search

Slowly Rolling Camera: Slowly Rolling Camera

59,99 zł
Brutto

Jazzowa synteza Cinematic Orchestra i Portishead, za produkcję odpowiedzialny jest Andy Allan, współpracujący dotąd z Portishead i Massive Attack.
W mediach już wrze, CRACK MAGAZINE porównuje wokalistkę Slowly Rolling Camera - Dionne Bennett do samego James'a Blake'a.
SUNDAY EXPERIENCE pisze, że "inspiracje Cinematic Orchestra i Portishead są oczywiste, ale w muzyce Slowly Rolling Camera jest coś głębszego i bardziej poruszającego"
ALL ABOUT JAZZ pisze z kolei "Ich muzyka z absolutnie wspaniałymi kompozycjami, powoli, ale nieuchronnie przenika do umysłu słuchacza, zwiastując nadejście nowego, wyjątkowego zespołu"
SHROPSHIRE STAR "Slowly Rolling Camera przywodzi na myśl najlepsze momenty Cinematic Orchestra, zesłało ich chyba niebo"

Ilość

 

Polityka prywatności

 

Zasady dostawy

 

Zasady reklamacji

Lounge Jazz
premiera polska:
2014-02-24,
Wydawnicto Audiofilskie

kontynent: Europa
kraj: Anglia
opakowanie: Jewelcaseowe etui
opis:

To może być jedno z najważniejszych wydarzeń nowego jazzu 2014!

Płyta zapowiadana jest, jako jazzowa synteza Cinematic Orchestra i Portishead, za produkcję odpowiedzialny jest Andy Allan, współpracujący dotąd z Portishead i Massive Attack.
W mediach już wrze, CRACK MAGAZINE porównuje wokalistkę Slowly Rolling Camera - Dionne Bennett do samego James'a Blake'a.
SUNDAY EXPERIENCE pisze, że "inspiracje Cinematic Orchestra i Portishead są oczywiste, ale w muzyce Slowly Rolling Camera jest coś głębszego i bardziej poruszającego"
ALL ABOUT JAZZ pisze z kolei "Ich muzyka z absolutnie wspaniałymi kompozycjami, powoli, ale nieuchronnie przenika do umysłu słuchacza, zwiastując nadejście nowego, wyjątkowego zespołu"
SHROPSHIRE STAR "Slowly Rolling Camera przywodzi na myśl najlepsze momenty Cinematic Orchestra, zesłało ich chyba niebo"

Rdzeń Slowly Rolling Camera tworzą wokalistka Dionne Bennett, klawiszowiec Dave Stapleton, Deri Roberts na elektronice i perkusista Elliott Bennett. Oczywiście w studio zebrała się pokaźna grupa (trzynaście osób) muzyków wspomagających, są m.in. saksofonista Mark Lockheart, basista Jasper Hoiby i trębacz Neil Yates. Do tego olśniewająca sekcja smyczkowa składająca się z ośmiorga instrumentalistów (czworo skrzypków, dwie altowiolinistki i dwie wiolonczelistki).

Muzyka zanurzona w zróżnicowanym świecie trip-hopu, jazzu i zapętlonych perkusyjnych i basowych rytmów nie pozostawia nikogo obojętnym, to muzyka zarówno eteryczna jak i pełna silnych emocji, niespokojna i ulotna zarazem, jeden z najbardziej inteligentnych albumów ostatnich lat.
bartosz-po-prostu.com:
Niczym ścieżka dźwiękowa do tajemniczego filmu, muzyka zespołu Slowly Rolling Camera rozwija się powoli, niespiesznie, generując obrazy w zaskoczonej wyobraźni. Proste, naturalne środki wyrazu nabierają w ich dłoniach zniewalającej siły. Kwartet, pochodzący z Cardiff w Wielkiej Brytanii, określa swoją twórczość, jako fuzję jazzu i soulu z triphopem i muzyką filmową, w której naistotniejszą rolę gra nie aranżacja, ale klimat. Instrumenty są tylko narzędziem do stworzenia emocji i zagrania na niej, wprowadzając słuchacza w nieoczekiwany zachwyt. Nic zatem dziwnego, że ich utwory to rozbudowane, pięcio-, sześciominutowe pejzaże, z długimi wstępami, obowiązkowym apogeum i wyciszającym napięcie zakończeniem. Taka muzyka wymaga nie tyle cierpliwości, co czasu, aby na dobre rozgościć się w duszy, nieodwracalnie poruszyć struny wrażliwości. Ciężko adekwatnie określić ją w przestrzeni wypełnionej słowami, kiedy operuje się na poziomie, w którym słowa tak naprawdę są zbędne. Dlatego, bez zbędnej zwłoki, czas uzbroić się w słuchawki, pozwolić im zagiąć czasoprzestrzeń i poddać się hipnotycznemu działaniu ich grawitacyjnych fal. Czyli, innymi słowy, na kilka chwil z przyjemnością przestać istnieć.

laboratoriummuzycznychfuzji.com; wtorek, 3 czerwca 2014, ocena: 9/10:
Debiutancki album kwartetu z Wielkiej Brytanii mimo ambitnego podejścia do trip hopu oraz drum and bassu lat 90., okazuje się konfrontować również z bardziej przyswajalnymi formami jazzu. Punktem odniesienia do ich koncepcji mogą stać się zespoły takie, jak Cinematic Orchestra oraz Portishead (Fragile Ground, Two Roads, Bridge), a także Massive Attack czy St. Germain. Nie ma w tym jednak nic dziwnego, jeżeli sprawdzimy konotacje ich muzycznego producenta, który maczał swoje palce w niektórych z wyżej wymienionych formacjach.

Kluczowymi elementami dla muzyki Slowly Rolling Camera są elektronika, klawisze i syntezatory. Ciepła dodają instrumenty akustyczne oraz miękkie brzmienie pianina Fender Rhodes, organów Hammonda oraz cała gama skrzypiec i wiolonczeli. Stanowczego tonu dodaje zwiewny bas (Protagonist), który świetnie kontrastuje swoje partie z wokalem Dionne Bennett. Swoją drogą, często przypomina suchą barwą dokonania Beady Belle. Wokal porusza się swawolnie, chociaż czasem niepewnie, jakby łamliwie (Color). Niemniej jednak, całkowicie hipnotyczny i pozytywnie powściągliwy.

Album infiltruje umysł i zwiastuje nadejście bardzo charakterystycznego zespołu. To istna fuzja muzycznego neoklasycyzmu. Wydaje się, że mają własną filozofię i własny przepis na sukces. Dźwięki swawolnie przewijają się przez album, barwiąc krajobraz elektroniczno-folkowego pejzażu, który bardzo charakterystycznie atakuje perkusja. Głęboko stonowane intra rozpościerają wiele muzycznych krajobrazów, z których nie sposób wybrać najlepszy. Przeszywający filmowy nastrój na pewno stanie się więc podkładem na spacer niejednego audiofila.

Ambientowy Protagonist wchodzi bardzo enigmatycznym brzmieniem, którego tajemnicze dywagacje każdego z muzyków wydają się być jakby nieśmiałe. Wątpliwości rozwiewa należycie rozwinięcie, a bogate aranżacje rytmiczne tam zawarte z pewnością nie pozostaną słuchaczom obojętne. Utwór spajający chyba całą koncepcję i świetnie reprezentujący mistyczną całość „Slowly Rolling Camera”. Uduchowiony Dream A Life to pożywka dla fanów wspomnianych Massive Attack oraz Portishead, która w tle hipnotyzująco-bębniącej perkusji umiejętnie sunie z tłem powabnych skrzypiec i uroczyście pnącym basem oraz żywymi wokalami. Rain That Falls rozpoczyna świetna muzyczna onomatopeja morskich fal za sprawą perkusji, która zniewala również metodyczną fiestą wokalnych harmonii. Rozproszona zostaje dopiero dzięki niezwykłej tenorowej solówce saksofonu Marka Lockhearta.

Album infiltruje umysł i zwiastuje nadejście bardzo charakterystycznego zespołu Bridge, jak na most przystało, to instrumentalny wizaż, który przeobraża się z akompaniamentem pianina w subtelny minimalistyczny aranż na tle piórkowatego wokalu. W budowie struktury pomaga trąbka, która świetnie wpasowałaby się w ten utwór również stylem Tomasza Stańki. Kompozycja nie jest przez nic pospieszana, a powtarzający się w tle motyw burzy dopiero finał, który rozjusza waleczna perkusja i delikatnie gospelowy wokal. Na podobnej zasadzie stworzony jest utwór tytułowy, który po przejmującym i bolesnym Bridge nadaje albumowi kwintesencji angielskiej doniosłości dzięki ambientowym pochodniom klawiszy. Warto zwrócić uwagę na rolę wdzięcznych wokaliz, które również nadają kompozycji patetycznego tonu. Tempo jest świetnie utrzymane, a utwór zamyka klamra genialnego wykonania solowego saksofonu.

Outside to kompozycja, która potwierdza klasę każdego z muzyków. Wolne rozwinięcie jak zwykle trzyma w odpowiednim napięciu, aby w końcu bawić słuchacza zgrzytem brzmieniowej kraksy saksofonu i perkusji. Utwór imponuje nie tylko umiejętnościami, ale kompleksem melodii i zadziwiającymi strukturami rytmicznymi. Fragile Ground ma za zadanie wynieść wokal i wszelkie harmonie na piedestał energetycznej furii, której pokłady melodyczności wydają się być nieskończone na tle wciąż rozbudzającego namiętnego crescendo. Two Roads z kolei udowadnia po raz wtóry znaczenie instrumentalnego uzupełnienia brzmień. Same w sobie wydawałyby się miałkie, a tu wszystko składa się na siebie wprost wyśmienicie.

Imponują kompleksem melodii i strukturami rytmicznymi, Intro River Runs Free powiało mi trochę islandzką melancholią Ólafura Arnaldsa, która świetnie dopełnia spokojną i wysmakowaną atmosferę „Slowly Rolling Camera”. Rolling Clouds przechodzi płynnie od ostatniego numeru, aby zaskoczyć wszystkich instrumentalnymi popisami każdego z muzyków, w tym niesamowicie żywe i emocjonalne sopranowe solo saksofonu. Co więcej, warto wspomnieć zauważalne frazowanie bluesowej gitary Johna Scofielda, którego echa słychać w grze Chrisa Montague'a. Color wcale takie kolorowy się nie wydaje, a właściwie to chyba kompozycja najbardziej mroczna, iście filmowa. Przeszyta jest brudną elektroniką, a kolorytu dodają jedynie wokalizy. Aura tego utworu świetnie dopełnia ostateczne wrażenie i klimat „Slowly Rolling Camera”.

Podsumowując, pozycja tej formacji jest niby współczesna, ale za sprawą producenta wydaje się być przesiąknięta kulturą lat 90. Muzyka niesie więc za sobą istotne muzyczne brzemię, które z jednej strony słucha się przyjemnie, ale z drugiej strony przytłacza swą powagą i dramatyzmem. Projekt jest jednak niezwykle spójny. Imponuje jednością, pomimo kolektywu muzyków z różnych dziedzin odnoszących się do acid jazzu, lounge, elektroniki i szeroko pojętej alternatywy, zlewając wszystko w powabny dotyk nostalgii z bardzo przejrzystą i bogatą teksturą muzyczną. Zapowiada się więc bardzo ciekawa formacja, bowiem żaden z muzyków nie jest obojętny i musi udowodnić swoją klasę, będąc niezastąpioną częścią muzycznej narracji. O ile nie wyglądają na protagonistów na początku tej płyty, to jestem w stanie uwierzyć, że takimi w niedalekiej przyszłości mogą się stać.
autor: Konrad Beniamin Puławski

Editor's info:
Slowly Rolling Camera, is the new project that teams up pianist-composer Dave Stapleton, producer Deri Roberts, vocalist-lyricist Dionne Bennett and drummer Elliot Bennett. The result is music that has distinct echoes of the ‘invisible soundtracks’ of UK progressives Cinematic Orchestra and Portishead.

Dipping into a diverse world of trip-hop, jazz and drum and bass rhythms, the record is influenced as much by the Cinematic Orchestra and Portishead as by James Blake and Bonobo, this music is both ethereal and visceral, brimming with real emotion and restless intelligence.

Produced by Andy Allan (Portishead, Massive Attack), ‘Slowly Rolling Camera’, is the self titled début album set for release early 2014 on Edition Records. The albums free flowing soul and digital funk shows a boundless approach to arrangement, from the warm, free flowing and texturally rich harmonies of tracks such as ‘Bridge’ and ‘Rain That Falls’ to the vibrating rhythms and ambient soundscapes of ‘Protagonist’ and ‘Rolling Clouds’, this is a remarkably produced album full of beauty and emotion.

The 4 band members have known each other for over 10 years playing in various jazz, funk & soul bands in the clubs of Cardiff, but it wasn’t until 2012 when they converged to form Slowly Rolling Camera. Bringing together 4 unique approaches in writing and production, the results are a highly original and collaborative sound from people that know each other, and know playing together. Expanding to a 7 piece for the live set, this band is a formidable unit.

Press:
‘Once Slowly Rolling Camera infiltrates the mind with its gorgeous compositions it becomes clear—this album heralds the arrival of a new and distinctive ensemble’. ALL ABOUT JAZZ

‘Calls to mind the electronic soundscape makers like Cinematic Orchestra. This is heaven sent’. SHROPSHIRE STAR

‘If you’re looking for an album that has got hipster dinner-party scrawled all over it, then look no further. This is a jazzed-up nu-soul affair which is stuffed with orchestral sweeps, Bristol-style trip-hop and ethereal drum and bass rhythms. There is plenty of richness to be found in the grooves, too, and space (and quietness) is used in the effective manner of James Blake’. CRACK MAGAZINE

‘Portishead and the cinematic orchestra as clear reference markers, but there’s something deeper and more terra-formic than that at work here’. SUNDAY EXPERIENCE

muzycy:
DIONNE BENNETT lyrics, vocals
DAVE STAPLETON composer, fender rhodes, piano, hammond organ
DERI ROBERTS sound design, electronics, producer, trombone and additional saxophone
ELLIOT BENNETT drums

JASPER HOIBY double bass
MATT ROBERTSON synths
CHRIS MONTAGUE guitar
MARK LOCKHEART tenor and soprano saxophones
NEIL YATES trumpet
JON VISANJI violin
CATRIN WIN MORGAN violin
VICTORIA STAPLETON violin
KATY ROWE violin
ILONA BONDAR viola
REBEKAH FROST viola
ALICE HOSKINS cello
SARAH STEVENS cello

utwory:
1. Protagonist 5.16
2. Dream A Life 5.26
3. Rain That Falls 6.14
4. Bridge 6.20
5. Slowly Rolling Camera 5.19
6. Outside 5.52
7. Fragile Ground 5.46
8. Two Roads 5.07
9. River Runs Free 3.06
10. Rolling Clouds 7.23
11. Color 4.26

total time - 60:16
wydano: 3rd Feb 2014
nagrano: Recorded by Andy Allan and Deri Roberts at Queens Road Studios, Bridgend and DER Studios, Barry between April and June 2013
more info: www.editionrecords.com
more info2: slowlyrollingcamera.bandcamp.com

EDN1048

Opis

Wydawca
Edition Records (UK)
Artysta
Slowly Rolling Camera [Dionne Bennett / Dave Stapleton / Deri Roberts / Elliot Bennett]
Nazwa
Slowly Rolling Camera
Zawiera
CD
chat Komentarze (0)
Na razie nie dodano żadnej recenzji.