search

Art Ensemble of Chicago: We Are On The Edge: A 50th Anniversary Celebration [2CD]

99,99 zł
Brutto
Ilość

 

Polityka prywatności

 

Zasady dostawy

 

Zasady reklamacji

Avant Jazz / Free Improvisation / Avant-Garde
premiera polska:
07.08.2019
kontynent: Ameryka Północna
kraj: USA
opakowanie: digipackowe etui
opis:

multikulti.com - ocena * * * * *:
Obchody 50. rocznicy istnienia The Art Ensemble Of Chicago przyniosły dwa wspaniałe wydawnictwa. Najpierw monachijski ECM Records wydał 21-płytowy boks "The Art Ensemble Of Chicago and Associated Ensembles", teraz nowojorskie Pi Recordings, z którym zespół jest związany od roku 2003, opublikował dwupłytowe, jubileuszowe "We Are On The Edge: A 50th Anniversary Celebration".

Członkowie tego zespołu przez dziesięciolecia podążali za artystycznym credo, wypowiedzianym przez pianistę Muhala Richarda Abramsa - "Zerwać z tradycją, aby móc ją poszerzyć". Roscoe Mitchell, z którego zespołu narodził się The Art Ensemble Of Chicago mówi o jego początkach "To był właściwie mój zespół, ale nie byłem w stanie zapłacić kolegom tyle, na ile zasługiwali, tak więc rozdzieliliśmy odpowiedzialność na nas wszystkich. Zaczęliśmy działać na zasadach demokratycznych, by przy tak świetnym porozumieniu między nami, nie trzeba było rozwiązywać grupy wyłącznie ze względów finansowych".

Wydawnictwo zadedykowane jest pamięci zmarłych członków zespołu - Lesterowi Bowie'mu, Josephowi Jarmanowi i Malachi Favorsowi, którzy przecież nie tylko tworzyli formację, ale w niebagatelny sposób wpłynęli na obraz całej muzyki jazzowej, także jako osobni liderzy i autonomiczne osobowości świata muzyki.

The Art Ensemble Of Chicago to wziąż wielki prorok idei Great Black Music – Ancient To The Future, w której schodzą się ścieżki free jazzu, jazzu nowoorleańskiego, bluesa, muzyki afrykańskiej, rock and rolla i wodewilu. To ponadpokoleniowa platforma, na której spotykają się przedstawiciele wielu generacji i muzycznych wrażliwości, jak Hugh Ragin, Tomeka Reid, Jaribu Shahid, Nicole Mitchell, Moor Mother (Camae Ayewa), Christina Wheeler, Silvia Bolognesi oraz Jean Cook, reprezentujący różne pokolenia chicagowskiej sceny muzycznej.
Copyright © 1996-2019 Multikulti Project. All rights reserved

JazzPRESS 6/2019:
Pięćdziesiąt lat istnienia legendarnej formacji Art Ensemble of Chicago to wspaniała okazja do celebracji. Przy takich okazjach mówi się „piękny jubileusz”. Ten jest piękny w dwójnasób – piękna, okrągła rocznica to jedno, ale ważniejsze, że piękna jest muzyka zawarta na rocznicowym albumie.

Podczas ubiegłorocznego Jazz Jamboree muzycy AEOC pokazali, że mimo 50-letniego stażu na scenie nie idą na kompromisy i nie odcinają kuponów od swoich dokonań z przeszłości. Podobnie jest na tej płycie. Dzieje się tak na pewno między innymi dzięki temu, że grupa jest zasilana przez coraz to nowych, twórczych artystów. Trzeba jednak pamiętać, że filarami zespołu cały czas są muzycy, którzy AEOC zakładali. Jeszcze na początku tego roku było ich trzech – 50-lecie grupy świętuje już tylko dwóch. W styczniu odszedł od nas Joseph Jarman. Pozostali – Roscoe Mitchell i Famoudou Don Moye (78 i 72 lata) – emanują cały czas magiczną energią, która przesądza o wyjątkowości tego kolektywu.

Jubileuszowy album to dwie płyty – studyjna i koncertowa. Są one z jednej strony spojrzeniem na historię grupy i docenieniem spuścizny trzech nieżyjący muzyków oryginalnego kwintetu – Lestera Bowiego, Malachiego Favorsa i wspomnianego już Jarmana. Z drugiej jednak są dowodem na to, że zespół jest nadal niezwykle twórczy, że wciąż trudno zamknąć jego muzykę w jakiekolwiek ramy stylistyczne i że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Słychać to nawet wtedy, kiedy muzycy wracają do utworów z przeszłości, takich jak Chi-Congo 50, Odwalla czy Tutankhamun – robią to w sposób pełen świeżości, podając je w zupełnie nowej formie.

Myślę, że próby gatunkowego zdefiniowana płyty mijają się z celem, i jest to kolejny duży atut tego materiału. Całość zaczyna się rozbudowaną kompozycją Variations And Sketches from the Bamboo Terrace (wokal – Rodolfo Cordova-Lebron), której najbliżej jest chyba do muzyki współczesnej. W kolejnych utworach nie brakuje zarówno starannych aranżacji, jak i zupełnie swobodnych improwizacji, są tu rdzenne afrykańskie rytmy i jazzowy groove, poetyckie melorecytacje i etniczne zaśpiewy, a wszystko w niezwykle ekspresyjnej formie.

Dostajemy solidną porcję muzyki Art Ensemble Of Chicago o bogatym kolorycie, pełnej inwencji, kolektywnej – a więc takiej, którą zespół przez 50 lat pozyskiwał coraz to nowych fanów. Tym albumem nie tyle pokazuje on, że zakończył pięć dziesięcioleci swojej działalności, co daje nam sygnał, że właśnie z impetem wchodzi szóstą dekadę.
autor: Piotr Rytowski

jazzalchemist.blogspot.com:
Art Ensemble Of Chicago, świętuje swoje 50 lecie podwójnym wydawnictwem „We Are On The Edge" (Pi Recordins, wersja winylowa dostępna nakładem Erased Tape Records). Czas jest jednak nieprzejednany i jubileuszu doczekało jedynie dwóch członków zespołu – Roscoe Mitchell oraz Famoudou Don Moye. Odeszli już Lester Bowie (1999), Malachi Favors (2004) oraz Joseph Jarman (2019). Na dwupłytowym albumie (pierwsza część studyjna, druga „live”) towarzyszy za to seniorom cała plejada młodszych artystów związanych ze środowiskiem chicagowskim i AACM. Wśród nich m.in. Nicole Mitchell, Tomeka Reid czy Hugh Ragin.

Pojawia się pytanie oczywiście jaki jest sens używać szyldu Art Ensemble Of Chicago przy tak dużych zmianach personalnych oraz instrumentarium w stosunku do klasycznego składu zespołu. Ma to chyba raczej charakter symboliczny, równie dobrze płyta mogła być sygnowana jako AACM All-Stars tribute to Art Ensemble. Ale nie należy się obawiać płyty w rodzaju „greatest hits of” czy jakiegoś na pokaz benefisu. „We Are On The Edge” prezentuje muzykę może mniej szaloną niż klasyczne pozycje w dyskografii grupy, ale na swój sposób równie żywotną. Mądrość nie wymaga młodzieńczej energii.

Najważniejszą grupą instrumentów są tutaj wszelkiego rodzaju perkusjonalia za które odpowiada przynajmniej 6 osób. Afrykańskie bębny wiodą prym w rozpędzonym „Chi Congo”, cudownie idyliczne gongi wprowadzają w rozmarzony krajobraz „Oasis At Dusk”, dzwonki dialogują z trąbka w „Bell Song”. Natomiast bardzo niewiele jest parti saksofonowych w wykonaniu Roscoe, częściej już melodie prowadzone są przez trąbki (Hugh Ragin oraz Fred Berry). Nowe, w konteście historii AEC, brzmienie wprowadza kwartet smyczkowy (Silvia Bolognesi – kontrabas, Tomeka Reid – wiolonczela, Edwar Yon Kwoon – altówki i Jean Cook – skrzypce), często z towarzyszeniem lirycznych partii fletu Nicole Mitchell. Swoją drogą odnoszę wrażenie ze ta ostatnia jest odpowiedzialna za większość aranżacji, bo te przywołują na myśl brzmienie dowodzonych przez nią ensembli Black Earth Strings oraz Black Earch Orchestra. Warto też zwrócić uwagę na subtelne elementy elektroniki (Christina Wheeler obsługuje m.in. sampler. Mood Theremin i Auto-harp).

Na płycie studyjnej dodatkowo pojawia się kilka bardzo ciekawych partii wokalno-poetyckich. Rodolfo Cordoba-Lebron pełnym operowym głosem śpiewa „Farewell to Jamaica” (z towarzyszeniem smyczków utwór brzmi zaskakująco jak pieśń staroangielska) oraz podobnie trzecio-nurtowe „Variations and Sketches from the Bamboo Terrace”). Camae Ayeawa znana jako Moor Mother (zazwyczaj działająca w obszarach eksperymentalnej elekroniki) prezentuje poetyckie melodeklamacje. W przejmującycm „Mama Koko” porusza temat afro-amerykańskiej tożsamości „teach us our language, from the Congo to the Carolinas, show me my mother’s face, tell my father’s name”, surrealne tło muzyczne zawiera m.in. pozytywkową melodię graną na mbirze oraz afrykańskie zaśpiewy, no i cudownie ulotne i delikatne partie fletu. W tytułowym, pełnym dramaturgii „We Are on the edge” poetka wykrzykuje niemal frazy, bezkompromisowo nawiązując do obecnej sytuacji politycznych i rasowych podziałów w Stanach Zjednoczonych. Nurt AACM zawsze tworzył sztukę zaangażowaną, sztukę, która się nie izoluje ale wchodzi w relację z realiami społecznymi. Trzy utwory z udziałem Moor Mother należą do najmocniejszych fragmentów całego wydawnictwa.

Na zakończenie koncertu, przy akompaniamencie klasycznej pozycji z reportuaru grupy „Odwalla” Roscoe Mitchell przedstawia kolejnych muzyków. Czy to jest pożegnanie Art Ensemble Of Chicago? Symboliczne przekazanie spuścizny w ręce nowego pokolenia? Wydaje mi się, że tak, ale nie należy się martwić. Niewielu artystów może powiedzieć o sobie, że tworzyli sztukę ważną przez 50 lat, jeszcze mniej liczni mogą powiedzięć, że zainspirowali artystów, którzy bedą mogli kontynuować ich dzieło przez kolejne pięćdziesięciolecia. Zespół Sztuki z Chicago do tej grupy należy. A pomijając cały kontekst jubileuszu, ciągłości muzycznej tradycji i przemijania „We Are On The Edge” to po prostu bardzo dobra, żywa, szczera i mądra muzyka.
autor: Bartosz Adamczak
Editor's info:
We are on the Edge: A 50th Anniversary Celebration is a commemoration of a half-century of magical music making from The Art Ensemble of Chicago, a band that has been at the forefront of creative improvised music since forming in 1969. It has also long served as the flagship ensemble of the Association for the Advancement of Creative Musicians (AACM), the august Chicago-based organization that also fostered the careers of members such as Muhal Richard Abrams, Anthony Braxton, Henry Threadgill, and Wadada Leo Smith, among many others. Now led by the surviving members Roscoe Mitchell and drummer Famoudou Don Moye, the album is also a loving tribute to the band’s three original members who have passed: Lester Bowie, Malachi Favors, and most recently,Joseph Jarman.

The greatness of the Art Ensemble has always been the shared commitment of its original members to the total realm of African diasporic music: what they have long-termed “Great Black Music—Ancient to the Future.” Also important are the group’s disparate musical and artistic personalities, comprised of jazz, advanced compositional techniques, theatrical performance, poetry, Pan-African percussion, all tied together with improvisational flair, a taste for the absurd, and the exploration of pure sound and space. It is this open-mindedness – absorbed from the basic tenets of the AACM – that has made the band one of the most important in the history of music.

At 50 years, The Art Ensemble is probably the longest-running aggregation in jazz. Other combinations that come readily to mind, such as the Modern Jazz Quartet or Harry Carney’s involvement with the Duke Ellington Orchestra, fall short of this milestone. The band agreed long ago that as long as one member of the group is left standing, it will still be The Art Ensemble. This is in no way to say that the group will always have to sound like the original Art Ensemble – which is, of course, impossible to pigeonhole anyway since the band was always developing and growing – but that it is a philosophy of music-making, one that has been honed over its entire history, that will be passed on. Not content to rest on their laurels – it would have been far easier and more commercially-minded to assemble another quintet to attempt to create some caricature of the original band – Mitchell and Moye have recruited a diverse group of fifteen highly-individual talents who bring their own approaches to the Art Ensemble aesthetic. They range from trumpeters Fred Berry and Hugh Ragin, who have performed with Mitchell for over five and four decades, respectively, to bassist Jaribu Shahid, for about as long, to singer Rodolfo Cordova-Lebron, who is a current student of Mitchell’s at Mills College. For Moye, his relationships with percussionist Enoch Williamson and Titos Sompa date back to the late ‘60s/early ‘70s. Now residing in Marseilles, France, Moye regularly performs with the Senegalese Dudù Kouaté, a master of the Wolof griot tradition. With clear intent towards representation, Mitchell and Moye’s engagement of musicians such as Nicole Mitchell, Tomeka Reid, Moor Mother (Camae Ayewa), Christina Wheeler, Silvia Bolognesi and Jean Cook – women who are without peer as improvisers and performers – help bring a whole new perspective to the music.

We are on the Edge is comprised of two discs: a meticulous studio session and the capture of a rousing live set at Edgefest, the annual experimental jazz and creative new music festival in Ann Arbor, Michigan. The group converged in Ann Arbor in October 16-20, 2018 for five days of rehearsals and recording, all culminating in their headlining performance. Many of these musicians had never met before, but they all came together under the aegis of Mitchell and Moye to help carry forth the powerful Art Ensemble ethos. The sheer breadth of the ensemble’s collective expression is staggering, ranging from Mitchell’s art songs and through-composed pieces, Moye’s percussion workouts, and, of course, collective improvisation. Particularly powerful is the contribution of Moor Mother (Camae Ayewa), who, to prepare for the recording, was given nothing more than some old Art Ensemble recordings to listen to and the directive from Mitchell to “just be you.” Working from just the kernel of some ideas that she scribbled down on her way to Ann Arbor, she largely improvised the rest over accompaniment from the band. Cellist Tomeka Reid observes: “Instead of counting in, Roscoe says before starting a set, ‘Ready! Go!’ He then trusts everyone on stage to listen and to contribute in their own way. No set is ever the same; you just meet on the other side.”

Mitchell and Moye are now 78 and 72, respectively, but one would never guess by their outlook. Mitchell, who was recently named to a prestigious United States Artist Fellowship, is about to retire from his teaching position at Mills College, is most excited when you ask him about his upcoming projects, gushing about a dizzying array of performances, commissions, collaborations, composition ideas, and musical studies and inventions. There is, of course some wistfulness when looking back, particularly with the passing of Joseph Jarman earlier this year, but the overwhelming feeling is anticipation of what is coming next or, as Moye always says, “focus and forward motion.” It’s a clarion statement that Mitchell and Moye are intent on ushering The Art Ensemble of Chicago forcefully into its sixth decade. As Moor Mother declares: “We are on the edge!”

muzycy:
Roscoe Mitchell: sopranino, soprano and alto saxophones
Famoudou Don Moye: drums, congas, djembe, dundun, gongs, Congo bells, bendir, triangles, Thai bells, shakers
Moor Mother (Camae Ayewa): voice, poetry (Disc One #3, 4, 10)
Rodolfo Cordova-Lebron: voice (Disc One #1, 6, 9)
Hugh Ragin: trumpets, flugelhorn, Thai bells
Fred Berry: trumpet, flugelhorn
Nicole Mitchell: piccolo, flute, bass flute
Christina Wheeler: voice, Array mbira, autoharp, Q-Chord, Moog Theremini, sampler, electronics
Jean Cook: violin
Edward Yoon Kwon: viola
Tomeka Reid: cello
Silvia Bolognesi: bass
Jaribu Shahid: bass, tuned brass bowls
Junius Paul: bass
Dudù Kouaté: djembe, tama/talking drum, calabashes, kanjira, whistles, chimes, bells and small percussions (Disc One only)
Enoch Williamson: bongos, congas, djembe, kenkeni, okonkolo, Congo bells, chekeré, shakers, tama/talking drum
Titos Sompa: vocals, congas, mbira, Congo bells, cuica, shakers
Stephen Rush: conductor

utwory:
CD1:
1. Variations and Sketches from the Bamboo Terrace
2. Bell Song
3. We are on the Edge
4. I Greet You with Open Arms
5. Chi-Congo 50
6. Jamaican Farewell Part I
7. Villa Tiamo
8. Saturday Morning
9. Jamaican Farewell Part II
10. Mama Koko
11. Fanfare and Bell
12. Oasis at Dusk

CD2:
1. We are on the Edge/Cards
2. Oasis at Dusk
3. Chi-Congo 50
4. Tutankhamun
5. Mama Koko
6. Saturday Morning
7. Odwalla/The Theme

wydano: 2019-04-26
more info: www.pirecordings.com

PI80

Opis

Wydawca
Pi Recordings (USA)
Artysta
Art Ensemble Of Chicago
Nazwa
We Are On The Edge
Zawiera
2CD
chat Komentarze (0)
Na razie nie dodano żadnej recenzji.