Daniel Lanois: Flesh And Machine
68,99 zł
Brutto
Polityka prywatności
Zasady dostawy
Zasady reklamacji
Indie Pop / Avant Pop / Muzyka alternatywna
premiera polska: 2014-11-26
opis:
Opis Wydawcy:
Na okładce płyty Flesh And Machine - nowego albumu utalentowanego muzyka, cenionego producenta i pioniera muzyki ambientowej, Daniela Lanoisa – znalazło się dziecko z cybernetycznymi antenami.
Jak sam tłumaczy: okładka przedstawia chłopca szukającego czegoś, czego jeszcze nie słyszał. Jest moim małym odkrywcą i w pewnym stopniu reprezentuje mnie, zawsze eksperymentującego i szukającego nowych dźwięków i odczuć. Jednak tę okładkę można interpretować także w inny sposób. Na swojej trzeciej płycie wydanej nakładem Anti-, Daniel prezentuje swoje nowe narodziny. Lanois, jako protegowany Briana Eno, pomógł wepchnąć muzykę ambient na nowe tory. Nagrywał przełomowe płyty z U2 czy Peterem Gabrielem, a także pomógł ożywić świat dźwięków Boba Dylana i Neila Younga. Flesh And Machine jest pierwszym jego albumem, na którym sięga po każdą dźwiękową broń ze swojego arsenału, mając nadzieję na stworzenie „słuchawkowej płyty roku”.
Lanois ma świeży i optymistyczny stosunek do rzemiosła i posiadanego potencjału twórczego. Zawsze spoglądam w przyszłość i mam nadzieję na znalezienie nowego wymiaru dźwięku.
Miałem okazję robić to kilka razy w przeszłości, pracując nad płytami innych ludzi. Moją pracą jest ciągłe rozwijanie ducha dźwięku i mam nadzieję, że udało mi się to na tej płycie.
Flesh And Machine początkowo miała być płytą ambientową, a takie utwory jak Forest City, wybiegając w dźwiękową przyszłość, podążały tą samą drogą, co muzyka Briana Eno na klasycznych płytach Ambient 4: On Land (1982) i Apollo: Atmospheres And Soundtracks (1983). Album kipi od nowych pomysłów, a Lanois spędził wiele godzin przetwarzając różne źródła dźwięku – jak gitarę, fortepian czy ludzki głos – by stworzyć niesamowitą paletę barw, która wypełniła Flesh And Machine.
Jedno z wielu wyróżniających się tutaj nagrań nazywa się The End i ma reprezentować finalny protest song, ostatni rozdział lub spalenie i powstanie z popiołów niczym Fenix. Piekielny ogień, lawa, upadek i tsunami. Esencję końca. Jak mówi sam artysta: jeśli spodziewasz się tylko muzyki ambientowej, będziesz zaskoczony. „The End” nie miało być spokojne i wygładzone. Jest w nim dużo z ducha rebelii. Gram tu na gitarze, Brian Blade na perkusji. Brian i ja gramy razem od dłuższego czasu. Wiele lat temu wybrałem się z Iggy Popem na spacer po Nowym Orleanie i usłyszeliśmy niesamowitą grę perkusji dochodzącą z jednej z kawiarni. Weszliśmy tam i zobaczyliśmy młodego Briana Blade'a okładającego zestaw perkusyjny. Od tamtego czasu pracuję z nim. Jest jedną z najwspanialszych istot ludzkich jakie znam.
Oszałamiająca polifonia i kaskady dźwięków w tym nagraniu, wszystkie pochodzą tylko z dwóch źródeł, jakimi są perkusja i gitara. Te później zostały wsamplowane, przetworzone i z powrotem użyte w utworze. Wszystkie te niezliczone sample, niezależnie od tego jak bardzo radykalnym zmianom uległy, musiały być umieszczone z powrotem pośród otaczających je dźwięków w sposób harmonijny. W sposób żartobliwy, w utworze My First Love, Lanois składa hołd swojemu mentorowi Brianowi Eno i okresowi, kiedy intensywnie współpracowali w latach osiemdziesiątych. W „My First Love” użyłem tego samego Suzuki Omnichord, którego używaliśmy w „Deep Blue Day” z „Apollo...", utworze wykorzystanym w słynnej toaletowej scenie w „Trainspotting”. Pytany o to, czego nauczył się od Eno, mówi: poza jakimikolwiek technikami, nauczyłem się poświęcać wyznaczonemu kierunkowi. Po pracy z nim, zawarłem ze sobą pakt, że nigdy nie zrobię muzycznie nic, czego nie chciałbym zrobić ponownie. To był dla mnie punkt zwrotny.
Ten duch artystycznego niepokoju jest czymś, co wypełnia go także dziś, trzydzieści lat później. Obecnie przygotowuje utwory z Flesh And Machine, by wykonywać je na żywo w trzyosobowym składzie, gdzie w czasie rzeczywistym na scenie będzie zarówno grał na instrumencie, samplował go, jak i przetwarzał pozyskany dźwięk. Nasze crescenda, wszystko to, co powstanie, będzie należało do nocy i nigdy nie będzie się powtarzało.
Daniel Lanois pokazuje płytą Flesh And Machine, że ciągle rozwija ducha muzyki i nie boi się otwierać drzwi nieznanemu.
Editor's info:
DANIEL LANOIS TO RELEASE NEW ALBUM OCTOBER 28
Latest Effort Flesh And Machine Nothing Short of Total Artistic Rebirth
Live Dates and Film Submission Project Announced
Throughout a storied career as a musician, producer and engineer, Daniel Lanois helped push the ambient genre forward into celestial new territory as Brian Eno’s foremost protégé, he has recorded landmark albums for U2 and Peter Gabriel and helped to revitalize the sonic dimensions of Bob Dylan and Neil Young. But Flesh And Machine (out October 28) marks the first time Lanois has truly deployed every sonic weapon in his arsenal and attempted to break virgin ground in support of his own music.
Flesh And Machine was initially conceived as an ambient album, and tracks such as ‘Forest City’ take the classic Brian Eno albums that he worked on Ambient 4: On Land (1982) and Apollo: Atmospheres And Soundtracks (1983) as a wonderful bedrock to stand on to see the sonic future. The album bristles with new ideas. He spent countless hours processing an array of source sounds – steel and electric guitar, piano and human voice to create the sound palette that is Flesh and Machine.
Lanois has already prepared songs from Flesh And Machine to be performed live by a trio including himself, drummer Brian Blade and bassist Jim Wilson where both the playing of instruments and the sampling, dubbing and processing will happen in real time, essentially bringing the studio to the stage.
Daniel Lanois is still raising that spirit of music and still opening up doors to the unknown.
utwory:
1. Rocco
2. The End
3. Sioux Lookout
4. Tamboura Jah
5. Two Bushas
6. Space Love
7. Iceland
8. My First Love
9. Opera
10. Aquatic
11. Forest City
more info: www.epitaph.com
more info2: daniellanois.com
premiera polska: 2014-11-26
opis:
Opis Wydawcy:
Na okładce płyty Flesh And Machine - nowego albumu utalentowanego muzyka, cenionego producenta i pioniera muzyki ambientowej, Daniela Lanoisa – znalazło się dziecko z cybernetycznymi antenami.
Jak sam tłumaczy: okładka przedstawia chłopca szukającego czegoś, czego jeszcze nie słyszał. Jest moim małym odkrywcą i w pewnym stopniu reprezentuje mnie, zawsze eksperymentującego i szukającego nowych dźwięków i odczuć. Jednak tę okładkę można interpretować także w inny sposób. Na swojej trzeciej płycie wydanej nakładem Anti-, Daniel prezentuje swoje nowe narodziny. Lanois, jako protegowany Briana Eno, pomógł wepchnąć muzykę ambient na nowe tory. Nagrywał przełomowe płyty z U2 czy Peterem Gabrielem, a także pomógł ożywić świat dźwięków Boba Dylana i Neila Younga. Flesh And Machine jest pierwszym jego albumem, na którym sięga po każdą dźwiękową broń ze swojego arsenału, mając nadzieję na stworzenie „słuchawkowej płyty roku”.
Lanois ma świeży i optymistyczny stosunek do rzemiosła i posiadanego potencjału twórczego. Zawsze spoglądam w przyszłość i mam nadzieję na znalezienie nowego wymiaru dźwięku.
Miałem okazję robić to kilka razy w przeszłości, pracując nad płytami innych ludzi. Moją pracą jest ciągłe rozwijanie ducha dźwięku i mam nadzieję, że udało mi się to na tej płycie.
Flesh And Machine początkowo miała być płytą ambientową, a takie utwory jak Forest City, wybiegając w dźwiękową przyszłość, podążały tą samą drogą, co muzyka Briana Eno na klasycznych płytach Ambient 4: On Land (1982) i Apollo: Atmospheres And Soundtracks (1983). Album kipi od nowych pomysłów, a Lanois spędził wiele godzin przetwarzając różne źródła dźwięku – jak gitarę, fortepian czy ludzki głos – by stworzyć niesamowitą paletę barw, która wypełniła Flesh And Machine.
Jedno z wielu wyróżniających się tutaj nagrań nazywa się The End i ma reprezentować finalny protest song, ostatni rozdział lub spalenie i powstanie z popiołów niczym Fenix. Piekielny ogień, lawa, upadek i tsunami. Esencję końca. Jak mówi sam artysta: jeśli spodziewasz się tylko muzyki ambientowej, będziesz zaskoczony. „The End” nie miało być spokojne i wygładzone. Jest w nim dużo z ducha rebelii. Gram tu na gitarze, Brian Blade na perkusji. Brian i ja gramy razem od dłuższego czasu. Wiele lat temu wybrałem się z Iggy Popem na spacer po Nowym Orleanie i usłyszeliśmy niesamowitą grę perkusji dochodzącą z jednej z kawiarni. Weszliśmy tam i zobaczyliśmy młodego Briana Blade'a okładającego zestaw perkusyjny. Od tamtego czasu pracuję z nim. Jest jedną z najwspanialszych istot ludzkich jakie znam.
Oszałamiająca polifonia i kaskady dźwięków w tym nagraniu, wszystkie pochodzą tylko z dwóch źródeł, jakimi są perkusja i gitara. Te później zostały wsamplowane, przetworzone i z powrotem użyte w utworze. Wszystkie te niezliczone sample, niezależnie od tego jak bardzo radykalnym zmianom uległy, musiały być umieszczone z powrotem pośród otaczających je dźwięków w sposób harmonijny. W sposób żartobliwy, w utworze My First Love, Lanois składa hołd swojemu mentorowi Brianowi Eno i okresowi, kiedy intensywnie współpracowali w latach osiemdziesiątych. W „My First Love” użyłem tego samego Suzuki Omnichord, którego używaliśmy w „Deep Blue Day” z „Apollo...", utworze wykorzystanym w słynnej toaletowej scenie w „Trainspotting”. Pytany o to, czego nauczył się od Eno, mówi: poza jakimikolwiek technikami, nauczyłem się poświęcać wyznaczonemu kierunkowi. Po pracy z nim, zawarłem ze sobą pakt, że nigdy nie zrobię muzycznie nic, czego nie chciałbym zrobić ponownie. To był dla mnie punkt zwrotny.
Ten duch artystycznego niepokoju jest czymś, co wypełnia go także dziś, trzydzieści lat później. Obecnie przygotowuje utwory z Flesh And Machine, by wykonywać je na żywo w trzyosobowym składzie, gdzie w czasie rzeczywistym na scenie będzie zarówno grał na instrumencie, samplował go, jak i przetwarzał pozyskany dźwięk. Nasze crescenda, wszystko to, co powstanie, będzie należało do nocy i nigdy nie będzie się powtarzało.
Daniel Lanois pokazuje płytą Flesh And Machine, że ciągle rozwija ducha muzyki i nie boi się otwierać drzwi nieznanemu.
Editor's info:
DANIEL LANOIS TO RELEASE NEW ALBUM OCTOBER 28
Latest Effort Flesh And Machine Nothing Short of Total Artistic Rebirth
Live Dates and Film Submission Project Announced
Throughout a storied career as a musician, producer and engineer, Daniel Lanois helped push the ambient genre forward into celestial new territory as Brian Eno’s foremost protégé, he has recorded landmark albums for U2 and Peter Gabriel and helped to revitalize the sonic dimensions of Bob Dylan and Neil Young. But Flesh And Machine (out October 28) marks the first time Lanois has truly deployed every sonic weapon in his arsenal and attempted to break virgin ground in support of his own music.
Flesh And Machine was initially conceived as an ambient album, and tracks such as ‘Forest City’ take the classic Brian Eno albums that he worked on Ambient 4: On Land (1982) and Apollo: Atmospheres And Soundtracks (1983) as a wonderful bedrock to stand on to see the sonic future. The album bristles with new ideas. He spent countless hours processing an array of source sounds – steel and electric guitar, piano and human voice to create the sound palette that is Flesh and Machine.
Lanois has already prepared songs from Flesh And Machine to be performed live by a trio including himself, drummer Brian Blade and bassist Jim Wilson where both the playing of instruments and the sampling, dubbing and processing will happen in real time, essentially bringing the studio to the stage.
Daniel Lanois is still raising that spirit of music and still opening up doors to the unknown.
utwory:
1. Rocco
2. The End
3. Sioux Lookout
4. Tamboura Jah
5. Two Bushas
6. Space Love
7. Iceland
8. My First Love
9. Opera
10. Aquatic
11. Forest City
more info: www.epitaph.com
more info2: daniellanois.com
43862
Opis
- Wydawca
- Epitaph (USA)
- Artysta
- Daniel Lanois
- Nazwa
- Flesh And Machine
- Zawiera
- CD
chat
Komentarze (0)
Na razie nie dodano żadnej recenzji.