search

Desert Doughnuts

49,99 zł
Brutto
Ilość

 

Polityka prywatności

 

Zasady dostawy

 

Zasady reklamacji


opis:

multikulti.com:
Zespół CocoRosie to WYJĄTKOWE ZJAWISKO, nawet w świecie anglosaskim, gdzie występowanie wszelakich frików jest częstsze niż gdziekolwiek indziej, siostry Casady podbiły wiele serc. Wespół z Antony & The Johnsons, Devendrą Bahnart i wieloma innymi stworzyli swoistą dźwiękową komunę, w której powstają najciekawsze dzisjaj indie rockowe płyty.
Obie płyty CocoRosie 'La Maison De Mon Reve" z 2004 i 'Noah's Ark" z 2005 trafiły do pierwszych dziesiątek najlepszych płyt roku wielu opiniotwórczych mediów po obu stronach oceanu. Muzyczna prasa oszalała na ich punkcie, dostrzegając w dziewczynach nowe wcielenie Billie Holiday.
Teraz przyszedł czas na projekt starszej z sióstr Metallic Falcons, jaki Sierra Casady nagrała wraz z ekscentryczną Matteh Baim, która zajmuje się sztukami wizualnymi i prowadzi wytwórnię Voodoo-Eros. Skład uzupełniają Greg Rogrove (Tarantula A.D.), Anthony (Anthony & The Johnsons), Jane Hunter, Devendra Banhart.
Sierra Casady zaczynała swoją przygodę z muzyką od fascynacji gospel, a jako nastolatka została uwiedziona przez świat opery. Na tyle skutecznie, że występowała jako sopranistka na operowych scenach Rzymu czy Nowego Jorku.

Machina, 08/2006
'...Sierra Cassady (CocoRosie) i Matteah Baim określają swoje dzieło mianem miękkiego metalu. Ale nie uciekajmy w popłochu. Do metalu nawiązuje 'tematyka" i mocna perkusja, która, wraz z gitarą, rozbija uduchowioną atmosferę. Tworzą ją zaszumione i spogłosowane linie instrumentów oraz operowo-kościelne wokalizy. Płyta tworzy sugestywny melancholijno-groteskowy nastrój pokracznego, majaczącego na horyzoncie raju utraconego. Rozmyte struktury utworów, niwelujący niuanse brzmieniowe sposób realizacji nagrania i powtarzany schemat rockowego hałasu, który psuje anielskie harmonie, to na dłuższą metę nużące oczywistości. Ale ta zamierzona naiwność ma urok i warto dać się zaczarować odgłosom popsutego nieba prosto z surrealnego teatru dla dużych dzieci...' [Joanna Wojdas]

www.pitchforkmedia.com, June 14, 2006
'...Camouflaged beneath homemade masks and feathered headgear, Metallic Falcons' Sierra Cassady (CocoRosie) and Matteah Baim go to great lengths to disguise and negate their identities. This same theatrical obscurity extends to the darkened, spacious lullabies on the pair's debut album Desert Doughnuts. Although the duo has termed their creations 'soft metal,' this open-ended descriptor is insufficient to prepare the listener for entrance into the Falcons' vast and cryptic hemisphere. A luminous construction of blurred Medieval whispers, narcotic guitar figures, and thunderous percussion that reverberates like hoofbeats across the mesa, Desert Doughnuts appears above the dashboard like a mirage, the music's vaporous structure ready at any moment to dissolve into the twilight.(...) Desert Doughnuts also features appearances by Antony Hegarty, Devendra Banhart, Jana Hunter, and Tarantula A.D. drummer Greg Cosgrove. Despite this amassed firepower, however, the album has a gauzy, distanced production that often sounds as though the musicians and their recording equipment had been purposefully isolated in separate desert canyons. This diffuse recording method lends an appropriate sense of wide-open grandeur to airy tracks like 'Desert Cathedral' or 'Misty Song', but it does leave one to wonder exactly how many background details might have gotten lost in the wash...' [Matthew Murphy]

www.blownbythewind.com, July 06, 2006, ocena: Highly Recommended
'...This album is all about space, not outer space, although at some points it may feel that way. It's about open space and a feeling of emptiness, it's about dead air, particularly haunted dead air. The vocal teamwork of Sierra Cassady (CocoRosie) and Matteah Baim is extremely arresting, although most of the album's charm(if you want to call it charm) comes mostly from Sierra. Though not quite as evident in her work in CocoRosie, Sierra has got an incredibly versatile, classically trained and operatic voice with a range that can go from angelic to absolutely haunting from one moment to the next.
The songs here could be considered art-rock if anything, though it is speckled with influences of freak-folk, post rock, opera, found sound, you name it, it's bound to be buried in here somewhere. The opening track 'The Journey' manages to disguise itself as a choir of angels just long enough for you to settle in before it turns into a burning shoegaze affair with dramatic rambling percussion, tom-rolling away under the haze of foggy distorted guitar...'

www.stylusmagazine.com, 2006-07-21
'...Desert Doughnuts, the debut album from Metallic Falcons, does a laudable job of creating an atmosphere. We're immediately transported to the open range-the duo apparently "conceived [it] as a songcycle during their shared travels across the American desert." Rattlesnakes menace "A Heart of Birdsong," the recording heaves healthy doses of reverb on top of anything and everything, and they've even named a song "Ocean." Two out of three ain't bad. It would've been a good average for Sierra Casady (CocoRosie) and Matteah Baim, the driving forces behind the record, had they been able to match it. Unfortunately, Desert Doughnuts doesn't come remotely close...' [Todd Burns]

www.bbc.co.uk/music, 29 June 2006, ocena: 3/5
'...The CocoRosie sisters keep things active as Bianca forms the Voodoo-Eros label, and Sierra issues this side-project stab, in collaboration with Matteah Baim Casady, yet another member of the family. This could be a collection of old 78s found in a webby loft, and falls into the sub-genre of diseased gothic choral metal (slow variety), replete with scuzzed guitars, solitary upright piano and Dictaphoned vocals. Meanwhile, Devendra Banhart and Antony (without his Johnsons) pass through with their fleeting guest contributions. This horror opera has a sinister toytown gait, and its strength lies more in atmospheric shaping than songwriting skills, its episodic drift suggesting an imaginary movie soundtrack...'

Exklusiv, 2006-10
'...Krążek sygnowany nazwą Metallic Falcons jest dziełem dwóch nieco ekscentrycznych młodych dam: Sierry Casady , znanej dobrze jako połowa duetu CocoRosie, oraz Matteah Baim, która zajmuje się sztukami wizualnymi i prowadzi wytwórnię o dźwięcznej nazwie Voodoo Eros. Muzykę wypełniającą ich debiutancką płytę Desert Doughnuts same określają jako 'soft metal", ale jest to nazwa myląca-nie znajdziemy na krążku nic choćby w najmniejszym stopniu przypominającego Bon Jovi. Rozwibrowane ruchem gorącego powietrza struny, tajemnicze szepty, wokalna ekwilibrystyka Sierry, która robi tu pełen użytek ze swego klasycznie szkolonego głosu, tworzą szczególną atmosferę-a to misterium niepokojącego obrządku, a to kołysanek przynoszących nowy sen wewnątrz snu. Przypomina to nieco dawne czasy poważnej i eterycznej 4AD. Albo można by też pomyśleć, że to Sigur Ros grające na instrumentach naprędce skleconych z liści i patyków czy też David Tibet ze swoim apokaliptycznym folkiem. Wszystko tonie w szczególnym szumie sprawiającym wrażenie, że sesje nagraniowe przy użyciu jedynie koniecznego sprzętu rzeczywiście odbywały się gdzieś wśród wyschniętych pustkowi. Najbardziej 'metalowe" jest tu bębnienie Grega Cosgrove (Tarantula A.D.), ale i ono dobiega do nas stłumione i ubrane w echa, dochodząc chyba z głębi sąsiedniego kanionu. Wśród gości znajdziemy także dobrze znane nazwiska-po jednej piosence śpiewają Jana Hunter i Antony, na gitarze przygrywa Devendra Banhart. Owa zadziwiająco spójna wizja Sierry i Matteah sprawia, że żałujemy końca tej niecodziennej podróży...'[SSubito]

FLUID, 11/2006
Projekt Metallic Falcons to istny dziwoląg powołany do życia przez znaną z CocoRosie Sierrę Cassady z towarzyszeniem Matteah Baim. Panie, z pomocą przyjaciół rodziny, m.in.: Antony'ego i Devendry Banharta, powiły płytkę, którą nie za bardzo wiem jak ugryźć. Opatulone w jakieś karykaturalne przebrania artystki deklarują, iż grają soft metal. Czemu ta kreacja służy, ile w tym wszystkim żartu, ile prowokacji i w imię czego - przyznam - nie dociekałem. Zostaje więc sama muzyka. O wiele bardziej psychodeliczna, ciemna i odrealniona od dokonań CocoRosie. To zestaw narkotycznych kołysanek, w których pobrzmiewają echa nowej fali, ezoterycznych pieśni Jarboe, occult-folku, poetyki 4AD, coś z najbardziej radykalnych ujawnień shoegaze'u, a do tego niemal operowe, a czasem jakby sakralne wokale. Wszystko skąpane w pogłosach, spowite soniczną mgłą, rozmyte. Mroczna, gęsta, smutno-straszna, momentami podniosła atmosfera albumu nijak się ma do dziecięco-surrealistycznego i dość beztroskiego klimatu macierzystej formacji Sierry. Gotycko-psycho-avant-popowa perełka dla poszukiwaczy muzycznych kuriozów! [Łukasz Iwasiński]

VE003CD

Opis

Wydawca
Voodoo EROS (USA)
Artysta
Metallic Falcons (CocoRosie's Sierra Casady / Matteh Baim)
Nazwa
Desert Doughnuts
Zawiera
CD
chat Komentarze (0)
Na razie nie dodano żadnej recenzji.