search

Miles Davis: On The Corner

43,99 zł
Brutto
Ilość

 

Polityka prywatności

 

Zasady dostawy

 

Zasady reklamacji

Fusion Jazz / Jazz Rock
premiera polska:
2001-01-18
kontynent: Ameryka Północna
kraj: USA
opakowanie: Jewelcaseowe etui
opis:

pablosreviews.blogspot.com - ocena 9/10:
Dzięki kilku poprzednim albumom, Miles zaczął cieszyć się popularnością wśród białej, rockowej publiczności. Trębacz pragnął jednak dotrzeć ze swoją twórczością także do czarnej młodzieży, która w tamtym czasie zasłuchiwała się przede wszystkim w muzyce funk i soul. Dlatego też postanowił się skierować w stronę bardziej tanecznej, rytmicznej muzyce, inspirowanej dokonaniami Jamesa Browna, czy Sly and the Family Stone. Lecz jednocześnie zafascynowały go koncepcje awangardowego twórcy Karlheinza Stockhausena. Z tego niezwykłego połączenia odległych inspiracji powstał album "On the Corner" (zarejestrowany w ciągu trzech dni, 1 i 6 czerwca oraz 7 lipca 1972 roku, tradycyjnie pod okiem producenta Teo Macero).

Muzyka zawarta na albumie skupia się wokół rytmu - to on jest tutaj podstawą, stanowi główną oś utworów, której podporządkowana jest cała reszta. Rytm z jednej strony ma w sobie coś z funkowej taneczności i afrykańskiej egzotyki, a z drugiej, podobnie jak w muzyce elektroakustycznej, jest bardzo jednolity, układający się w pętle. Potężne i wszechobecne brzmienie perkusjonaliów to zasługa aż trzech perkusistów - Jacka DeJohnette'a, Ala Fostera i Billy'ego Harta, oraz grającego na tabli Badala Roya. Warstwa rytmiczna odbudowana jest ścianą dźwięku tworzoną przez pozostałych instrumentalistów, których improwizacje są zupełnie nietypowe dla jazzu - zamiast rozwijania harmonii, skupiają się na samym dźwięku, przetwarzając go na różne sposoby. Czasem z tej całej masy ciężko wyodrębnić partie poszczególnych instrumentów, tak bardzo się ze sobą zlewają. Oprócz solówek Davisa na zelektryfikowanej trąbce, największą rolę zdają się odgrywać psychodeliczno-kosmiczne brzmienia elektrycznych i elektronicznych klawiszy Herbiego Hancocka, Chicka Corei, Harolda Williamsa i Lonniego Listona Smitha, orientalne dźwięki elektrycznego sitaru w wykonaniu Collina Walcotta i Khalila Balakrishny, oraz pulsujące linie elektrycznego basu Michaela Hendersona. Sporadycznie dochodzą do tego partie saksofonów Dave'a Liebmana i Carlosa Garnetta, basowego klarnetu Benniego Maupina, oraz gitar Johna McLaughlina i Dave'a Cramera.

Opisywanie poszczególnych utworów nie ma większego sensu, bowiem całość jest tak spójna i jednolita, że przy pierwszych przesłuchaniach ciężko w ogóle się zorientować, że mamy do czynienia z kilkoma różnymi kompozycjami, a nie jednym długim jamem, w trakcie którego następuje kilka mniejszych lub większych przetworzeń rytmu i brzmienia. Na pewno nie jest to muzyka łatwa w odbiorze. To bez wątpienia najtrudniejszy album w bogatej dyskografii Davisa. Z początku bardzo przytłaczający i zniechęcający, sprawiający wrażenie zbyt monotonnego. Trzeba wielu przesłuchań, by wczuć się w klimat tej muzyki. Najlepiej wcześniej sięgnąć po inne nagrania Milesa z tamtego okresu (zebrane w boksie "The Complete 'On the Corner' Sessions"), które choć podobne pod względem klimatu, tej transowej jednolitości, również mocno zorientowane na rytm, to jednocześnie są znacznie przystępniejsze, bardziej melodyjne, bliższe zwykłego funku, a czasem też rocka.

"On the Corner" to album trudny do zaklasyfikowania, przez co spotkał się z kompletnym niezrozumieniem ówczesnych krytyków. Dotarcie do właściwej publiczności uniemożliwił natomiast wydawca, Columbia Records, który nie mając pojęcia do jakiej szufladki wrzucić ten materiał, wysłał kopie promocyjne do rozgłośni grających konwencjonalny jazz. Jaka była reakcja ortodoksyjnych słuchaczy jazzu, łatwo się domyślić. "On the Corner" to przecież całkowite odejście od jazzowej stylistyki. To album prawdziwie awangardowy, wizjonerski, wyprzedający swój czas o co najmniej dekadę. Niezwykle inspirujący dla późniejszych twórców ambitnego jazzu i funku, ale też post-punku, hip hopu i muzyki elektronicznej, także techno (z którym "On the Corner" ma naprawdę wiele wspólnego, mimo że został w całości zarejestrowany na żywo, przy użyciu tradycyjnych instrumentów i metod). Longplay zdecydowanie wart polecenia, ale tylko osobom już dobrze osłuchanym z elektrycznymi dokonaniami Davisa.
autor: Paweł Pałasz

Editor's Info:
One could call this album Metal Machine Miles—it is filled with electronic beeps and metallic clangs, and a very looped, robotic feel. It engages by trance and repetition. Miles’ wah-wah trumpet announces itself and disappears, and returns sounding a pattern rather than a melody; everything seems to be about shifting rhythms and shifting grooves. On On The Corner—a double album with just four tracks, one per vinyl side—rhythm is in fact the message.

Two music-shapers had Miles’ ear at this point. On The Corner owes much of its sound to Miles’ lashing some of their musical ideas to the jazz-rock-soul train he was steering in 1972. One of them was electronic composer and tape-music pioneer Karlheinz Stockhausen, whose compositions wove together patterns of found sounds and electronic-generated beats, moments dropping in and out. Miles later wrote of the “circular” effect of the music he was drawn to, and how Stockhausen made him aware of music as “a process of elimination and addition.”

Paul Buckmaster—the British producer and arranger—was the other musical influence who shaped On The Corner in multiple fashion: serving as an arranger for a few of its tracks, playing electric cello on the album, and turning Miles on to Stockhausen’s methods. He also helped give it its science-fiction feel: “this idea I had to combine strange space music with street music,” he later described.

Miles himself freely admitted On The Corner—with the music inside and the hip, animated street-scene on the cover—was a conscious attempt to reach younger black ears, combining dance-floor rhythms with headier, top-line ideas and wide-open, musical palette. Tracks like “Black Satin” serve that balance: an undulating pulse on an Indian tabla yields to a slippery groove and insistent handclaps, a whistle-and-muted-trumpet melodic fragment that fades in and out, as do textured electronic sounds. The multi-sectioned opening track—titled “On the Corner/New York Girl/Thinkin’ One Thing and Doin’ Another/Vote for Miles”—is an exercise in maintaining a rich rhythmic development, never dropping the beat as different solo moments and moods pass by: wah-wah trumpet, soprano saxophone, slashing guitar—at times all sounding alike.

In fact On The Corner sought to hide the idea of distinct sounds, the overall sound was the priority; layers not players. The cover did not identify specific musicians. Miles was still working with the best and he freely called on many who were not part of his working band. On The Corner benefits from more than 19 musicians, including four different keyboardists (Chick Corea, Herbie Hancock, Cedric Lawson and Harold Ivory Williams), three reed players (Dave Liebman, Carlos Garnett, Bennie Maupin), three guitarists (John McLaughlin, Reggie Lucas, Dave Creamer), and a half-dozen percussionists.

On The Corner is the one Miles album that needed time for its true value to be appreciated. It first met harsh reviews when it was released in 1972. Today it’s praised for planting seeds that are still flowering. Author John Szwed writes that with this album “Davis broke every rule enforced by the jazz police. Yet today … we hear that Davis was laying the foundations for drum ‘n’ bass, trip hop, Jungle, and all the other musics of repetition to come.”

muzycy:
Miles Davis – electric trumpet with wah-wah, organ
Michael Henderson – bass guitar with wah-wah
Don Alias – drums, percussion
Jack DeJohnette – drums
Al Foster – drums
Billy Hart – drums
James Mtume – percussion
Carlos Garnett – soprano saxophone, tenor saxophone
Dave Liebman – soprano saxophone, tenor saxophone
Bennie Maupin – bass clarinet
Chick Corea – Fender Rhodes, keyboards
Herbie Hancock – Fender Rhodes, keyboards
Harold Ivory Williams – keyboards
Cedric Lawson – organ
Dave Creamer – guitar
Reggie Lucas – guitar
John McLaughlin – guitar
Khalil Balakrishna – electric sitar
Collin Walcott – electric sitar
Paul Buckmaster – cello
Badal Roy – tabla

utwory:
1. On The Corner / New York Girl / Thinkin' Of One Thing And Doin' Another / Vote For Miles 19:56
2. Black Satin 5:15
3. One And One 6:09
4. Helen Butte / Mr. Freedom X 23:18

nagrano: Recorded on June 1, 6 and July 7, 1972, at Columbia Studio E (New York)

more info: www.columbiarecords.com

CK63980

Opis

Wydawca
Columbia (USA)
Artysta
Miles Davis
Nazwa
On The Corner [Original recording reissued]
Instrument
trumpet
Zawiera
CD
chat Komentarze (0)
Na razie nie dodano żadnej recenzji.