Noah's Ark

49,99 zł
Brutto
Ilość

 

Polityka prywatności

 

Zasady dostawy

 

Zasady reklamacji


opis:
opis wydawcy
Sierra i Bianca, diaboliczne siostry Casady kontynuują swą inspirującą opowieść. Pierwsza ich płyta 'La Maison De Mon Reve" nagrana w mieszkaniu na Montmartrze spotkała się z nadzwyczaj dużym rezonansem wśród kontrkulturowej publiczności. CocoRosie to nie jest muzyka dla konsumentów kultury masowej, ich do bólu szczere wyznania kreślą zupełnie nową dźwiękową rzeczywistość, nie mającą NIC wspólnego wszechobecną 'produkcją muzyczną".


Przekrój, 43/2005
[...] CocoRosie to duet sióstr Casady: Sierra ma 24 lata, Bianca 21. Urodziły się w - odpowiednio - Iowa i na Hawajach, a potem w życiu ciągle mijały. Odnalazły się w 2003 roku w Paryżu, gdzie Sierra realizowała swe marzenia, studiując śpiew operowy. W mieszkaniu na Montmartrze nagrały album, który stał się już klasyką gatunku. 'La Maison de mon rýve" brzmiał jak przypadkowo odnaleziona taśma z lat 20. lub 30. czy nagrania klasyków folku i bluesa delty Missisipi. Panny Casady udowodniły, jak ogromna siła tkwi w tradycyjnej piosence...Coco Rosie na płycie 'Noah's Ark" uczyniły ze swego wyjątkowego sposobu produkcji i komponowania instrument, którym świetnie się posługują. Charakterystyczne brudy produkcyjne uzupełniły sporą ilością dziecinnych zabawek (z odgłosami kotów na przykład) i prostych instrumentów, co stworzyło aurę bajkowej infantylności. Piosenki Coco Rosie są przedłużeniem ich dzieciństwa - jak odgrywane przez katarynkę arabeskowe tematy, które za każdym razem powracają z jeszcze większą siłą. Na płycie słyszymy dobrych znajomych: Devendrę Bonhart (prywatnie jest chłopakiem Bianki), Antony'ego (Antony and The Johnsons) czy rapera Spleena. 'Arka Noego" to miejski folk XXI wieku. [...]
autor: Jacek Hawryluk


Playboy, 2005-12
[...] Coco Rosie to duet sióstr Casady odpowiedzialny za najbardziej przejmujące ballady w nowym wieku. Dziewczyny zaistniały na fali powrotu do korzennej muzyki amerykańskiej, ale swą charyzmą dystansują całą konkurencję. Wyobraźcie sobie połączenie surowej melancholii Billie Holiday i podlaną perwersją zmysłowość Björk, a będziecie mieli przedsmak tej płyty. Ich inspiracje sięgają od archaicznego bluesa po operę. Piosenki rozbrajają siłą emocji przemycanych z filigranową prostotą. Idealne na prezent, który złamie jej serce.
autor: Rafał Księżyk


FLUID #58, 2005-12
[...] Czyżby na urocze siostry Sierrę i Biancę Casady zrobił się jakiś snobizm? Wszyscy lubią CocoRosie, należy to wręcz do dobrego tonu. Tak czy owak, formacja na słowa uznania jak najbardziej zasługuje. Poetyka 'Noah's Ark" urzeka nie mniej, niż dźwięki płynące z debiutu. Siostrzyczki dopracowały swą metodę. Zadziwiające, jak proste środki i patenty wystarczyły im do zbudowania tej zaczarowanej dźwiękowej krainy - melodyjki rodem z pozytywki, kilka ogniskowych akordów oraz niewymyślnych fortepianowych pasaży, jakieś przeszkadzajki i zabawki, czy garść zgrzebnych dźwięków otoczenia o nieokreślonym pochodzeniu. Ta mikstura mieni się chwilami z lekka bluesowym, czy też folkowym, a nierzadko natchnionym retro atmosferą jakiejś zadymionej jazzowej knajpki, kolorytem - przepuszczonym jednak przez baśniowo-dziecięco-surrealistyczną, ale przy tym przepojoną melancholią, niekiedy wręcz zbolałą wrażliwość pań Casady. Siostry zaprosiły na Arkę Noego także kilku wybornie wpisujących się w ich koncepcję, hołubionych nie mniej jak one same gości, m.in.: zniewieściałego dandysa - Antony'ego czy Devendrę Banharta. [...]
autor: Łukasz Iwasiński


Aktivist, 2005-09, ocena: A!A!A!A!
[...] Sierra Casady usiłowała zostać śpiewaczką operową, ale opłacało się porzucić światła estrady i potencjalną wizytę w studiu Bogusława Kaczyńskiego. Zamiast tego nagrała do spółki z siostrą (z którą nie widziały się przez dekady) płytę 'La Maison de Mon Reve" - jeden z oryginalniejszych przebłysków off-folk-popu. Do sklepów trafia właśnie druga płyta, świadcząca o niesłabnącej formie rodzeństwa. Choć minął raptem rok, ich muzyka dojrzała. Dziwaczne, senne piosenki, wykrzesane przy pomocy coraz to bardziej kuriozalnego instrumentarium brzmią znacznie pełniej, lecz wciąż zdradzają udział niewyszukanych technik studyjnych. Warto odnotować udział dwóch wunderkindów: dandysa Antony'ego (z Antony and the Johnsons) i prącego do przodu Devendry Bonharta. Wraz z wdzięczącymi się do obiektywów, umalowanymi buziami Coco i Rosie, obrazują cyrkowy przelot po meandrach dandyzmu, barokowych teatrach i klubach dla sfrikowanych queerów. Na szczęście grają ładne piosenki.[...]
autor: Kamil Antosiewicz


Screenagers
[...] Na 'Noah's Ark' nie ma ani grama niepozornej słodyczy z 'La Maison De Mon Reve', piosenki o miłości, poświęceniu i oddaniu zastąpione zostały utworami opisującymi bardziej ciemną stronę świata zewnętrznego. Oddają to liryczne, momentami dosłownie brutalne teksty oraz przede wszystkim nastrój poszczególnych kompozycji: zwodniczy spokój w 'K-Hole', zimny klimat 'The Sea Is Calm' czy smutna melodia 'South 2nd'. Swoje pięć gorszy dodają śpiewający goście, gdzie absolutny prym wiedzie Antony fenomenalnie komponując się z siostrami Casady w 'Beautiful Boyz', które na 'Noah's Ark' jest utworem bezsprzecznie numer jeden. CocoRosie eksperymentują także z warstwą stylistyczną, na ich drugiej płycie są piosenki z naleciałościami gospelowymi (najwięcej ich w kołyszącym się 'Armageddon'), większość utworów lekko jazzuje, w tytułowym 'Noah's Ark' uwagę zwraca żywy elektroniczny beat, Spleen w 'Bisounours' po francusku rapuje, a wokal sióstr Casady momentami brzmi jak skrzyżowanie Niny Simone z Billie Holiday. Ponadto na krążku w miejsce dźwięków dnia codziennego pojawiają się odgłosy zwierzęce (miauczenie kota, rżenie konia itp.). To wszystko wydaje się zbyt dziwaczne? Wprost przeciwnie.[...]
autor: Kasia Wolanin


TG281

Opis

Wydawca
Touch and Go (USA)
Artysta
CocoRosie
Nazwa
Noah's Ark
Zawiera
CD
chat Komentarze (0)
Na razie nie dodano żadnej recenzji.