

Polityka prywatności
Zasady dostawy
Zasady reklamacji
Avant Jazz / Free Improvisation / Avant-Garde
premiera polska: 2024-06-03
opakowanie: Gatefoldowe etui
opis:
spontaneousmusictribune.blogspot.com
W roli mistrza ceremonii otwarcia masywny, gruby, wąsaty kontrabas. Brzmi jak ryk słonia, na granicy akustycznego przesteru. Perkusja dla odmiany lekka jak zefirek, pełna rytmu, dynamiki, pozytywnej energii. Panowie rozpoczynają swój marsz równości, w który wkleja się pośpiewujący alcista. Rytm, meta taniec, manifest open jazzu, który w każdej chwili może wybuchnąć. Drobne incydenty solo (kontrabas), żyjący drumming i saksofon, który nie bez powodu nuci frazy post-coltrane’owskie. Narracja nabiera rozpędu, stawia na demokrację, jakkolwiek w tej magmie udanych dźwięków pięknieje przede wszystkim drummer - to on eskaluje flow, on kreuje wymagania i egzekwuje ich realizację. Druga opowieść stawia na zaniechanie. Smyczek, półdrony z tuby, trzeszczący zestaw werbla i tomów. Szorstka, choć wylewna opowieść budowana z dużą swobodą, śpiewającym altem i basem, który rwie trzewia. Trzecia część udanie szuka jazzowych korzeni. Kind of post-swing w tubie, z niemal parkerowskim posmakiem, liczenie krawędzi na sporej dynamice, grzmoty kontrabasu. Znów to Furtado zdaje się być sercem, anatomicznym jądrem tej historii. Biegnie hard-bopową ścieżką, ale nie eskaluje hałasu. Po dziesiątej minucie toczy jeszcze kilka udanych, duetowych dysput z Faustino. Smyk zaplątany w drummerskie grepsy!
Na wejściu w czwartą improwizację swoje do obrazu całości dokłada saksofon, który intrygująco skrzeczy. Pizzicato dużego strunowca zdziera lakier z podłogi, a aktywny, ale jakże zwiewny drumming znów zdaje się napędzać narrację. Muzycy nie spieszą się, cierpliwie czekają na moment, by pójść w bardziej ekspresyjną ekspozycję. Alt zdaje się ustanawiać swoje warunki, sekcja czeka przez moment, a potem wchodzi na raz i trio płynie już całą szerokością studia nagraniowego. Po chwili kolejna improwizacja, którą zaczyna deep drumming in silence. Tym razem kontrabasowe pizzicato, zawieszone dość wysoko, stawia na powolność i kreatywną repetycję. Tuba altu szumi, a potem rzewnie zawodzi balladą. Opowieść gęstnieje, ale uroczo ślimaczy się aż po swój kres. Finał płyty powstaje na jeszcze większym luzie, dramaturgicznej swobodzie. Małe frazy, dużo powietrza pomiędzy dźwiękami, małe rozdroże, kilka pytań, dokąd zmierzamy. Któż inny mógłby w tym momencie nadać pieśni zakończenia odpowiedni kształt, jeśli nie Furtado! Znów odnajduje hard-bopowe korzenie i zabiera przyjaciół na ostatnią tego dnia przebieżkę po bezkresie studyjnej czasoprzestrzeni.
autor: Andrzej Nowak
muzycy:
José Lencastre - alto saxophone
Hernâni Faustino - double bass
Vasco Furtado - drums
utwory:
1. Here we go 12:18
2. Abstração 04:17
3. Test Drive 13:11
4. Keep Going 05:16
5. Ruínas 10:46
6. Vento 06:49
wydano: September 4, 2020
nagrano: Recorded by Tiago Martins and Nuno Morão at Fisga Studio, Lisbon, on the 28th November 2018
Opis