

Polityka prywatności
Zasady dostawy
Zasady reklamacji
Vocal Jazz / Indie Jazz
premiera polska: 2014-05-28
kontynent: Ameryka Północna
kraj: USA
opakowanie: Singlefoldowe etui
opis:
diapazon.pl; 2005-01
(...) Ostatnio za sprawą nowej wersji cohenowskiego przeboju 'Dance Me to the End of Love' dość popularna stała się francuska piosenkarka Madeleine Peyroux. Mało kto jednak wie, że nie jest ona nowym zjawiskiem na jazzowej scenie, lecz pojawiła się po raz pierwszy (w płytowej wersji) już w roku 1996 i to w dodatku w otoczeniu gwiazd, co jeszcze dziwniejsze - w dużej mierze związanych z otoczeniem Johna Zorna.
Z drugiej strony - równie dobrze można by powiedzieć, że jest to otoczenie... Toma Waitsa. Wszak głównym sprawcą całego zamieszania jest Greg Cohen, a grają tu jeszcze i Marc Ribot i Kenny Wollesen. Całe zresztą otoczenie instrumentalne jest najwyższych lotów: James Carter, Regina Carter, Cyrus Chestnut, Vernon Reid, Steve Kirby, Leon Parker... - jedynie dla przykładu, by nie przytaczać całej listy płac.
...
Peyroux śpiewa po prostu, jakby była Holiday. Ale muzycznie piosenki tu zawarte już nie tak wprost czerpią od tej Starej Mistrzyni. Wprawdzie zachowany jest ów melancholijny nastrój, szczególnie późnych produkcji Lady Day, jednakże środki, jakimi został on wywołany bardziej kojarzą mi się właśnie z niektórymi płytami Waitsa (a jeszcze bardziej z jego koncertami) sprzed dwudziestu kilku lat, z klasykami piosenki francuskiej (i bynajmniej nie przez włączenie do repertuaru standardu Piaf - 'La Vie en Rose'), z jakimiś folko-jazzowymi muzykami, których nazwisk już nawet nie pomnę, o ile w ogóle istnieli.
Generalnie, płyta robi bardzo pozytywne wrażenie. Szczególnie dla mnie, który Billie Holiday wręcz wielbi. I jakkolwiek na przestrzeni ostatniego półwiecza pojawiło się wiele śpiewaczek, które nie tylko nagrywały dla Holiday tributy, ale które wręcz można powiedzieć z jej sposobu śpiewania się wywodziły, to nie słyszałem jeszcze tak dosłownego zaczerpnięcia śpiewu Lady we współczesnej wokalistyce. Powiewem świeżości, powodującym, że muzyka nie stała się jedynie naśladownictwem, jest właśnie ów kontekst muzyczny, czy lepiej aranżacyjny, w którym się pojawia. (...)
autor: Paweł Baranowski
Editor's info:
Madeleine's impressive skill as a songwriter emerges on her three Dreamland originals: "Always a Use"; "Hey Sweet Man," a Dobro/vocal piece written on a Paris subway; and "Dreamland" which she wrote shortly after leaving the busking life. "It was the beginning of 1993 and I had a lot of things on my mind," says Madeleine of the album's bright, hopeful title track. "One way of making progress towards getting myself together was to write that song." With a timeless, dark, haunting voice that seems to find comfort in the garments of melancholy, the singer/songwriter/guitarist now makes her Atlantic Records debut with Dreamland.
muzycy:
Madeleine Peyroux (vocals, guitar)
Marc Ribot (acoustic & electric guitars, dobro, banjo)
Vernon Reid, Larry Saltzman (electric guitar)
Regina Carter (violin)
Charlie Giordano (accordion, Hammond B-3 organ, harmonium, harpsichord, Mellotron)
James Carter (tenor saxophone, bass clarinet)
Marcus Printup (trumpet)
Cyrus Chestnut (piano)
Steve Kirby (bass)
Greg Cohen (bass, bass marimba)
Leon Parker (drums, cymbal)
Kenny Wollison (drums, cymbals, bass drum, percussion)
utwory:
A1. Walkin' After Midnight
A2. Hey Sweet Man
A3. I'm Gonna Sit Right Down And Write Myself A Letter
A4. Fun Out Of Life, (Getting Some)
A5. La Vie En Rose
A6. Always A Use
B1. Prayer, A
B2. Muddy Water
B3. Was I?
B4. Dreamland
B5. Reckless Blues
B6. Lovesick Blues
wydano: May 28, 2014 (1996)
Opis