

Polityka prywatności
Zasady dostawy
Zasady reklamacji
Indie / electronica
premiera polska: 2010-08-11
opakowanie: digipackowe etui
opis:
multikulti.com
Szalony, tajemniczy, czarujący, w tym samym stopniu dziwny co nieubłagany - Louis Warynski (aka Chapelier Fou) ze swoją najnowszą płytą podbił ojczystą Francję, teraz czas na Polskę!!!
Prezentacja "613" nie jest na pewno łatwym zadaniem a ci którzy się tego podejmą ryzykują zarzut opisów niepełnych, przybliżonych a arsenał słów wyczerpie się dość szybko.
Jak w wypadku każdego arcydzieła tak i tym razem mówienie o nim staje się niebezpieczne i przypomina zabawę granatem. W rzeczy samej, 613 to dokładna liczba kulek śrutu zgromadzonych w granacie i taki wybór tytułu przez Louis'a Warynski (aka Chapelier Fou) na pewno nie jest przypadkowy!
Obok w pełni numerycznego tytułu album ten zawiera inną cudowną nieprzystawalność, wyjątkowo udanie godząc kwadraturę koła z pożytkiem dla jakości tworzonej muzyki.
"Szalony, tajemniczy, czarujący, w tym samym stopniu dziwny co nieubłagany..." to określenia którymi można spróbować uchwycić naturę i muzykę na szczerym płytowym debiucie Chapelier Fou. W dalszym ciągu jest wirtuozem skrzypiec którego znamy z dwóch pierwszych EP-("Darling, darling, darling..." & "Scandale") !
Skala postępu jednak oszałamia. Bez wątpienia liczne nadzwyczajne występy na francuskich scenach (Printemps de Bourges 08 Discovery, Eurockéennes 09 Revelation) pozwoliły temu jedno osobowemu zespołowi osiągnąć dojrzałość i osiągnąć umiejętność gry na innych instrumentach (gitarę, wiolonczelę i bouzouki) limitowaną wyłącznie jego własnymi chęciami. W międzyczasie poznaliśmy potrzebę obcowania z klasyką kilku artystów wyróżniających się na polu muzyki elektronicznej - Amon Tobin czy Murcof, by wymienić kilku z nich - ale nigdy przedtem nie byliśmy świadkiem tak doskonałego balansu między tymi gatunkami.
Pod zniewalająco świeżą i chwytliwą warstwą melodyczną ten wielowarstwowy album skrywa drugą naturę, która ujawnia się dopiero po wielokrotnym (613?) odsłuchu. W sferze klasyki konstelacja wrażliwości wykonawcy, chwytliwych utworów i centralnej roli skrzypiec przywołuje starszego brata estetyki Chapelier - Yann'a Tiersena ("Luggage", "Le quart de ton") i jego muzycznych ojców: Gavin'a Bryars'a i Pinguin Cafe Orchestra ("Elle est l'eau qui fait le torrent", "Luggage"), a może nawet w sferze wyszukiwania dźwięków praojca Stokhausena.
Oczywiście Louis słuchał ich utworów a nawet studiował u nich w trakcie pobytu w konserwatorium. W każdym razie absurdum byłoby pozostanie przy tak prostym porównaniu czy też ograniczenie sfery wpływów w zakresie muzyki elektronicznej do Boards of Canada lub Briana Eno w bardziej ambientowych momentach, Amon Tobin czy Four Tet w zakresie rytmiki i Animal Collective w tworzonych z intuicyjnym tupetem błahostkach. Jak każdy wyróżniający się kompozytor, Louis Warynski potrafi zintegrować te wpływy z własnymi, tworząc swój unikalny wariant.
W wieku 26 lat Chapelier Fou to nie tylko rewelacyjny sceniczny akrobata, to również alchemik, zdolny do wynajdywania nowych recept na każdy z utworów, działający z unikalną inteligencją, oszałamiający swą (zwykle młodą) publiczność taktem i oczywistą wielkodusznością. Nic więc dziwnego że Matt Elliott - prezentujący tu swój unikalny głos w utworze "Half of the Time" - zaprosił tego magika do udziału w The Third Eye Foundation obok Yanna Tiersena, zarówno na scenie jak podczas nagrywania nowego albumu.
Editor's info:
Presenting "613" is surely no easy task for doing so is risking to be incomplete, approximative and quickly go short of words. Just like any masterpiece, talking about it can become perilous and let you fear it may blow up in your face like a grenade would. Indeed, 613 is the exact number of pellets contained in a grenade and the pick of this title by Louis Warynski (aka Chapelier Fou) is certainly no coincidence!
Beside its whole-number title this record holds another beautiful incongruity, it respects the squaring of the circle so dear to quality music. "Mad, mysterious, bewitching, as strange as implacable..." is what you could think of this law of nature and of the music on this genuine debut album by Chapelier Fou. He is still the genial electronic fiddler and violin virtuoso that we had discovered on his first two EPs ("Darling, darling, darling..." & "Scandale") ! But the progression so far is stunning. No doubt that his numerous and remarkable performances on French stages (Printemps de Bourges 08 Discovery, Eurockéennes 09 Revelation) have made this one-man band more mature and led him to approach other instruments (guitar, cello or bouzouki) with his desires as the only limit.
We already knew of the need for some originally electronic musicians to smartly have a go at classical music - Amon Tobin or Murcof, to name a few - but never before had we witnessed such a great balance between the genres. Under the stunningly fresh and powerfully catchy melodies, hides a multiple-layers album the nature of which can only be grabbed when listened to many (613 ?) times. On the classical side, his sensitivity, his catchy tunes and the choice of the violin as a central instrument recall altogether his elder brother Yann Tiersen ("Luggage", "Le quart de ton") and his fathers Gavin Bryars or Pinguin Cafe Orchestra ("Elle est l'eau qui fait le torrent", "Luggage"), or even his grand-father Stokhausen for the research on sounds. It is obvious Louis listened to those and even studied them when a student at the conservatory.
Still, it would be absurd to stick to this simple comparison or to limit his electronic influence to Boards of Canada or Brian Eno for the ambiant moments, Amon Tobin or Four Tet for the perfect rhythms, Animal Collective for the intuitive fiddlings and the cheek. Just like any exceptional composer, Louis Warynski has been able to integrate his influences to produce his own unique version.
At 26, Chapelier Fou is not only an outstanding acrobat on stage, he is also an alchemist able to create a new formula for each track with a rare intelligence and to bewilder his - often young - audience thanks to his savoir-faire and obvious generosity. No wonder then that Matt Elliott - offering his unique voice on "Half of the Time" - invited this magician to join The Third Eye Foundation alongside Yann Tiersen, both on stage and for the recording of a new album.
utwory:
1. G Tintinnabulum 4:49
Drums - Jean-Michel Pires*
2. Les Métamorphoses Du Vide 2:41
Cello - Claire Moret
3. Luggage 5:35
Guitar [Classical] - Matt Elliott
4. Hémisphère Ouest 5:55
5. Half Of The Time 3:46
Guitar [Classical], Voice - Matt Elliott
6. Secret Handshake 5:35
7. Inside Of You 3:33
8. Elle Est L'Eau Qui Fait Le Torrent 3:05
9. Grahamophone 4:24
Drums - Jean-Michel Pires*
10. Le Quart De Ton 5:40
11. Les Prières À Complies 4:16
12. Entendre La Forêt Qui Pousse 6:05
Ondes Martenot - Christine Ott
wydano: 2010-03-29
more info: www.icidailleurs.com
more info2: www.myspace.com/chapelierfou; chapelierfou.com
Opis