search

Shy Albatross - Rogiński/Przybysz/Zemler/Pękala: Woman Blue [Vinyl 1LP]

96,99 zł
Brutto
Ilość

 

Polityka prywatności

 

Zasady dostawy

 

Zasady reklamacji

Avant Blues / Muzyka alternatywna
premiera polska:
2016-11-25
opakowanie: Singlefold
opis:
Opis wydawcy:
"Woman Blue" - debiutancka płyta zespołu Shy Albatross powołanego przez Raphaela Rogińskiego, który współtworzą Natalia Przybysz, Hubert Zemler i Miłosz Pękala. Shy Albatross, to łączące muzycznie różne kultury - medium. Pierwsza płyta "Woman Blue" na którą składają się utwory autorskie pisane do wierszy folkowych ameryki północnej, nagrana została w kwietniu 2015 roku. Teksty opowiadają o perspektywie kobiety, często postawionej w skrajnych sytuacjach. Tak więc obok lamentów, pieśni głodu i beznadziei, możemy usłyszeć teksty o kobietach gangsterach, czy obdarzonych paranormalnymi zdolnościami. Łącznikiem jest kultura Ameryki w której zawarł się dramat i nadzieja kobiet przybywających do niej z własnej woli lub jako niewolnice. Instrumentarium zespołu jest odzwierciedleniem tej podróży; usłyszymy tu cymbały, balafon, gitarę, mandolinę, wibrafon i inne. Tak samo stylistycznie słyszymy tu bluesa by doszukać się w nim muzyki Afryki, a irlandzkie romanse mieszają się z muzyką najdalszej prerii.

nowamuzyka.pl:
Najwyższy poziom piękna, czyli o kobietach na Nowym Lądzie.
Można by rzec, że Shy Albatross to swego rodzaju supergrupa i to na dodatek z różnych światów. Z jednej strony lider formacji Raphael Rogiński – muzyk zupełnie odrębny, działający niezwykle prężnie na marginesie głównych nurtów. Twórca poszukujący zarówno nowych środków wyrazu w grze na gitarze (i jej podobnych) jak i poszukujący inspiracji w zapomnianych rejonach muzyki żydowskiej (Shofar, Cukunft, Alte Zachen, Yemen), rdzennie amerykańskiej (Wovoka) czy afrykańskiej (album „Plays John Coltrane and Langston Hughes. African Mystic Music„).
Niejako po drugiej stronie Natalia „Natu” Przybysz – kojarzona z wartościową odsłoną muzyki popularnej czy to w postaci zespołu Sistars, twórczości solowej (już 4 albumy!), duetu z siostrą (Archeo) bądź też niezliczonych kolaboracji (Wojtek Mazolewski, Catz ‚N Dogz, Tymon Tymański, Voo Voo, Baaba, Kapela Ze Wsi Warszawa). Do tego duetu dołączyła dwójka fenomenalnych muzyków w osobach najbardziej rozchwytywanego perkusisty polskiej sceny improwizowanej Huberta Zemlera i Miłosza Pękali, czyli wibrafonisty znanego chociażby z utytułowanego Kwadrofonik czy święcącego ostatnio triumfy Mitch & Mitch.
Na albumie znajduje się 9 utworów, które są autorskimi kompozycjami Rogińskiego (z wyjątkiem „Lonely Women” Horace Silvera) napisanymi do opracowań starych, amerykańskich tekstów folkowych. Ich treści wiążą się z wieloma nieszczęśliwymi historiami takimi jak żałoba córki („Goodbye Mother Blues”) lub matki (śpiewane po kreolsku „Salangadou”), miłość rozdzielona murami więzienia („Down In The Valley”) czy niepełnosprawność („Blind Man Stood On The Way And Cried”). W tym kontekście „Woman Blue” jawi się jako rodzaj hołdu dla tragicznego częstokroć losu kobiet w bolesnej historii Ameryki Północnej lub szerzej po prostu w historii świata. W muzyce zespołu słychać zarówno inspiracje niewolniczym bluesem Południa, pieśniami irlandzkich emigrantów, muzyczną surowością prerii, improwizacją jazzu, ale też echami Czarnego Lądu (balafon, flet afrykański czy ngoni). Reinterpretacja standardu wspomnianego Silvera jest perłą tego albumu, pomimo braku elementów elektronicznych kreuje klimat rodem z pamiętnego Maxinquaye.
Cały materiał tworzy zamkniętą całość, która wyróżnia się aurą skupienia, eteryczności i ukazuje ogromną wrażliwość każdego z współtworzących Shy Albatross. Akustyczna i oszczędna forma wespół z nieprzeciętnie pięknymi melodiami, silnym i wyrazistym głosem Przybysz oraz potężną głębią prostolinijnej i wiekowej liryki powodują, że ten projekt robi piorunujące wrażenie, wywołując ciary na skórze. Niezaprzeczalnie oryginalny debiut kwartetu Rogiński/Przybysz/Zemler/Pękala staje się jednym z najważniejszych wydawnictw tego roku.
autor: Bartek Woynicz

allaboutmusic.pl:
Natalia Przybysz nie przestaje mnie zaskakiwać, a co ważniejsze – zachwycać. Począwszy od projektu z piosenkami Janis Joplin, przez płytę, co prawda trochę słabszą, Prąd, aż po kolejne wspaniałe dzieło, czyli zespół Shy Albatross. Można mieć wrażenie, że starsza z sióstr kultowego Sistars jest u szczytu, ale wydaję mi się, że jest inaczej – myślę, że Natalia Przybysz dopiero się rozkręca, a dodatkowo ma ogromne szczęście, że spotyka takich muzyków jakich spotkała tym razem.
Shy Albatross to formacja, którą tworzą: Raphael Rogiński, Miłosz Pękala, Hubert Zemler i oczywiście wyżej wymieniona wokalistka. Dodatkowo skład zespołu wspomogli: Katarzyna Kolbowska grająca na harfie, Ariel Nahum na flecie oraz Sebastian Witkowski, który zajął się gitarą basową. Koniecznym jest podkreślenie, że wszystkie utwory skomponowane zostały przez Raphaela Rogińskiego, a teksty (z wyjątkiem Lonely Woman) są opracowaniami słów z amerykańskich piosenek. folkowych To tyle ze spraw czysto teoretycznych, bo przecież najważniejsze są dźwięki muzyki, którą słyszymy na Woman Blue, a jest na czym zawiesić ucho.
Płytę otwiera singiel – Moonlight. Przybysz ma niebywały talent wokalny i oprócz tego bije od niego niezwykły romantyzm. W singlu idealnie komponuje się on z muzyką – subtelną, płynąca gdzieś pomiędzy szczytami gór Kentucky, gdzie (jak czytam we wkładce) powstał tekst. Następnym utworem jest Blind man stood on the way and cried. W tej kompozycji pięknie wybrzmiewa solo fletu, ale jeszcze piękniej wibrafon i balafon – te instrumenty z bluesowo brzmiącym głosem tworzą niezwykły klimat. Dalej usłyszymy piosenkę Lonely woman. Jest to smutna ballada z leniwie płynącą perkusją oraz gitarą. Po tych trzech utworach aż sam nie wiem, którą mógłbym wyróżnić szczególnie, a to przecież dopiero początek.
Czwarty jest See see rider, w którym delikatność perkusyjnych miotełek została wsparta solówkami cymbałów i harfy. Wspaniała jest to kompozycja a do tego pozwalająca odpłynąć gdzieś daleko daleko. Zaraz po niej wybrzmiewa Dink’s song i brzmi już bardziej bluesowo w warstwie wokalnej, chociaż nie brakuje w niej łagodnego tempa. Natomiast już pełnoprawny blues usłyszymy w Good bye mother blues. I nie dość, że usłyszymy tu blues to w dodatku wręcz gospelowe zaśpiewy. Wszechstronność kompozycji zawartych na tej płycie jest olśniewająca, ale jednocześnie imponujące jest to, że wszystko jest tu tak spójne!
Siódmy utwór to z pewnością moment szczególny – jest to Salangadou. Tekst utworu zaśpiewany jest w języku kreolskim i pochodzi z Nowego Orleanu. Jest pierwszy język, którym posługiwali się czarnoskórzy niewolnicy przybyli do Ameryki. Do pięknie brzmiącego języka dołączona została minimalistyczna, transowa muzyka, a Natalia Przybysz śpiewa z wyjątkowym skupieniem – nic dziwnego, bo w końcu tekst traktuje o zmarłym dziecku, a jego adresatem jest matka. Przedostatnią piosenką jest Down in the valley – buduje ona napięcie od pierwszej sekundy, by na końcu dać upust emocjom. I na koniec piosenka-manifest. Jak można przeczytać we wkładce – nigdy więcej smutku, płaczu, niewolnictwa. Muzycy apelują, by śpiewać za czarnoskórymi bardami o wolności, a to wszystko przy dźwiękach m.in. monumentalnego solo gitarowego. To pieśń wyzwolenia! Pieśń, która rewelacyjny sposób kończy tę muzyczną podróż.
Płyta Woman Blue idealnie wpasowała się w moje aktualne muzyczne fascynacje, ale z pewnością nie wyłącznie dlatego uważam ją za wybitną. Uważam ją za wybitną, bo jest w niej tak ogromna wrażliwość, taka subtelność, taka muzyczna elegancja i przede wszystkim – inteligencja, której można pozazdrościć każdemu muzykowi z osobna. Naprawdę dawno żadna płyta nie wywarła na mnie tak ogromnego wrażenia i jestem przekonany, że długo nie będę potrzebował żadnych innych muzycznych doznań.
autor: Michał Kaźmierczak

kultura.onet.pl - ocena 8/10:
Natalia Przybysz powiedziała kiedyś, że tak naprawdę czuje się hipiską. I rzeczywiście – potwierdziły to jej kolejne wybory artystyczne. Najpierw odkryła blues i nagrała płytę będącą hołdem dla Janis Joplin, potem sięgnęła po rodzimy big-bit, w efekcie czego wszyscy zapomnieliśmy już, że była kiedyś typowana na pierwszą divę polskiego R&B. Kolejnym krokiem w jej konsekwentnym rozwoju artystycznym jest przystąpienie do zespołu Shy Albatross.
Powołał go do życia jeden z najważniejszych muzyków z polskiej sceny improwizowanej – Raphael Rogiński. Ten wirtuoz akustycznej gitary, znany jest przede wszystkim z rewitalizacji muzyki żydowskiej nad Wisłą, choć nie raz dawał też wyraz swej fascynacji world music w szerszym pojęciu. W nowej grupie towarzyszą mu inni muzycy o podobnej przeszłości – perkusista Hubert Zemler i wibrafonista Miłosz Pękala. Razem jako Shy Albatross oddają hołd egzotycznej dla nas tradycji Americany.
"Woman Blue" wypełnia dziewięć piosenek o akustycznym brzmieniu, w których ożywa tradycja muzyczna końca lat 60. – przestrzenny folk ("Moonlight"), żałobny blues ("Lonely Woman"), a nawet garażowy blues-rock ("Good Bye Mother Blues"). Wszystko to zanurzone jest w psychodelicznym nastroju, który raz za razem przybiera na sile, kiedy instrumentaliści zwracają się w stronę improwizacji ("Down In The Valley"). Mimo tych momentów rozbuchania, wszystko to trzyma się jednak w ryzach formy klasycznej piosenki.
Zawartość albumu jest bardzo stylowa: koronkowe partie gitary, eteryczne dźwięki wibrafonu, niekonwencjonalna gra perkusji, pełen emocji głos wokalistki. Muzyka płynie spokojnym tonem, tworząc sugestywny nastrój nie dającej się niczym utulić tęsknoty. Może trochę brakuje tu bardziej ekspresyjnych uderzeń, jak wspominany "Good Bye Mother Blues", bo takie cieniowanie kontrastów pewnie przysłużyłoby się płycie. Artyści postawili jednak na hipnotyczny rytm i jednolity nastrój, co było oczywiście ich prawem. Tak czy siak efekt jest imponujący – tylko czy taka muzyka zostanie dostrzeżona i zrozumiana tak daleko od Apallachów?
autor: Paweł Gzyl

muzycy:
Natalia Przybysz: vocal
Raphael Rogiński: guitars, ngoni, mandolin
Miłosz Pękala: vibe, balafon, santoor
Hubert Zemler: percussion, drums, flet afrykański

utwory:
SideA
1. Moonlight
2. Blindman
3. Lonely woman
4. Cee Cee Rider
5. Dinks

SideB
1. Goodbye mother
2. Salangadou
3. Down in the valley
4. No more mourning

wydano: 2016-11-25
more info: www.warnermusic.pl

9029593611

Opis

Wydawca
Warner Music Poland
Artysta
Siberian Symphony Orchestra / Dmitry Vasiliev
Nazwa
Woman Blue [Vinyl 1LP]
Zawiera
Vinyl 1LP
chat Komentarze (0)
Na razie nie dodano żadnej recenzji.