogińskiego zabrzmi tu parę razy zaskakująco dla tych, którzy pokochali Talan, a nie pamiętają na przykład Wovoki
Polityka prywatności
Zasady dostawy
Zasady reklamacji
Outer Limits / African Jazz / Modal Jazz
premiera polska: 2024-01-12
kontynent: Europa
kraj: Polska
opakowanie: Digipackowe etui
opis:
Opis wydawcy
Niezwykły, przekraczający granice kultur i kontynentów zespół niezwykłych muzyków, Hizbut Jámm powstał z inicjatywy jednego z najoryginalniejszych polskich i światowych gitarzystów, Raphaela Rogińskiego. Do współpracy Raphael zaprosił gitarzystę i wokalistę Mamadou Ba, wirtuoza kory Noumsa Dembele oraz związanego z warszawską sceną perkusistę Pawła Szpurę. Choć debiutancki album Hizbut Jámm ukazał się na początku roku, to historia składu jest dłuższa. „Hizbut Jámm powstał właściwie w innym świecie – przed wojnami i pandemią” – tłumaczy Rogiński. Nazwa zespołu jest odwołaniem do rozmaitych, religijnych, przede wszystkim sufickich bractw obecnych w Senegalu i oznacza dosłownie „Bractwo dla pokoju”.
Kompozytorem wszystkich utworów jest Rogiński, natomiast teksty w języku wolof napisał Mamadou Ba. Nie jest to muzyka wprost afrykańska, choć Raphael przyznaje się do fascynacji zachodnioafrykańską sceną psychodeliczną sprzed pół wieku: Guelewar Band de Banjul czy Dief Dieul de Thies. Drugim ważnym punktem odniesienia jest niemiecki krautrock, w szczególności Can. Jak zwykle u Rogińskiego, to muzyka ciężka do prostej klasyfikacji. Nienachalnie wirtuozerska, gęsto spleciona. Transowa i transcendentna. Hizbut Jámm tworzą intrygującą opowieść o podróży – może to być rejs po Nigrze czy Senegalu, może to być przejażdżka mazowieckimi bezdrożami i polami – zachwycie i nadziei.
JazzPRESS
... W perspektywie dotychczasowej kariery Rogińskiego Hizbut Jámm wypada jako jedno z jego najważniejszych osiągnięć. To bez wątpienia granie eksperymentalne, ale zaskakująco melodyjne i harmonijne, co wynika naturalnie z towarzyszącego mu wspólnotowego przekazu. Wspólnota i zjednoczenie nie pozostają jedynie w sferze idei, ale przekładają się na wykonanie kompozycji w taki sposób, że cała czwórka ma w nich równorzędny status.Absolutnym zwieńczeniem albumu jest wspomniana wcześniej kosmopolityczna natura tej muzyki, która za sprawą umiejętnego złożenia ze sobą wielu tradycji prowadzi do powstania oryginalnej estetyki o nowej tożsamości, rozpoczynającej się już w brzmieniu. Propozycja zespołu jest na tyle charakterystyczna, że ta ponadkulturowa koncepcja wyniesiona zostaje niemal do rangi osobnego nurtu. Wielka płyta.
autor: Mateusz Sroczyński
Polifonia/Polityka
... korzysta z brzmień afrykańskich, ale na nich nie poprzestające, idzie w stronę psychodelii, ale zarazem lekkiego i uwspółcześnionego fusion, jak całe Caada Gi. A wreszcie sporo na niej kombinowania ze strojem i efektami...
Brzmieniowo jest bardzo dopracowany, a gitara Rogińskiego zabrzmi tu parę razy zaskakująco dla tych, którzy pokochali Talan (choć są oczywiście sola zagrane charakterystyczną frazą, pełne ornamentów, jak w świetnym Endepandaas), a nie pamiętają na przykład Wovoki (do której zbliżają się linie Rogińskiego choćby w singlowym Mbokk Yi)...
Najbardziej jednak uwodzi na płycie różnorodność pomysłów, współczesność rozwiązań – pomimo wykorzystania archaicznych brzmień. Przewiduję, że na fali Talan będzie się ten album bardzo podobać także za granicą...
autor: Bartek Chaciński
Editor's info
On January 12 2024 Instant Classic will release a debut album from Hizbut Jámm – a band lead by guitarist and composer Raphael Rogiński. Hizbut Jámm was formed by musicians from different places and different musical backgrounds. Aside from Rogiński, it consists of vocalist and guitarist Mamadou Ba, kora player Noums Dembele and drummer and percussionist Paweł Szpura.
"Hizbut Jámm came into life in a different world, before the pandemic and wars," explains Rogiński. "The name of our band can be translated as Brotherhood For Peace and we intend to perform our music in the name of coexistence. During the pandemic we couldn’t play live so we spent this time working on our debut album. What could earlier be perceived as distant issues, suddenly became very familiar and as a result of these events our intentions turned out more focused. We are creating space where everyone can be together," he adds.
All songs are composed by Rogiński with lyrics written by Mamadou Ba. "It’s not African music though you will hear some of its influences," Raphael clarifies. "I prefer to perceive Hizbut Jámm as a modern band that is crossing huge geographical distances. What is most important is meeting each other and creating our own soundtrack to the world surrounding us," he says.
What becomes apparent at once, is that Hizbut Jámm performs its music in a passionate and energetic way. "Hope is one of the driving forces here. Hope, trance and happiness. It’s not a side- or studio project, it’s a big part of my musical journey," Rogiński admits.
muzycy:
Raphael Roginski - guitar
Mamadou Ba – vocal, guitar
Noums Dembele - kora
Paweł Szpura – drums, frame drum
utwory:
1. Caada Gi 05:31
2. La Chose 08:25
3. Mbokk yi 06:59
4. Endepandãas 08:54
5. Taaru Naa 07:17
6. Bab’s 04:32
wydano: January 12, 2024
Opis