search

Live at Ftarri

59,99 zł
Brutto
Ilość

 

Polityka prywatności

 

Zasady dostawy

 

Zasady reklamacji


opis:

spontaneousmusictribune.blogspot.com:
Muzycy zagrali koncert w Tokyo 13 kwietnia 2017 roku, a co skrzętnie podpowiada tytuł dysku, rzecz działa się w miejscu zwanym Ftarri. Sam Andreae na saksofonie, David Birchall na gitarze elektrycznej, Otto Willberg na kontrabasie, wreszcie wspomniany Toshimaru Nakamura na owej desce rozdzielczej. Nagranie Live at Ftarri składa się z czterech części i trwa niespełna 45 minut.

One. Od samego początku narracja gęsta jest od zgrzytów, szturchnięć, przepięć, dziwnych, brudnych, dotkliwych artystycznie incydentów akustycznych, wspieranych oprzyrządowaniem, które generuje swój dźwiękowy świat nie korzystając z niczyjej pomocy, czyli w stu procentach wirtualną rzeczywistość! Meta noise, który ma zarówno akustyczne źródła dźwięku, jak i te elektroniczne. Tłusta, soczysta, twarda elektroakustyka! Do improwizacji tria w aurze field recordings z Live in Beppu doszło trochę kabli i kilka giga bajtów pamięci, a w muzyków ze Zjednoczonego Królestwa jakby nowy duch wstąpił, jakby dostali trzy nowe życia! Ile energii, jakie emocje, cóż za temperamenty! Od lewej – groźny kontrabas z ołowianym smykiem, zakotwiczony saksofon z pordzewiałą tubą, deska z kablami, które skwierczą i wiją się wokół muzyków, no i rozdygotana gitara, która szuka zwady, gotowa na każde sceniczne rozwiązanie. Ta ostatnia wchodzi w ciągłe zwarcia z elektroniką i czyni wiele dobra dla jakości improwizacji. To na razie zasadnicza oś wydarzeń. 10 minuta, muzycy zdają się tworzyć bardziej płynne ekspozycje, które zaczynają ciekawie ze sobą konweniować (tu także, saksofon z kontrabasem).

Two. Wolniej, dosadniej, ale równie zgrzytliwie, niepokornie, punkowo. Ciekawy pasaż wprost z saksofonu Andreae (muzyk ciągle na krzywej wznoszącej), jak zwykle oryginalny Birchall na gitarze (świetnie znamy go z tej strony). Szczypta industrialnych dźwięków, które dobrze robią temu fragmentowi improwizacji. Kontrabas wisi na smyku, a gitara z deską wytrwale rysują powierzchnie. Głębokie bruzdy, nisko zawieszone drony. Od 6 minuty muzycy nieco tłumią emocje. Działają bardziej selektywnie, kilka skupionych, małych opowieści. Na finał traka intrygująca próba kolektywnych imitacji (tu, na osi saksofon i deska).

Three. Intensywna interaktywność ze strony wszystkich uczestników spektaklu. Nieco onirycznej zwiewności, lekkości, groteskowości dźwiękowej. Bez pośpiechu, ale z zadziorami, wręcz natarczywie. W tym akurat momencie deska zdaje się być odrobinę zbyt aktywna, zawłaszcza wysokie pasmo nadawania. W ramach komentarza, spora dawka akustycznych mikrozdarzeń. Ta płyta miała lepsze momenty – notuje niecierpliwy recenzent. Najlepszym rozwiązaniem zdaje się być krok w kierunku noise, co muzycy czynią, wykazując się dużą czujnością dramaturgiczną. Dobra waloryzacja! Na finał części kilka dotkliwych zwarć, pyskówek i drobnych złośliwości. Jakież to piękne! Sporo elektroniki, ale w jak najlepszym stylu.

Four. Kontynuacja sytuacji na scenie, ale w nieco spokojniejszym wydaniu. Separatywne ekspozycje, które sobie nie szkodzą. Bywa nawet, że ze sobą zgrabnie konweniują. Deska znów odrobinę nadpobudliwa, ale muzyk słucha, co grają pozostali i na ogół podejmuje dobre decyzje, wchodzi w ciekawe interakcje. Dobry głos saksofonu, udane pętle na gryfie gitary, a kontrabas znów wisi i drży. Gęsta, narowista narracja najeżona ostrymi krawędziami, kantami i brudem za paznokciami. Muzycy wybrzmiewają z potem na czole, a najciekawiej dzieje się na skrajnym pozycjach – kontrabas plącze struny, gitara psychodelizuje. Deska zdaje się wybierać ton hałasu, ale recenzent wybacza Japończykowi tę woltę, gdyż całość płyty broni się bez cienia wątpliwości. Muzycy udanie gaszą światło!
autor: Andrzej Nowak
RT033

Opis

Wydawca
Raw Tonk Records (UK)
Artysta
Andreae / Birchall / Nakamura / Willberg
Nazwa
Live at Ftarri
Zawiera
CD
chat Komentarze (0)
Na razie nie dodano żadnej recenzji.