Omar Sosa: Senses

opis:
multikulti.com:
Genialny pianista i kompozytor jest od wielu sezonów atrakcją najważniejszych festiwali na niemal całym świecie. Pisze się o nim, że połączył w jedną spójną melodykę i brzmienie to wszystko, co jest pulsem dzisiejszego jazzu: afrykańską rytmikę, impulsywność latynoskich nastrojów, synorystykę i nietuzinkowość improwizacji jazzu, melancholię bluesa oraz wrodzoną, kubańską "buena vista". Z jednej strony elokwencja na miarę pianistyki Keith Jarretta, przebojowość gry Oscara Petersona, z drugiej - koncepcje muzyczne rodem z afro-skojarzeń Ahmada Jamala i Abullaha Ibrahima okraszone charakterystycznym brzmieniem oraz impulsem legendarnej Buena Vista Social Club. Jeśli do tego dodać jego oryginalną formułę połączenia afro - cuban jazzu z ultranowoczesnymi elektronicznymi strukturami - jawi się muzyka na miarę naszego wieku - i być może nurt, którym podążać będzie jazz przez najbliższe dekady.

Najnowsza płyta powstała podczas pobytu w Nowym Jorku, gdzie pianista przebywał w lutym 2012 roku na zaproszenie EMPAC (Experimental Media and Performing Arts Center at Rensselaer Polytechnic Institute in Troy, New York). Razem z tancerką i choreografką - Norą Chipaumire z Zimbabwe pracował nad jej nowym spektaklem "Miriam". Wspólna praca jak i atmosfera miejsca sprawiły, że Sosa skomponował i zarejestrował szesnaście miniatur fortepianowych, które pokazują nowe, raczej nie znane oblicze tego muzyka.
Powstała najbardziej intymna z dotychczasowych płyt, porównania z solowymi płytami Keitha Jarretta są jak najbardziej uzasadnione.

Sam o płycie powiedział “I feel peaceful. I feel love for the sake of love. The pieces are musical journeys, during which my Cuban roots emerge in unusual, deconstructed ways“.

multikultiproject.blogspot.com, ocena: * * * * *
Omar Sosa zdążył nas przyzwyczaić do połączenie idiomu jazzowego z muzyką etniczną, głównie latynoską i afrykańską. Często przesiada się z akustycznego fortepianu na elektroniczne instrumenty klawiszowe. Takie spektakularne przedsięwzięcia sprawiły, że jest gościem wielu jazzowych festiwali, kilkukrotnie był także w Polsce.
Jednak ten nurt jego działalności nigdy mnie nie porywał, stąd nigdy nie byłem też jego fanem. Aż do dzisiaj, gdy w moje ręce wpadł krążek „Senses”.

Szesnaście miniatur fortepianowych, o dużym ciężarze gatunkowym to niejako wspomnienie z przeszłości. Na wskroś nie współczesna pianistyka. Obecnie dominuje pianistyka niezbyt refleksyjna, ale za to efektowna. Płyta „Senses” ten obraz zaburza. Każda fraza, ba, każde uderzenie w klawisz, to krystaliczna wypowiedź, muzyczne słowa układające się w zdania – z logiką i wielką siłą sugestii.

Nagranie jest niejako odpryskiem od kompozytorskiej działalności Sosy, jako że w lutym 2012 roku na zaproszenie nowojorskiego EMPAC (Experimental Media and Performing Arts Center at Rensselaer Polytechnic Institute) pracował nad muzyką do najnowszego spektaklu Nory Chipaumire z Zimbabwe, tancerki i choreografki. Tam właśnie zarejestrował materiał, który właśnie ujrzał światło dzienne i opatrzony został wiele mówiącym tytułem „Senses”.

Marzycielsko refleksyjna i zadumana, dzięki klarownej dramaturgii jest absolutnie niezapomniana. Prawdziwie emocje są w samej muzyce - pulsują pod gładką powierzchnią pozornie beznamiętnie odgrywanych nut.

„Senses” to z pewnością jedna z najpiękniejszych solowych płyt, jakie dotąd nagrano, przychodzą mi na myśl płyty „The Melody At Night With You„ Keitha Jarretta czy też „Elegiac Cycle” Brada Mehldaua.

Doskonała realizacja sprawia, że radość ze słuchania jest podwójna, ekipie z EMPAC udało się świetnie uchwycić istotę dźwięku, fortepian brzmi szeroko, jednak nie przygniata słuchacza. Dźwięk jest bardzo mięsisty i konkretny, ale zarazem ciepły, nie razi ostrymi krawędziami.
autor: Andrzej Matysiak

Editor's Info:
Omar Sosa, nominated several times for the American Grammy Award and in Germany honored with the ECHO JAZZ, leads the vanguard of a generation of Cuban musicians who view themselves as being committed just as equally to World Music, Latin jazz or salsa as they are to their African roots.

Born in Cuba and meanwhile living in Barcelona following stays in Quito (Ecuador), Menorca and San Francisco, this composer/pianist has grasped how to offer a mixture of phonic elements from Cuban sounds, jazz, and World Music that stands absolutely on its own. In addition to solo piano recordings, his extensive work in the meantime includes duo releases as well as a subtle blend of rhythms, harmonies, voices and instruments scored for large-scale ensemble and even big band.