search

Mahavishnu Orchestra: Visions of the Emerald Beyond [Vinyl 1LP 180gram]

139,99 zł
Brutto
Ilość

 

Polityka prywatności

 

Zasady dostawy

 

Zasady reklamacji

Fusion Jazz / Jazz Rock
premiera polska:
2019-01-03
kontynent: Ameryka Północna
kraj: USA
opakowanie: Gatefoldowe etui
opis:

Opis wydawcy:
Mahavishnu Orchestra był jednym z kluczowych zespołów ruchu jazz-rock fusion. Ich album Visions of the Emerald Beyond z 1975 roku jest albumem, składającym się z krótkich jazz-rockowych utworów. Ten album jest wspaniałym muzycznym dziełem wirtuozerii na najwyższym poziomie i dowodem na to, że drugi skład Mahavishnu Orchestra jest równie dobry jak oryginalny.
Mahavishnu Orchestra miał wpływ na wykonawców od King Crimson i Franka Zappy po The Mars Volta. Frontman i gitarzysta John McLaughlin zawsze był główną postacią zespołu, zarówno w pierwszym (1971-1976), jak i w drugim składzie (1984-1987).

pablosreviews.blogspot.com - Ocena: 7/10:
"Visions of the Emerald Beyond" był dla drugiego wcielenia Mahavishnu Orchestra prawdziwym debiutem. Co prawda ten sam kwintet zagrał już na "Apocalypse", jednak tamten album to przede wszystkim John McLaughlin i orkiestra symfoniczna. Pozostali członkowie zespołu zostali tam sprawdzeni właściwie do roli sidemanów. Natomiast ten longplay to logiczna kontynuacja wcześniejszego "Birds of Fire". Granie o zdecydowanie bardziej zespołowym charakterze. Co prawda, to jeszcze bardziej poukładany, staranniej skomponowany materiał, jednak improwizacje wciąż są obecne. Niestety, nie ustrzeżono się tutaj pewnego istotnego błędu, który popełniono już na wspomnianym "Birds of Fire". Mianowicie, poszczególne utwory są raczej krótkie. A tym samym instrumentaliści nie mieli wystarczająco czasu, by je ciekawie rozwinąć. Siłą "The Inner Mounting Flame" czy "Between Nothingness & Eternity" są porywające improwizacje, natomiast tutaj mamy do czynienia często, szczególnie na drugiej stronie winyla, z kawałkami o wręcz szkicowym charakterze.
Nie do końca przekonuje mnie też spory eklektyzm tego wydawnictwa. "Visions of the Emerald Beyond" to album, na którym pomiędzy stricte funkowe numery, "Can't Stand Your Funk" i "Cosmic Strut", wciśnięto uduchowioną, akustyczną pieśń "Pastoral". A to tylko jeden z wielu - choć najbardziej zauważalny - przykład nie najlepszego dopasowania. A z drugiej strony, ten cały funk, choć sam w sobie nawet fajny, to granie zdecydowanie poniżej umiejętności tych instrumentalistów. Zaważyły tu najwyraźniej względy merkantylne, bo połowa lat 70. to już nie czasy sprzyjające ambitniejszej muzyce. Jakże ciekawiej prezentuje się rzeczony "Pastoral", taki właśnie pastoralny, z istotnym udziałem dodatkowych instrumentalistów grających na smyczkach, co przybliża ten utwór trochę do folku, a trochę do kameralnej muzyki poważnej. Jednak jest to przede wszystkim popis jednego z gości, Steve'a Kindlera, grającego tu - dosłownie i w przenośni - pierwsze skrzypce.
Z kolei sam zespół zachwyca przede wszystkim w "Lila's Dance", jednym z dłuższych utworów na płycie. Pomimo dość subtelnego nastroju, przynajmniej do pewnego momentu, jest to granie o całkiem dużej ekspresji, a przy tym bardzo swobodne, dzięki czemu wszyscy muzycy mają okazję pokazać swoje umiejętności. Jeszcze chyba lepszy okazuje się podzielony na dwie części "Eternity's Breath", nagrany z pomocą sekcji dętej (nowość u Mahavishnu Orchestra), ale to przede wszystkim muzycy zespołu odpowiadają za to interesujące połączenie jazz-rockowego czadu i uduchowionego klimatu. W drugiej odsłonie znakomite solówki grają McLaughlin i Ponty, świetnie wypada też sekcja rytmiczna. Do tego poziomu zbliża się jeszcze finałowy "On the Way Home to Earth", natomiast w "Faith" nie udało się wiele wyciągnąć z drzemiacego w nim potencjału.
"Visions of the Emerald Beyond" potwierdza, że w przypadku Mahavishnu Orchestra - bez względu na to, jacy muzycy akurat towarzyszyli McLaughlinowi - muzyka była tym lepsza, im bardziej spontaniczna i swobodna. Natomiast im bardziej starano się nadać jej wykoncypowaną formę, tym więcej na tym traciła, praktycznie nie zyskując nic w zamian. "Visions of the Emerald Beyond" przynosi trochę naprawdę świetnej muzyki, ale też nieco rozczarowań.
Autor: Paweł Pałasz

jazzarium.pl * * * * *:
Jazzrock, dziś to hasło kompletnie przebrzmiałe, przez wielu wręcz znienawidzone, ale w latach 70. to było coś co elektryzowało masy i pozwoliło takim twórcom gatunku jak Miles Davis (a w Polsce SBB czy Niemen) wskoczyć na zupełnie inny pułap popularności, przenosząc się nieraz z klubów na gigantyczne rockowe festiwalowe sceny. I grać dla zupełnie innej publiki.
Jasne, można w sumie przyjąć że to wszystko urodziło się i umarło razem z Milesem i że prawie wszystkie próby kontynuacji tego nurtu były w pewien sposób żenującymi popłuczynami po ciekawych i mocnych pomysłach Milesa i jego niesamowitych składów.
Mahavishnu Orchestra jednak pozostanie dla mnie na zawsze apoteozą tej koncepcji, na równi fascynującą co Davisowskiego dzieła. Rockowe brzmienia, wirtuozeria, brak jakiegokolwiek zatrzymania, szaleńcze tempa, no i oczywiście Billy Cobham i olśniewający McLaughlin, a także fantastyczni skrzypkowie…
Opisywana tu płyta nie należy chyba do najbardziej uznanych produkcji Mahavishnu (choć może się mylę), dla mnie jednak jest najciekawszym ich dziełem. W odniesieniu do pierwszych, kwintetowych płyt „Visions Of Emerald Beyond” nagrana została w znacznie poszerzonym składzie. A jest to: John McLaughlin - guitars, vocals, Steve Kindler - 1st violin, Jean-Luc Ponty - violin, vocals, electric violin,baritone violin, Ralphe Armstrong -bass guitar, vocals, contrabass, Philip Hirschi – cello, Bob Knapp - flute, trumpet, flugelhorn, vocals, wind, Narada Michael Walden - percussion, drums, vocals, clavinet, Gayle Moran - keyboards, vocals, Carol Shive - 2nd violin, vocals, Russell Tubbs - alto and soprano sax.
Ten skład oznacza że boss postanowił rozbudować całość o wątki współczesnej kameralistyki i rozszerzyć znacznie paletę brzmieniową. W efekcie mamy tu totalny mix przeróżnych pasji i inspiracji, począwszy od rozwijającego się szaleńczo, jazzrockowo – progresywnego „Eternity’s Breath”, przez dwie przepiękne oniryczne ballady „Lila’s Dance” i „Earth Ship”, funk, ciut klasyki aż do magnetycznego gitarowo – perkusyjnego „Pegasus” i oratoryjnego finału „On The Way Home To Earth”. Jest też funkowy „Cosmic Strut” ze smyczkowym i dęciakowym motywem a la popfunk.
To co lubię w tej płycie najbardziej to jak jej toku zmienia się ta muzyka. Choć instrumentalne popisy i solówki nie są już dziś czymś atrakcyjnym i pewnie z perspektywy lat są dla nas trochę bardziej cyrkowe, ale wtedy… Cóż, energia i power.
Urzeka również język harmoniczny i melodyczny. Skale, złożenia akordów, które wówczas fascynowały McLaughlina, są niepowtarzalne i niekiedy dość dalekie od jazzowego korzenia. I właśnie to, ogromnie odróżnia jego produkcje od bardziej osadzonego w groovie działania Davisa. O ile solówki są prawie bluesrockowe, to akordyka bywa często stricte współczesna, korzystająca z nietypowych skal (całotonowa) i progresji bliższych, bardziej niż jazzowi, chociażby neoklasykom czy Bartokowi. Przyznaję że na mnie ta kolorystyka bardzo silnie działa i sprawia, że powoduje, że Visions of Emerald Beyond muszę uznać album bijący na łeb wiele znacznie bardziej rozdmuchanych i napompowanych progrockowych produkcji tamtych lat. Tu nie ma pustych przebiegów i bezcelowego kluczenia, jest za to mocne poczucie kierunku, od tajemniczego intro aż po wzniosły, quasi symfoniczny finał.
Smaczki? I owszem, i piękne. I Wokal, i fletowe solo w „Earth Ship”, I Smyczkowa miniatura „Pastoral”, I nieprzewidywalna kompozycja „Faith”… No i oczywiście niby operowa aria w „If I Could See”… I to tyle. Dziękuję, polecam.
Autor: Dominik Strycharski

Editor's Info:
Mahavishnu Orchestra was one of the keystone bands of the jazz-rock fusion movement. Their 1975 album Visions of the Emerald Beyond is a more accessible album, consisting of shorter jazz-rock tracks. The songs are connected with each other and even got some influences from the funk music of that time. Fast-paces fusion tracks are alternated with some shorter arranged pieces. “Lila’s Dance” is an outstanding track, consisting of guitar riffs and beautiful piano and violin melodies. This album is a magnificent musical work of virtuosity at its highest level and proves that the 2nd Mahavishnu Orchestra line-up is as good as the original one.

Mahavishnu Orchestra have been cited many times as a big influence on everyone from King Crimson and Frank Zappa to The Mars Volta. Frontman and guitarist John McLaughlin has always been the main figure in the band, both during their first (1971-1976) and second line-up (1984-1987).

muzycy:
John McLaughlin - gitara, wokal
Jean-Luc Ponty - skrzypce, wokal
Gayle Moran - instr. klawiszowe, wokal
Ralphe Armstrong - gitara basowa, kontrabas, wokal
Narada Michael Walden - perkusja i instr. perkusyjne, klawinet, wokal

Gościnnie: Steve Kindler - skrzypce
Carol Shive - skrzypce
Philip Hirschi - wiolonczela
Russell Tubbs - saksofon altowy, saksofon sopranowy
Bob Knapp - flet, trąbka, skrzydłówka, wokal

utwory:
A1. Eternity's Breath Part 1
A2. Eternity's Breath Part 2
A3. Lila's Dance
A4. Can't Stand Your Funk
A5. Pastoral
A6. Faith
B1. Cosmic Strut
B2. If I Could See
B3. Be Happy
B4. Earth Ship
B5. Pegasus
B6. Opus 1
B7. On the Way Home To Earth

total time - 39:58
wydano: 2019-01-03 (1975)
nagrano: 1974

MOVLP2205

Opis

Wydawca
Music On Vinyl
Artysta
Mahavishnu Orchestra
Nazwa
Visions of the Emerald Beyond [Vinyl 1LP 180gram]
Instrument
guitar
Zawiera
Vinyl 1LP
Data premiery
2019-01-03
chat Komentarze (0)
Na razie nie dodano żadnej recenzji.