search

Out of the Blue

41,99 zł
Brutto
Ilość

 

Polityka prywatności

 

Zasady dostawy

 

Zasady reklamacji

Modern Jazz / Indie Jazz
premiera polska:
2015-06-08
seria wydawnicza: Improvised Music Series
kontynent: Ameryka Północna
kraj: USA
opakowanie: Triplefoldowe etui
opis:

To niezaprzeczalnie wyjątkowy skład. Marc Bernstein, amerykański saksofonista i klarnecista, kompozytor i improwizator wsparty przez duńską sekcję rytmiczną Nils Davidsen na basie i Peter Bruun za perkusją z udziałem jednego z największych wizjonerów jazzowej gitary - Marka Ducreta w nowym, studyjnym nagraniu.
Każdy z muzyków to odmienna osobowość artystyczna, dzięki czemu w grze kwartetu występuje szczególna atmosfera rozwarstwienia, indywidualizmu, połączonego z wzajemnym zrozumieniem. Muzyka ta, rzadko przekraczająca mezzoforte, w uważnym słuchaczu wzbudza ogromne emocje, niewspółmierne do jej dynamicznego wyciszenia.

There are groups that one constructs painstakingly, one element at a time, and then there are those that just jump out at you. Gathered together for the first time at The Village in Copenhagen, this Quartet spontaneously found itself “in orbit” around a common sphere. Even though I had known him for many years, I had never played with Peter Bruun. We connected instantly.
Marc Ducret is the main inspiration for most of this music. I am fortunate to have played a lot with him and with Davidsen, but never at the same time. It was a unique feeling of complementarity on an amazing level, where our ideas met and intermingled effortlessly…as if we were all “Out Of The Blue”
Marc Bernstein

Herausgeber's Info:
Diese Gruppe ist zweifelsohne eine Ausnahmeerscheinung: Marc Bernstein, der amerikanische Saxophonist, Klarinettist, Komponist und improvisierende Musiker, unterstützt durch den Bassisten Nils Davidsen und Schlagzeugspieler Peter Bruun und einen der grüßten Visionären der Jazzgitarre – Marc Ducret präsentieren eine neue Studioaufnahme.
Jeder Musiker stellt eine andere künstlerische Persönlichkeit dar, was dann in einer spezifischen Atmosphäre von Schichtung und Individualität auf gemeinsamer Verständnisbasis zum Ausdruck gebracht wird. Diese Musik kommt selten über Mezzoforte hinaus, nichts desto trotz ruft bei den Empfänger große Emotionen hervor, inadäquat zu intern gedrückten Dynamik der Klänge.

multikultiproject.blogspot.com
Marc Bernstein, amerykański saksofonista i klarnecista, kompozytor i improwizator chyba bardziej znany i ceniony jest w Europie niż w rodzinnym kraju. I nie bez powodu - od lat bowiem mieszka i tworzy w Dani (dokąd zresztą podążył za głosem serca). A że w dodatku jest aktywny głównie na scenach skandynawskich koncertując i nagrywając przeważnie z europejskimi muzykami - nic więc dziwnego, że w Stanach nie tak o nim pamięta. Za to w Skandynawii jest niezwykle ceniony, a w Danii cieszy się - zresztą nie bez powodu - wielkim szacunkiem.
Ten pięćdziesięciopięcioletni dziś muzyk pod własnym nazwiskiem wydał do tej pory bodaj dziesięć płyt. Teraz mamy okazję cieszyć się jego pierwszym albumem wydanym w Polsce - za sprawą oficyny Multikulti Project. I radość ta nie wynika tylko z tego, że to właśnie w polskim labelu ukazał się ten album; nie - chodzi przede wszystkim o to, co na tej płycie się znajduje. A ja osobiście - nie mogłem się od tego albumu oderwać.
Bernstein zaprosił do nagrania tego materiału nie byle kogo. Na gitarze gra tu Marc Ducret, francuski gitarzysta - kompletny samouk! - którego brzmienia i techniki nie da się przez to z niczym porównywać. Dał się on poznać szerokiej publiczność, jako długoletni partner muzycznych poszukiwań Tima Berne'a w jego najbardziej chyba niezwykłych projektach - Caos Totale, Bloodcount i Big Satan, gdzie bardzo często jego instrument i gra determinowały brzmienie całego kolektywu. Dla Berne'a był przez lata mniej więcej tym, kim Marc Ribot stał się dla innego nowojorczyka - Johna Zorna. Autorskich projektów wydał zresztą nie mało - od wydawanych dla Screwgun, Winter & Winter oraz Aylera solowych projektów, przez duety, tria, kwartet, na własnym Tentecie kończąc. I chociaż od lat jego nazwisko kojarzone jest silniej z awangardową sceną, sam nigdy nie porzucił grania mieszczącego się w jazzowym mainstreamie. Ale zawsze odciska na granym materiale własne - autorskie i unikatowe - brzmienie.
Wszystkie kompozycje Marca Bernsteina mieszczą się w dosyć szeroko pojętym jazzowym mainstreamie, o mroczno-balladowym, płynącym zabarwieniu. I wydaje mi się, że sam autor nie ma ambicji grania jakiejś wielce awangardowej muzyki. Potrafi on jednak wykorzystać właściwie talent i wizjonerskie spojrzenie Ducreta i właściwie wykorzystać je, wpasować jego indywidualność, w autorską muzyczną wizję. To, co się tyczy Marca Ducret, w równym stopniu dotyczy także basisty Nilsa Davidsena. Ten bardzo rozchwytywany duński sideman korzysta tu (obok akustycznego basu) z instrumentu elektrycznego, stworzonego przez jednego wizjonerskich lutników i konstruktorów basowych gitar - Adolpha Rickenbachera. I brzmi on zaiste unikatowo. Świetnie słychać to choćby w króciutkiej kompozycji "Our Strokes" gdzie wysuniętemu na pierwszy plan Bernsteinowi na zmianę podgrywają podkład Ducret i Davidsen. Takie też - cudownie mroczne - jest intro w "Kibrick" gdzie cichym trąceniom strun Ducret'a towarzyszy równie cicho funkujący bas Davidsena. A wszystko to gdzieś w tle niemal mistycznie brzmiącego tu basowego klarnetu Bernsteina. Mistycznie - bowiem amerykański muzyk zdaje się odwoływać czasami do muzyki żydowskiej, ale zawsze czyni to nie wprost, delikatnie, na marginesie; nigdy, ani przez chwilę nie determinuje ona poczynań tak jego, jak i jego partnerów. Ale jest obecna w namacalny, wyczuwalny sposób. "Kibrick" w dalszej części jest popisem Ducreta, który w końcu odrzuca kompozycyjny gorset i ma nieco dłuższe, warczące solo do zagrania, które samo w sobie okazuje się być prawdziwą perełką.
Sam Bernstein, jako instrumentalista wypada ciekawie, niezwykle i głęboko - gdy gra na basowym klarnecie, nieco bezbarwnie na alcie, ale akurat w tym przypadku ("Down On The Carrefour"), gdy gra razem z Ducretem w najwyższej formie, trzeba go rozgrzeszyć. Bardzo natomiast podoba mi się jego brzmienie, gdy sięga po baryton. I większej jego obecności na tym instrumencie nieco mi tutaj zabrakło.
Najbardziej sztampowo wypada Peter Bruun. I to wcale nie dlatego, że jest słabym perkusistą czy też brak mu indywidualnej inwencji - po prostu nieco brakuje tu dla niego przestrzeni. Nie jest to jednak wadą tej płyty, bo dzięki takiemu a nie innemu balansowi pomiędzy poszczególnymi instrumentalistami brzmi ona tak niezwykle. Bo efekt - płyta - jest naprawdę znakomita. Z jednej strony osadzona w jazzowej tradycji, z drugiej, głównie dzięki grze Ducreta i Davidsena - otwarta na awangardę. Zwarta i spójna, nie przegadana. A gdy kończy się - trzeba koniecznie włączyć ją raz jeszcze by w pełni nacieszyć się muzyką.
autor: Marcin Jachnik

Marc Bernstein
Saksofonista, kompozytor, producent, pedagog Marc Kibrick Bernstein urodził się w nowojorskim Brooklynie 19 stycznia 1961. We wczesnej młodości, gdy był już uczniem szkoły muzycznej w klasie klarnetu usłyszał na lekcji nagranie małej grupy prowadzonej przez Benny Goodmana i zakochał się w jazzie bez pamięci. Zaczął chodzić do Village Vanguard, Sweet Basil i innych nowojorskich klubów jazzowych gdzie miał okazję usłyszeć m.in.: Arta Blakeya i Jazz Messengers, Jamesa Moody, big band Gila Evansa, George'a Colemana, The Brecker Brothers, Harold Maberna, Jaco Pastorius i wielu, wielu innych. Gdy rozpoczął studia w Berklee School of Music zainteresował się muzyką tworzoną w Bostonie - miał okazję blisko zapoznać się z dokonaniami też zainteresował się nagraniami saksofonistów pochodzących z Bostonu Allan Dawson Bergonziego, Jimmy Mosher i George Garzone. Po ukończeniu Berklee College of Music powrócił do Nowego Jorku w 1985 roku i wkrótce potem miał okazję nagrać pierwszą swoją płytę u boku Hala Galpera i Billy Harta. Wkrótce też zaczął prowadzić własne zespoły, zakładając duet oraz kwartet (z Halem Galperem w składzie). W 1989 roku zastąpił Arnie Lawrence'a w zespole Chico Hamiltona i występował z nim przez dwa lata. Rok później, w 1990 roku Marc - jak sam mówił - miał zaszczyt grać u boku Michael Brecker i Branford Marsalis. W 1991 roku rozpoczął swoją działalność "Bernstein Electric Quartet", z który regularnie występował m.in. Dave Douglas oraz Michaelem J. Stevens. Do 1994 Marc Bernstein występował z własnymi grupami oraz jako sideman w niezliczonych klubach i salach koncertowych Nowego Jorku - także w prestiżowych klubach Blue Note, Avery Fischer Hall czy Sweet Basil.
W 1994 przeniósł się na stałe do Europy, do Dani, gdyż stąd właśnie pochodzi jego żona, Laila - mieszka tam do dziś z synem, Jonasem Kibrickiem Bernsteinem.
Wkrótce po przybyciu do Danii, Bernstein dołączył do Klüvers Big Band, gdzie miał możliwość nagrywania z Bobem Mintzerem, Billem Dobbinsem, Edem Neumeisterem czy Larsem Janssonem. W 1996 roku postanowił zakończyć współpracę z Klüvers Big Band i poświęcić czas tylko karierze solowej. Po dziś dzień, pod swoim nazwiskiem wydał w Danii 8 płyt współpracując przy okazji z Tomem Harrellem, Billym Hartem, Davidem Kikoskim, Bobem Mosesem, Billym Cobhamem, Joey'em Calderazzo, Richim Beirachem, Halem Galperem, Jimmym Cobbem, Jamesem Moodym, Alexem Rielem, Jakobem Anderskovem, Stefanem Pasborgiem, Kasperem Tranbergiem, Andersem Trentemollerem, Nilsem Davidsenem, Madsem Vindingiem, Mari Bergman, Bobem Rockwellem, Carstenem Dahlem, Tomasem Franckiem, Mortenem Lundem, Henrikiem Gunde, Sinne Eeg, Bobem Gulottim i wieloma innymi.

Marc Ducret, jeden z najbardziej cenionych gitarzystów europejskich, improwizator i kompozytor. Urodził się w Paryżu w 1957 roku. Nigdy nie pobierał lekcji gry na gitarze, jest kompletnym samoukiem. Gdy miał kilkanaście lat zaczął zawodowo parać się muzyką, początkowo jednak współpracował z grupami muzyki popularnej i folkowej. Pierwsze nagrania studyjne zrealizował jeszcze nim ukończył 20 lat. Równocześnie zaczął interesować się muzyką jazzową, a nieco później jej awangardowymi odmianami, jednak nigdy nie porzucił grania klasycznego jak i mainstremowego jazzu. W 1986 roku został członkiem French National Jazz Orchestra. Pod koniec lat osiemdziesiątych założył własne trio, z którym później koncertował w Europie, Afryce i Azji. W 1991 roku rozpoczął współpracę z Timem Berne, uczestnicząc w kilku rozmaitych jego projektach - Caos Totale, Bloodcount i Big Satan. Ducret ma na koncie także kilka nagrań solowych: wydany nakładem Screwgun (oficyny Tima Berrne'a), Winter & Winter oraz Ayler Records. W późnych latach 90-tych, Marc Ducret utworzył także własny Tentet, z którym gra muzykę inspirowaną jazzem lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku.

Peter Bruun, ur. w 1979 w Kopenhadze. Peter rozpoczął grę na perkusji w Kopenhadze w wieku trzech lat w szkole Rythmic Vesterbro w Kopenhadze. Jak sam mówi całe jego dzieciństwo było wielkim zanurzeniem się w bębny, muzykę i kompozycje. Po ukończeniu szkoły średniej został - w wieku osiemnastu lat - przyjęty do Konserwatorium Muzycznego w Kopenhadze. Po 3 latach przerwał jednak swoją formalną edukację dla podróży do Indii i Brazylii, gdzie kontynuował studia na własną rękę. Peter Bruun jest aktywnym członkiem ILK (Independent Lable of Kobenhavn - niezależnej duńskiej wytwórni płytowej działającej trochę na zasadzie spółdzielni wydawniczej). ILK jest duńskim kolektyw muzyków, który wydaje muzykę swoich członku w duchu absolutnej wolności artystycznej. Peter Bruun jest członkiem-założycielem zespołu Jaja. Jego muzyczne zainteresowania oscylują wokół jazzu i muzyki awangardowej, a sam skupia na badaniu granicy i zależności między kompozycją a improwizacją.

Nils Bo Davidsen to od prawie dwudziestu jeden z najbardziej cenionych duńskich basistów i kontrabasistów. Współpracował, koncertował i nagrywał z Eugenem Chadbournem, Ikue Mori, Timem Bernem, Johnem Tchicai'em, Davem Liebmanem, Marc'iem Ducret, Django Batsem, Ray'em Andersonem, Lutherem Thomasem, Joachimem Kühnem, Herbem Robertsonem, Richim Beirachem, Adamem Nussbaumem, Tomem Rainey'em, Peterem Brötzmannem, Chrisem Speedem, Iianem Bellamym. Nils Davidsen jest członkiem zespołu Bobby'ego Previta "Pan Atlantic Company" obok Benoit Delbecqa, Wolfganga Puschniga i Gianluci Petrelli. Prócz tego, jako sideman, udziela się w niezliczonej ilości projektów: "When Granny Sleeps", Oknok Kongo, Carsten Dahl "Experience", Phoenix City, Copenhagen Art Ensemble, Kasper Tranberg's "Yakuza Shuffle", Butch Lacy Trio, Peter Bruun's "Radar", Krister Jonsson Trio, Jakob Dinesen Trio, T.S. Hoegh's "Locomotion Starsemble", Jakob Davidsens "Mangfoldighed", "Kibrick", Havens fugle, Buffalo Age (wraz z m.in. Chrisem Speedem), Hoeg / Davidsen / Osgood Trio, Jan Kaspersen 6tet, Jacob Anderskov, Tranberg/Davidsen, Simon Toldam Trio oraz STORK.

wybrane recenzje/selected reviews

IKS:
"Out of the Blue" to twórczość bardzo skoncentrowana, introwertyczna, nastrojowa, choć będącą jednocześnie intelektualną przygodą.
Pisząc o muzyce zespołu, zawartej na tym krążku wolno chyba użyć sformułowania "architektura". Z jednej strony mamy tu bowiem poczucie obcowania z formą, której żywiołem jest improwizacja, z drugiej - walorem tego nagrania jest jego ściśle przemyślana oś dramaturgiczna, wspaniała konstrukcja, która sprawia, że całość jest tak wciągająca.
Kwartet w piękny sposób odwołuje się do estetyki jazzu europejskiego. Bernstein - choć jest Amerykaninem z urodzenia - większość życia spędził w Danii i to właśnie skandynawskie brzmienie słychać w jego muzyce. Efekt ten wzmacnia również obecność duńskiej sekcji rytmicznej Nils Davidsen/Peter Bruun.
Walorem tego krążka jest jego zgoła narracyjna moc. Bernstein i jego partnerzy opowiadają historie i nie powinno nas zaskoczyć jeśli usłyszymy w niej dalekie echa wielkich dokonań jazzowej historii czy muzyki żydowskiej. To jednak poważna, męska opowieść, trochę w klimacie noir, egzystencjalna, bez kolorowych, wesołych melodii, za to niezwykle intensywna, pełna emocji. Wielkim walorem płyty jest wspomniana już obecność Ducreta. Ten wybitny francuski gitarzysta - samouk swoimi nieoczywistymi, czasami zaskakującymi instrumentalnymi komentarzami dodaje muzyce czasami nieco niepokoju, czasami ją uspokaja. Zawsze pojawia się w ożywczy sposób. Jego gra jest szalenie różnorodna, wyrafinowana, wysmakowana. Czasami wydaje się, że drogowskazem do jego twórczości, czy skojarzeniem, mogą być dawne dokonania Marca Ribota czy nawet Billa Frisella. Ducert potrafi jednak przemówić bardzo indywidualnym, własnym, osobistym tonem. Całość jest doskonale osadzona w wysublimowanym i wyrazistym brzmieniu wspomnianej skandynawskiej sekcji rytmicznej.
autor: Tomasz Janas

polskieradio.pl:
To musiał być wyjątkowo dobry dzień, gdy w jednym studiu znaleźli się: saksofonista i kompozytor Marc Bernstein - w raz z duńską sekcją rytmiczną Nilsem Davidsenem na basie i Peterem Bruunem za perkusją i gigantem jazzowej gitary Marcem Ducretem.
Nie da się nie przypomnieć, że jego duety z Timem Bernem już zapisały się złotymi literami w historii jazzu. Na „Out of the Blue” (wyd. Multikulti) właśnie wspólne granie Bernsteina i Ducreta stanowi ozdobę tego krążka, pozwalają oni sobie bowiem na momenty szaleństwa, są ogniem, który nie słabnie przy o wiele bardziej stonowanej, podążającą raczej w poszukiwaniu harmonii niż jej niszczenia sekcji rytmicznej. Leniwe „Down to the Carrefour” jest chyba tego najlepszym przykładem – to dzięki ich zasłudze mamy tu do czynienia z czymś, co moglibyśmy nazwać „esencją skandynawskości”. Frywolne „Kibrick” i jeszcze bardziej „Mlezker” prowadzą nas wprost do „News from the front” – chyba najlepszego kawałka na krążku, gdzie jesteśmy świadkami znakomitej „dyskusji na argumenty” Bernsteina z Ducretem. Później znów relaks. Szkoda tylko, że muzykom zabrakło pomysłów, gdyż wypełnili swą grą zapełnili jedynie połowę płyty. Szkoda, bo 40 minut upływa jak 5!
autor: Mieczysław Burski

muzycy:
Marc Bernstein: bass clarinet, saxophones
Marc Ducret: guitar
Peter Bruun: drums
Nils Davidsen: acoustic, Rickenbacher bass

utwory:
1. Good People
2. Our Strokes
3. News From The Front
4. Kibrick
5. Down To The Carrefour
6. Mlezker
7. Out Of The Blue
8. Our Reprise

All compositions by Marc Bernstein excepts "News From The Front" by Marc Ducret (re-arranged by Marc Bernstein).

total time - 39:42
wydano: 2015-06-05
nagrano:
Recorded by Thomas Vang at The Village, Copenhagen on January 2014.
Mixed by Thomas Vang at The Village, Copenhagen.
Mastered by John Fomsgaard at Karma Krew, Copenhagen.

more info: www.multikulti.com
more info2: www.marcbernstein.net

MPI032

Opis

Wydawca
Multikulti Project (PL)
Artysta
Marc Bernstein’s Out Of The Blue feat. Marc Ducret
Nazwa
Out of the Blue
Instrument
reeds
Zawiera
CD
chat Komentarze (0)
Na razie nie dodano żadnej recenzji.