search

Joe McPhee, Jamie Saft, Joe Morris, Charles Downs: Ticonderoga

69,99 zł
Brutto
Ilość

 

Polityka prywatności

 

Zasady dostawy

 

Zasady reklamacji

Avant Jazz / Free Improvisation / Avant-Garde
premiera polska:
2015-12-18
kontynent: Ameryka Północna
kraj: USA
opakowanie: kartonowe etui
opis:

multikultiproject.blogspot.com, 2015-12:
"Podobno idea tego kwartetu narodziła się podczas rozmowy Jamie Safta z Joe Morrisem o ich wzajemnej fascynacji albumem Johna Coltrane'a "Live At The Village Vanguard Again", który słynny saksofonista nagrał wraz ze swoją żoną - Alice, Jimmy'm Garisonem, Rashiedem Alim, Pharoah Sandersem i Emanuelem Rahim w 1966 roku. Od razu też byli zgodni - Morris powinien tu odstawić gitarę i skupić się na kontrabasie, a Saft zapomnieć o elektronice i syntezatorach, i zasiąść za klawiaturą akustycznego fortepianu. Ta rozmowa miała ponoć miejsce dawno temu, w 1992 roku. Ale to właśnie wtedy ziarno zostało zasiane.

Nic w życiu – jak mówią – nie jest sprawą przypadku. Gdy po latach Joe Morris spotkał się kiedyś z Joe McPhee i wspomniał mu o dawnej rozmowie z Saftem, McPhee powiedział na to: "Byłem na tym koncercie! Siedziałem w pierwszym rzędzie na przeciwko Coltrane'a. Słyszałem to, ten koncert, gdy materiał został nagrany!", wtedy, w maju 1966 roku, w nowojorskim klubie Village Vanguard, Saksofonista Joe McPhee w dodatku to prawdziwa legenda amerykańskiego free jazzu i chociaż rzadko mówi się o nim, jako postcoltranowskim muzyku, to brzmienie, jak i duchowe korzenie jego muzyki, sytuują go w grupie spadkobierców twórczości słynnego muzyka.

Perkusistę Charlesa Downsa, jako ostatniego członka kwartetu wymyślili już wspólnie. Downs jest legendą sceny loftowej Nowego Jorku, perkusistą niegdyś równie znanym i cenionym jak Rashid Bakr, i chociaż w ostatnich latach porzucił nieco sceniczną i (zwłaszcza) nagraniową aktywność, pozostaje wciąż muzykiem i instrumentalistą najwyższej próby.

O tym jak cudownym magiem perkusji jest Downs przekonuje już początek płyty - gdy z pojedynczych stuków wyłania się chaos (pozorny, w pełni kontrolowany przez Downsa), a z niego - uporządkowana struktura. Całość muzyki ma zresztą taki cudowny, nieprzewidywalny charakter - coś - temat, melodia - wyłania się chaosu, przechodzi metamorfozę przeistaczając się w huragan, aż dochodzi do jakiegoś katharsis i muzyka łamie, powoli wygasa. Bardzo jak u Coltrane'a, trochę jak u Colemana, ale nie ma tu stałego podążania od jednego epicentrum do drugiego. Wszystko w tym kwartecie do siebie pasuje – McPhee, który gra tu tylko na saksofonach (tenorze i sopranie) zdaje się unosić nad ziemią, Downs i Morris znakomicie ze sobą współpracują, ale największym zaskoczeniem jest dla mnie Saft - to, co wyczynia na fortepianie nie jest podobne do gry Alice Coltrane czy choćby McCoya Tynera (z innego składu Coltrane'a), ale jest jego własne. Odmienne, a przy tym głęboko osadzone w muzyce Wielkiego Saksofonisty. Jeżeli czegoś się w tej płycie obawiałem, to właśnie postawy Safta, nie miałem pojęcia jak się odnajdzie w takiej muzyce. I z takimi partnerami. Tutaj jest on pewnym punktem kwartetu, motorem harmonii i - obok McPhee - frontmanem tego zespołu.

Muzyka zespołu w jeszcze jednym odnosi się do Coltrane'a - ma głęboki, uduchowiony charakter. Nie ma w tym jednak żadnej ostentacji ani pozy. Dla Joe McPhee choćby jest to raczej treść życia, coś, o czym od lat mówi on poprzez muzykę czy - choćby - poezję.

Nie wiadomo natomiast, kto wymyślił nazwę nowego zespołu - Ticonderoga. To słowo z języka Indian Mohawk i oznacza ono "skrzyżowanie dwóch dróg wodnych" (jest to także przy okazji miejsce w stanie Nowy York). O co w tym chodzi? To dosyć łatwe do odgadnięcia, gdy już włączy się płytę - o połączenie w jedno rozmaitych nurtów free jazzu i muzyki improwizowanej lat sześćdziesiątych: Ornette'a Colemana, Aylera i właśnie, najmocniej tu akcentowanego, Coltrane'a.

Jak głosi na swojej stronie wydawca - produkt końcowy uderza niczym pięścią. Uderza, fakt. Radzę sprawdzić samemu. Bo w moim odczuciu to najważniejsza płyta mijającego roku."
autor: Wawrzyniec Mąkinia

Editor's info:
This quartet was born from a conversation between Joe Morris and Jamie Saft about their mutual fascination with John Coltrane’s “Live at the Village Vanguard Again” album. From there they decided to develop a project under the influence of the music played by Coltrane with his wife Alice Coltrane, Jimmy Garrison, Rashied Ali and a pair of guests, Pharoah Sanders and Emanuel Rahim. Right away they established that Morris would use a double bass, instead of his usual guitar, and that Saft would focus completely on acoustic piano, putting aside any electric and electronic keyboards. And they immediately named the two other contributors to the enterprise: reedist Joe McPhee – who in fact attended the recording of Coltrane’s “Vanguard Again” album, sitting in the front row – and drummer Charles Downs. These choices were obvious: McPhee and Downs are true living legends of free jazz. Morris had a well established musical relationship with McPhee and all loved Downs’ contributions, when he was known as Rashid Bakr, to the music of Cecil Taylor, Jemeel Moondoc, William Parker and Roy Campbell. Then they figured out the name of the quartet: TICONDEROGA. The Mohawk word means “junction of two waterways”. Which waterways? Easy to guess: the original “new thing” fronted by Coltrane with Albert Ayler and Ornette Coleman and what is now understood as structured improvised music. The final product hits you like a punch. A good, reviving, punch...

muzycy:
Joe McPhee: tenor and soprano saxofones
Jamie Saft: piano
Joe Morris: double bass
Charles Downs: drums

utwory:
1. Beyond Days
2. Simplicity of Man
3. Leaves of Certain
4. A Backward King

wydano: 2015-09
nagrano: Recorded June 14th 2014 by Marcus Bror Forsgren, in Engfeldt/Forsgren studio, Oslo, Norway

more info: www.cleanfeed-records.com

CF345

Opis

Wydawca
Clean Feed (POR)
Artysta
Jamie Saft / Joe McPhee / Joe Morris / Charles Downs
Nazwa
Ticonderoga
Zawiera
CD
chat Komentarze (0)
Na razie nie dodano żadnej recenzji.