search

Mars Williams Presents: An Ayler Xmas

66,99 zł
Brutto
Ilość

 

Polityka prywatności

 

Zasady dostawy

 

Zasady reklamacji

Avant Jazz / Free Improvisation / Avant-Garde
premiera polska:
07.08.2019
kontynent: Ameryka Północna
kraj: USA
opakowanie: digipackowe etui
opis:

JazzPRESS:
Czy pisanie o płytach z muzyką związaną z okresem świąt Bożego Narodzenia kilka miesięcy po sylwestrze może mieć sens? Może, jeśli są to albumy tak niezwykłe, jak to, co zaproponował chicagowski saksofonista Mars Williams.

Okołoświąteczne wydawnictwa nie są domeną jednego tylko gatunku czy stylu muzycznego. całą pewnością mniej jest artystów, którzy nie posiadają w swoim dorobku przynajmniej jednego krążka z tego rodzaju repertuarem, niż takich, którzy pomogli swoim talentem wzbogacić magię świąt.
Tak zwane „christmasy” nagrywali między innymi Frank Sinatra, Bob Dylan, a ostatnio pokusił się o to nawet bóg gitary, sam wielki Eric Clapton.
Jeśli idzie o jazzowe podwórko, najpopularniejsze oczywiście były i są albumy wokalistek i wokalistów, choć historia zna też nagrania wybitnych instrumentalistów jazzowych poczynione na okoliczność świąt Bożego Narodzenia – z Dukiem Ellingtonem, Milesem Davisem i Dexterem Gordonem na czele. W całym tym bogactwie królują jednak gładkie aranże i dźwięki spod znaku easy listening. Rzadko trafiają się propozycje z kręgu bardziej wyrafinowanego grania, a zupełnie po macoszemu traktowani są fani free jazzu. To może dziwić, jeśli uzmysłowimy sobie, że muzyka o duchowej i religijnej podbudowie stanowi wcale pokaźny nurt w obrębie gatunku. Zdaje się, że do tej pory najbliżej spuścizny sceny eksperymentalnej sytuowała się znakomita płyta Carli Bley Carla’s
Christmas Carols, która ukazała się w 2009 roku.
Sytuowała się, bo oto Mars Williams, którego dokonania (między innymi z formacją Boneshaker i w składzie Chicago Edge Ensemble) przybliżałem już Państwu na naszych łamach, wpadł na niecodzienny pomysł połączenia tematów zaczerpniętych ze świątecznego repertuaru z muzyką jednego z najbardziej uduchowionych pionierów free jazzu – Alberta Aylera.

Williams od wielu lat przejawia zainteresowa nie dokonaniami wielkiego poprzednika, dając temu wyraz między innymi poprzez stworzenie i prowadzenie tribute bandu noszącego nazwę Witches & Devils. Projekt łączenia muzyki okołoświątecznej z kompozycjami Aylera ma już na tyle długą tradycję, że sam pomysłodawca nie do końca pewien jest jego początków. Prawdopodobnie wszystko zaczęło się około roku 2008, kiedy to saksofonista, improwizując na temat jednej z
tradycyjnych melodii, dostrzegł podobieństwa z muzyką twórcy Spiritual Unity. Od tego odkrycia dzielił go już tylko krok do wspólnych jam session i koncertów, zarówno z zespołem Witches & Devils, jak i z innymi muzykami (między innymi z Krzysztofem Pabianem – polskim kontrabasistą od ćwierćwiecza żyjącym i tworzącym w Chicago). Ponadto podczas tras koncertowych, prezentujących ten materiał, składy towarzyszące Williamsowi dość swobodnie się zmieniają,
często grają z nim lokalni muzycy, którzy czasem dołączają na kilka koncertów.

W latach 2017-2018 ukazały się wydawnictwa dokumentujące trwającą od około dekady inicjatywę Mars Williams Presents: An Ayler Xmas i Mars Williams Presents: An Ayler Xmas, Vol. 2. Znakomita większość nagrań zawartych na płytach została zarejestrowana podczas występów w klubie Hungry Brain w Chicago z muzykami wymienionej wyżej formacji: Joshem Bermanem (kornet), Fredem Lonberg - Holmem (wiolonczela), Jimem Bakerem (instrumenty klawiszowe, altówka), Kentem Kesslerem (bas), Brianem Sandstromem (gitara, bas trąbka) i Stevem Huntem (perkusja, instrumenty perkusyjne).
Gościnnie w otwierającym drugą część utworze Xmas Medley wystąpił ponadto puzonista Jeb Bishop. Ten sam dysk zawiera też dwa utwory nagrane w klubie Porgy &
Bess w Wiedniu z udziałem innego składu: Thomas Berghammer (trąbka), Hermann Stangassinger (bas), Didi Kern (perkusja, instrumenty perkusyjne), Christof Kurzmann (loopy, głos).

Nie trzeba długo się zastanawiać, by dostrzec wspólne cechy muzyki Aylera i melodii związanych z okresem świąt. Zakorzeniona w folklorze prostota, nieskomplikowane tematy i rytmika, a także pozytywna energia i afirmacja dobra, będące nieodłącznym elementem obu tych dźwiękowych światów, czynią je znacznie bliższymi sobie, niż mogłoby się zdawać. Największe odkrycie, które poczynił Williams (o ile o odkryciu może być tu mowa), to połączenie dwóch w gruncie rzeczy bardzo uniwersalnych, plastycznych i żywotnych muzycznych przestrzeni. Słuchając obu części An Ayler Xmas, niełatwo połapać się, kiedy
muzycy właściwie przechodzą pomiędzy jednym a drugim repertuarem – tak naturalne wydaje się być to połączenie.
Pierwszy album otwiera interpretacja tradycyjnej chanukowej pieśni Ma’oz Tzur. Pamiętać trzeba, że w Stanach Zjednoczonych Chanuka ma w kulturze popularnej właściwie taki sam status, jak Boże Narodzenie, a oba przypadające w podobnym terminie święta, zlały się nieco w powszechnym odbiorze w jedno. Zwyczajowo jest to czas przepełniony z jednej strony ciepłem, radością, chęcią czynienia dobra, z drugiej – nachalną komercją mającą za zadanie wydobyć z portfeli konsumentów jak najwięcej pieniędzy.

Mars Williams zdaje się rzucać wyzwanie owej komercji, próbując wydrzeć z jej szponów tradycję, po swojemu przetworzyć, poprzeplatać i dzielić się nią w postaci rozimprowizowanych dźwiękowych eksplozji. Muzyka z obu części wydawnictwa dotyka najlepszych stron człowieczeństwa, wydobywa je na sam wierzch i w niczym nieskrępowany sposób zalewa słuchacza kolejnymi kaskadami radosnego szaleństwa. Jeśli jest w tych dźwiękach coś z naiwności, to jest to naiwność szlachetna, podobna do tej, która kazała Nikiforowi malować jego obrazy. Poszczególne utwory (a w zasadzie wiązanki utworów) kipią energią, radością i dobrą zabawą. Czego tu nie ma!

O Tannenbaum spotyka się ze Spirits, kolęda o małym doboszu z Bells itd. Muzyka płynie nieprzerwanie, pomysł, który z początku mógł wydawać się karkołomny, okazuje się strzałem w dziesiątkę, a uniwersalny charakter sprawia, że obu płyt słucha się wyśmienicie o każdej porze roku.
Miałem też okazję sprawdzić, jak zawarty na wydawnictwach materiał sprawdza się na żywo. Podczas jedynego w Polsce koncertu europejskiej trasy, w krakowskiej Alchemii, Marsowi Williamsowi towarzyszyli Jaimie Branch (trąbka, elektronika), Knox Chandler (gitara), Mark Tokar (kontrabas) i Klaus Kugel (perkusja).
Pomimo sporego opóźnienia wynikającego z problemów technicznych występ nie pozostawił nikogo obojętnym. Dawno nie byłem świadkiem tak dynamicznej, a jednocześnie tak swobodnej scenicznej akcji. Na równi z liderem na pierwszym planie brylowała trębaczka Jaimie Branch, z zawadiacko przekrzywioną bejsbolówką, czarująca dźwiękami, które wydmuchiwała z instrumentu, i tymi, które produkowała za pomocą elektronicznych zabawek.
Jako aktor drugiego planu znakomicie sprawdził się Knox Chandler, wyciskający ze swojego instrumentu szeroką paletę brzmień i z ogromną swadą poruszający się pomiędzy posthendrixowską, rockową energią, drone’ami i swobodną improwizacją. Kugel i Tokar to solidna firma, która w udany sposób dopełniła całości. Na żywo muzyka okazała się jeszcze bardziej energetyczna niż na płytach. Cały zespół żył, pracował, znakomicie się komunikując. Muzycy od razu złapali wiatr w żagle, bez najmniejszego problemu wchodząc w muzyczny ciąg, i nie odpuścili aż do samego końca. W moim osobistym rankingu był to najlepszy koncert spośród odwiedzonych przeze mnie w roku 2018.
autor: Rafał Zbrzeski

Liner notes:
For many years Witches & Devils, the long-running Albert Ayler tribute band led by saxophonist Mars Williams, have existed mostly as an excuse to get together and perform an annual Chicago holiday concert.
For these memorable concerts, Williams merges a variety of Christmas songs with the indelible repertoire of free-jazz titan Ayler, who brought a scalding intensity to tunes rooted in gospel and spirituals. It may sound silly, but the performances are no joke, and they produce a seriously joyful noise. The band tackles warhorses like “O Tannenbaum” and “12 Days of Christmas” in the same smoldering fashion as their take on Ayler: the rhythm section bubbles and generates a kind of levitating intensity during the wonderfully expressive, multilinear theme statements, while the horns state familiar melodies in loose cries and the embellished lines of each player pull apart and coalesce in a naturalistic frenzy. Williams designs clever medleys that appropriate the pulse and feel of particular Ayler tunes as the band rips through a greatest-hits lineup of holiday tracks.
by Peter Margasak, Chicago Reader

freejazzblog.org * * * *:
I don't know what you all think, but it seems to me that a free jazz (of the fiery variety) holiday album is right on cue. I'm not in the mood for sweet, gentle, or traditional this year, there is just too much going on that is not sweet, gentle, or traditional, but I'm also not quite ready to forgo holiday cheer entirely. So, why not add a primal honk to some timeless Yule-tide melodies? I almost guarantee this is the mashup of 'Twelve Days of Christmas' and Albert Ayler's iconic 'Spirits' that you did not realize you had been missing.

Chicago-based saxophonist Mars Williams has been hosting a holiday show in the Windy City for the past several years. This year - I suppose sensing that the time was right - he has released Mars Williams presents: An Ayler Xmass, which is a live recording from the 2016 show at the Hungry Brain. The band, bestowed with the Ayler inspired name 'Witches & Devils' is: Williams on sax, toy instruments, Josh Berman on cornet, Fred Lonberg-holm on cello, Jim Baker on piano, viola, Arp synth, Kent Kessler on Bass, Brian Sandstrom on bass, guitar, and trumpet, and Steve Hunt on drums.

The album opens with 'Ma'oz Tzur (Hanukkah) - Truth Is Marching In - Jingle Bells', which is exactly what the title suggests. The song begins with a straight ahead take on the opening melody, serious, but with a dash of irreverence, then the Ayler workhorse appears, followed by a blast of an improvisation from Williams. The drums rumble behind him and the piano seems slightly out of sync, adding its own splash of color. The group gains ever more momentum until they break down into a rhythmless free-playing section that in turn ushers in 'Jingle Bells'. If you had any doubts about the concept, they must be erased by now. This is holiday music as we need it now.

To my ears, the deconstructed 'Jingle Bells' and reconstructed Ayler theme is just warm up for 'O Tannenbaum - Spirits - 12 Days Of Xmas'. A dark moan from the cello foreshadows a forlorn take on the first melody, setting the stage for the syncopated and upbeat saxophone solo which follows. Quotes from the '12 Days Of Xmas' melody begin appearing mid-way through the track before splitting off again, this time into an excellent cornet solo. The closing track 'Angels We Have Heard On High - Omega Is Alpha' begins with solo piano, but the gentle melody is festooned with Monkish intervals, Taylorish rhythmic stabs, and sustain. The horns blend perfectly with their take on 'Omega is the Alpha', bringing even more grit to the tune than in the original.

As I've said earlier, this is the right album for this season. It mixes the fire and passion of Ayler with the timeless melodies of the holidays in a serious mashup that highlights the best of both. It may not be playing at the nearby mall's Santa's workshop, but adventurous listeners, you finally have something to cue up for the Holidays this year.
By Paul Acquaro

muzycy:
Mars Williams: Saxophones, Toys
Josh Berman: Cornet
Jim Baker: Piano, Arp Synth, Viola
Kent Kessler: Bass
Brian Sandstrom: Bass, Guitar, Trumpet
Fred Lonberg-Holm: Cello
Steve Hunt: Drums, Percussion
Featuring Witches & Devils

utwory:
1. Ma'oz Tzur (Hanukkah) - Truth Is Marching In - Jingle Bells 14:18
2. O Tannenbaum - Spirits - 12 Days Of Xmas 8:34
3. Angels We Have Heard On High - Omega Is Alpha 8:34

wydano: 29 Oct 2017
nagrano: Recorded live at Hungry Brain, Chicago 12/18/16

more info2: www.marswilliams.com

SWR003

Opis

Wydawca
Soul What Records (USA)
Artysta
Mars Williams
Nazwa
Mars Williams Presents
Zawiera
CD
chat Komentarze (0)
Na razie nie dodano żadnej recenzji.