Gunpoint

58,99 zł
Brutto
Ilość

 

Polityka prywatności

 

Zasady dostawy

 

Zasady reklamacji


opis:


Po czterech kapitalnych koncertach w kwietniu 2007 duńskiej formacji The Unit [Kraków/ Warszawa/ Krotoszyn i Kalisz] przyszła pora na polską premierę ich nowej płyty 'Gunpoint'.

Oto krótka historia zespołu:

W 2001 roku The Unit wyszli ze swojej sali prób gdzieś w Kopenhadze, żeby wydać dwie siedmiocalówki, które - dla każdego, kto je usłyszał - z miejsca stały się klasykami w katalogu Play/Rec. Duńska prasa podziemna w podnieceniu pisała o nowoodkrytej garażowo punk-rockowej perełce. Mimo że The Unit to rzeczywiście brudna i agresywna muzyka, a jeden z singli zawierał nawet druzgocąco ciężką wersję klasyka Dead Moon 'Graveyard', zespół nie zgadza się na jakiekolwiek próby wsadzenia jego muzycznej ekspresji do szufladki 'brzmienie Skandynawskiego garażu'. Ogromna popularność takiej przegródki tym bardziej zniechęca do przyzwolenia na to. Bo The Unit zawsze byli czymś więcej, czymś troszeczkę innym od reszty.

W 2004, w pięć intensywnych dni, zespół nagrał swój debiutancki album 'White Night' w renomowanym kopenhaskim Black Tornado Studios. Nazwa studia bardzo pasowała do ogólnego charakteru płyty. Nagrania są ciężkie i szorstkie, ale pośród tej całej mrocznej atmosfery leży kruchość, która wypala znamię w świadomości słuchacza.

'The Unit dostarczyli najostrzejszą i najbrudniejszą mieszaninę punka i gniewu lat 60-tych w Danii od wielu lat. Zdziczały głos Thomasa Loppenthina nie daje się łatwo obłaskawić. Ten człowiek jest opętany! Nie śpiewa swoimi płucami, językiem czy przeponą - śpiewa wnętrzem swojej bezbronnej duszy, która wścieka się na nudę, beznadzieję i miernotę jak jesienny huragan.' - GEIGER (DK)

'The Unit grają, jakby ich życia zostały złożone na stosie tej piekielnie energetycznej płyty. Bardzo, bardzo dobry debiut, którywiele obiecuje na przyszłość.' - FHM (DK)- FHM (DK)

Musisz być odrętwiały emocjonalnie, jeśli nie czujesz, jak ta muzyka szarpie twoje tętnice. To ciasno upakowana bomba azotowa.' - UNDERTONER (DK)- Zdziczały głos Thomasa Loppenthina nie daje się łatwo obłaskawić. Ten człowiek jest opętany! Nie śpiewa swoimi płucami, językiem czy przeponą - śpiewa wnętrzem swojej bezbronnej duszy, która wścieka się na nudę, beznadzieję i miernotę jak jesienny huragan.' - GEIGER (DK)

'The Unit grają, jakby ich życia zostały złożone na stosie tej piekielnie energetycznej płyty. Bardzo, bardzo dobry debiut, który wiele obiecuje na przyszłość.' - FHM (DK)- FHM (DK)

Musisz być odrętwiały emocjonalnie, jeśli nie czujesz, jak ta muzyka szarpie twoje tętnice. To ciasno upakowana bomba azotowa.' - UNDERTONER (DK)- UNDERTONER (DK)Thomas Loppenthin z The Unit wyjaśnia. 'Czujemy się, jakby nas ktoś trzymał na muszce'.

W 2001 roku The Unit wyszli ze swojej sali prób gdzieś w Kopenhadze, żeby wydać dwie siedmiocalówki, które - dla każdego, kto je usłyszał - z miejsca stały się klasykami w katalogu Play/Rec. Duńska prasa podziemna w podnieceniu pisała o nowoodkrytej garażowo punk-rockowej perełce. Mimo że The Unit to rzeczywiście brudna i agresywna muzyka, a jeden z singli zawierał nawet druzgocąco ciężką wersję klasyka Dead Moon 'Graveyard', zespół nie zgadza się na jakiekolwiek próby wsadzenia jego muzycznej ekspresji do szufladki 'brzmienie Skandynawskiego garażu'. Ogromna popularność takiej przegródki tym bardziej zniechęca do przyzwolenia na to. Bo The Unit zawsze byli czymś więcej, czymś troszeczkę innym od reszty.

W 2004, w pięć intensywnych dni, zespół nagrał swój debiutancki album 'White Night' w renomowanym kopenhaskim Black Tornado Studios. Nazwa studia bardzo pasowała do ogólnego charakteru płyty. Nagrania są ciężkie i szorstkie, ale pośród tej całej mrocznej atmosfery leży kruchość, która wypala znamię w świadomości słuchacza.

W następstwie zespół ruszył w trasę i dzielił scenę między innymi z UK Subs i Baby Woodrose. Zjeździł również Niemcy i Beneluks siejąc nieco hałasu na południe od granic swojego kraju, by wreszcie latem 2006 roku spełnić swoje wieloletnie marzenie i wystąpić na Roskilde Festival.

Zaraz po tym miażdżącym występie The Unit zaszyli się w zaciszu szwedzkich lasów, żeby nagrać swoją nową płytę - 'Gunpoint'. Nowe nagrania zabierają zespół w nowe i ekscytujące miejsca, nie odcinając ich od korzeni. 'Gunpoint' to, w słowach Loppenthina z tytułowego utworu: 'Atomic Fueled, Alien Operated and Dangerous like 50 jealous boyfriends'.

Teksty są po brzegi wypełnione tematami nieufności, zazdrości, wstydu, cudzołóstwa i apokaliptycznych wizji szalejącego na naszych oczach świata. To brzmienie zespołu przypartego przez świat do muru. Ale to również płyta o miłości. Do tego jest śmieszna jak cholera. Obnażona, niegodziwa, muzyka duszy. W sam raz na miarę XXI wieku.
PLAYREC025

Opis

Wydawca
Play/Rec
Artysta
The Unit
Nazwa
Gunpoint
Zawiera
CD
chat Komentarze (0)
Na razie nie dodano żadnej recenzji.